Flesz: All-NBA Teams na chwilę przed końcem sezonu (niefleszowe)

2
fot. BIG12

Nowy ulubiony gracz Jeanie musi zakładać teraz tę kapotę “Supermana”, tę małą, tę którą rodzice kupili mu, gdy był drugoklasistą, bo na wiosnę – wiosnę, gdy Kobes przed zerwaniem Achillesa herokobeicznie prowadził Lakersów do 8 miejsca w playoffach – na wiosnę, wiosnę, WIOSNĘ nasz wielki Anthony Davis rzucił od zeszłej soboty całe 13.3 punktów w meczach z fizycznymi frontcourtami Toronto, Orlando i Knicks.

Lecz mimo tego Anthony Davis może zrobić w tym sezonie All-NBA Teams. I może lepiej, żeby zrobił te normalne składy, te wybierane przez amerykańskich i kanadyjskich dziennikarzy za sezon regularny – nie te fleszowe, które znów damy pod koniec playoffów, żeby zwrócić właśnie uwagę na stawkę meczów, czy specyficzyne wymagania, gdy rywal ma mięśnie i szarżę i to jest ten matchup, Anthony.

Dlaczego lepiej, żeby zrobił? Ano dlatego, że przed rokiem Joel Embiid był #2 w głosowaniu na MVP – jak w tym roku amerykańsko-kanadyjski wyścig toczył się między Embiidem i Nikolą Jokiciem – za to nie znalazł się w All-NBA First Team. Co jest superprzewrotne, nawet ironiczne, bo przecież dopiero co w 2015 roku biadoliliśmy, że nie będzie już centrów. A teraz nie możemy dwóch najlepszych graczy sezonu regularnego, dwóch centrów, zmieścić w najlepszej piątce. Co można zrobić – to nie jest All-Star Game podzielony na graczy backcourtu i frontcourtu. Tu dziennikarze mogą dać Jokicia i Embiida razem do pierwszej, nie jest to zabronione.

Może to, że Jokić i Embiid pograli kilka niezapomnianych minut razem na boisku w Meczu Gwiazd. Może to, że obaj pytani byli jak było. A może też to, że dziennikarze poprawią się w tym roku wynikało będzie z innej rzeczy, o której niżej.

ALL-NBA FIRST TEAM
Pewniacy: Nikola Jokić, Joel Embiid, Giannis Antetokounmpo

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykułDniówka: Morant wraca do Grizzlies. Koniec kryzysu, ale nie problemu
Następny artykułKajzerek: Trzy duże rozczarowania zachodu

2 KOMENTARZE

  1. na zachodzie wiara w Reavesa i jego przyszłe piniondze też jest duża (co nie znaczy, że mu nie kibicuję), ale znając historię Caruso i sprzedaż koszulek, to skończy się na Kyrie (#15)
    btw, ten szósty najłatwiejszy terminarz LAL jest wciąż strasznie zabawny, biorąc pod uwagę ostatnie występy z HOU i ORL
    no ale, “bez ryzyka nie ma zabawy, a żeby wygrać, trzeba grać”

    0