Flesz: Strategie i obręcz, Denver i Warriors

3
fot. YouTube/ NBA

Zostańmy może po bronionej stronie parkietu, bo choć może w tym roku nie ma składów dominujących, to moment sezonu jest idealny. Jest zresztą tak dobry, że cofnijmy się nawet do podstaw.

Główną ideą bronienia w NBA jest to, żeby nie dać kozłującemu graczowi znaleźć się w promieniu przed obręczą, tylko żeby tych graczy swoją obroną przesuwać na skrzydła. Jeśli kiedykolwiek grałeś dużego, to wiesz, jaki chaos może w głowie powstać, ile komputacji nagle trzeba w sobotę czy niedzielę zrobić, gdy kozłujący wychodzi po zasłonie 5-6 metrów na wprost kosza. I może wiesz, co za wspaniałą różnicę robi mieć go na jednym z dwóch skrzydeł. Dlaczego tak? Wiadomo dlaczego. Nie chodzi o to, żeby zatrzymać punkty, tylko żeby ograniczyć gościowi linie podań swoją obroną drużynową.

Od sterowania kozłującym wszystko powinno się zaczynać – tak by mieć drania na jednym boku boiska, a nie w okolicy linii rzutów wolnych. Oczywiście w NBA łatwiej powiedzieć, niż zrobić, bo gracze bywają wielkimi atletami i gdy kierujesz ich do boku, mogą tamtędy po prostu przemknąć do obręczy i rzucić – wszystkie Moranty, Lillardy, Giddeye(!). Albo zagrać szybkie give-and-go z dużym, po podaniu zrobić zwód w jego stronę, a pójść w drugą, dostać pass i rzucić, jak Steph czy Harden.

Tak więc, gdy jesteś trenerem NBA i masz bardzo dobrego obrońcę obręczy, to powinieneś grać w obronie pick-n-roll tzw. “drop”, więc pick-n-rolla optymalnie próbować bronić tylko we dwóch ludzi, a trzech pozostałych trzymać możliwie blisko graczy rywali. Jeżeli natomiast twój obrońca obręczy jest średni, czy słaby, nie powinieneś grać “drop”, tylko kazać mu wychodzić wyżej – jak Chicago Vucevicowi, Denver Jokiciowi, Rockets Sengunowi, Kings Sabonisowi – a obręczy bronić też skrzydłowymi w drugiej linii. To jednak komplikuje rzeczy, i o tym będzie poniżej.

Te dwie główne koncepcje “drop”/”hedge” nie zmieniły się. Zmieniła się przez dekadę za to ilość pick-n-rolli, w których do głównej akcji dodawany jest drugi gracz, który stawia zasłonę, czy pojawiły się jeszcze inne wariacje na trzech graczy, np z przekazaniem koszyczkiem. “Spain” to np. dziś popularny pick-n-roll, gdy trzeci gracz stawia ślepą zasłonę na plecy dużego w “dropie”. Nie jest to więc wszystko łatwe. Bronienie dziś w NBA jest bardzo, bardzo, bardzo trudne, i tym bardziej głupsza jest nagroda dla tylko jednego obrońcy, gdy team-defense nigdy wcześniej nie był tak potrzebny, jak dziś jest.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykułDniówka: W Nowym Jorku znowu mają All-Stara. Szum wokół Hawks nie ustaje
Następny artykułDetroit Pistons ustalili cenę za Bojana Bogdanovića

3 KOMENTARZE