Wake-Up: Warriors sfinalizowany transfer Paytona. Celtics ograli Grizzlies. Zion szybko nie wróci

6
fot. nba.com

Niedziela należała do Super Bowl, dlatego w NBA rozegrano tylko dwa mecze, ale też dzięki temu wieczorem mieliśmy okazję obejrzeć wizytę drugiej drużyny Zachodu u liderów całej ligi.

Memphis @ Boston 109:119 (J.Morant 25 – D.White 23/10a)
Detroit @ Toronto 118:119 (B.Bogdanović 33 – F.VanVleet 35/8a)

1) Boston Celtics po raz kolejny pokazali dlaczego są numerem jeden, prezentując siłę swojego zespołu. Brakowało im dwóch starterów i najlepszego rezerwowego, do tego Jayson Tatum w drugiej połowie spudłował wszystkie swoje rzuty z gry, a mimo to pokonali Memphis Grizzlies.

Nie brakowało im opcji w ataku, bo znowu dobrze znajdowali otwarte pozycje i byli w ogniu na dystansie, co robiło dużą różnicę przeciwko rywalom, którym brakuje shootingu. Ale kluczową rolę odegrała też walka pod koszami. Podczas gdy Grizzlies dominowali w punktach z pomalowanego, to Celtics dużo lepiej zbierali piłkę po niecelnych rzutach. Zabrali rywalom jedną z ich mocnych stron, wykorzystując nieobecność Stevena Adamsa i problemy z faulami Jarena Jacksona Jr, które ograniczyły go do 20 minut gry. Gospodarze zebrali aż 20 piłek więcej. 14 zbiórek zanotowali na atakowanej tablicy i te kolejne ponowienia bardzo pomogły im odzyskać kontrolę w czwartej kwarcie.

Tatum skończył mecz z 3/16 z gry, ale jeszcze siedmiu jego kolegów zanotowało dwucyfrowy dorobek punktów. Po raz kolejny świetnie spisywał się Derrick White, który zdobył 23 punkty (4/9 za trzy) i do tego po raz drugi z rzędu rozdał 10 asyst. Sam Hauser rozstrzelał się na 20 punktów, wyrównując swój rekord kariery z 6/11 zza łuku, a cała drużyna uzbierała 21 trójek przy skuteczności 41%.

Ja Morant zagrał bardzo dobrą trzecią kwartę, w której wziął na celownik Mike’a Muscalę i mijał go, kończąc kolejne akcje przy obręczy. Zdobył wtedy 11 ze swoich 25 punktów, zanotował 5 asyst i Grizzlies szybko odrobili dwucyfrową stratę z pierwszej połowy.

Desmond Bane dołożył 20 punktów, ale w odróżnieniu od Celtics, brakowało im wsparcia z ławki. Nie pomógł Luke Kennard, który zanotował bardzo kiepski debiut w nowych barwach. Przez 22 minuty trafił jedną trójkę i miał najgorszy w meczu wskaźnik minus-20.

2) Sam Hauser podczas obecnej serii czterech zwycięstw – 19/33 za trzy.

3) Toronto Raptors odbili sobie bolesną porażkę z piątku, kiedy w ostatnich minutach dali sobie odebrać dwucyfrowe prowadzenie. Choć teraz też jeszcze zrobiło się trochę nerwowo na samym finiszu, gdy Detroit Pistons zbliżyli się na jedno posiadanie. Dopiero na 4.4 sekundy przed końcem Precious Achiuwa przypieczętował wygraną, trafiając jeden z dwóch wolnych, dzięki czemu buzzer-beater trójka Jadena Iveya nie miała już znaczenia.

Fred VanVleet rzucił 35 punktów (6/13 za trzy), już po raz dziewiąty w tym sezonie przekraczając pułap 30, co jest jego najlepszym osiągnięciem kariery. Pascal Siakam zdobył 28, Scottie Barnes 20, a też dobrą pracę wykonał Jakob Poeltl, który wszedł do pierwszej piątki pod nieobecność Gary’ego Trenta i OG Anunoby’ego.

Dla gości 33 punkty miał Bojan Bogdanović, tymczasem Killian Hayes dalej mocno pudłował – to już 2/21 w dwóch ostatnich meczach.

4) Golden State Warriors wystosowali skargę na Portland Trail Blazers, zarzucając im, że zataili ważne informacje o stanie zdrowia Gary’ego Paytona przed dokonaniem wymiany. Ale ostatecznie, mimo wszystko zdecydowali się tę wymianę sfinalizować.

Tak więc teraz to już wreszcie oficjalne – GP2 wraca do San Francisco, James Wiseman przenosi się do Detroit, a Saddiq Bey do Atlanty.

To jednak nie kończy sprawy, ponieważ NBA przeprowadzi dochodzenie, sprawdzając czy rzeczywiście Blazers nie dostarczyli swoim partnerom pełnych informacji medycznych. Warriors przekonują, że nic nie wiedzieli wcześniej, że Payton potrzebował leków przeciwbólowych, żeby móc grać. Ponadto, ich lekarze uważają, że operowane w wakacje mięśnie brzuch nadal są w złym stanie, dlatego będzie on potrzebował kolejnej dłuższej przerwy.

Jeśli NBA potwierdzi wykroczenie, Blazers zostaną ukarani, co może też skutkować zmianami w tym 5-paku drugorudnowych picków jakie dostali od Warriors. W tym momencie warunków transakcji już nie można było modyfikować, ponieważ okienko transferowe jest zamknięte.

5) Niestety, Zion Williamson po prostu nie może być zdrowy. Grał przez pierwsze dwa miesiące sezonu i to na razie musi nam wystarczyć. Teraz zamiast szykować się do powrotu, re-kontuzjował ścięgno podkolanowe, więc jego nieobecność przedłuży się o kilka kolejnych tygodni.

6) Danny Green porozumiał się z Houston Rockets w sprawie buyoutu i już wiemy, że przeniesie się do Cleveland Cavaliers, gdzie zaczynał swoją karierę.

7) Na rynek trafił też Patrick Beverley. Orlando Magic oficjalnie go zwolnili.

8) Top5

Poprzedni artykułKajzerek: Co z nowym porozumieniem? Hard-cap kością niezgody
Następny artykułDniówka: Blazers wsadzili Warriors na minę. Ruszył rynek buyoutów

6 KOMENTARZE

  1. Gdy na boisku są razem Muscala, Hauser i Pritchard to atak Celtics wygląda jak przedmeczowa rzutówka. Przy czym Muscala może grać nawet w PO, bo już widać, że pasuje do ataku 5-0 i z Horfordem robią świetny spacing. Inna sprawa, że będzie celem w obronie.

    0