Flesz: Czego nauczyliśmy się po 4 tygodniach sezonu

4
fot. youtube

Cały świat patrzy się na to ile nagrzaliśmy ostatniej nocy. Ostatniej nocy, w której poza grą było wyjątkowo dużo kluczowych graczy. My też w Palmie wyjątkowo nie podsumujemy środowej nocy – gdy syn Kenyona Martina (ballin’) i młodzi Rockets bez Luki Doncica w Dallas zablokowali 19(!) rzutów, i gdy Julius Randle wyżarł gorący comeback Knicks w Denver, gdzie Nikola Jokić trafił do protokołu. Rok temu o tej porze dokładnie sezon nam się zaczął wygłupiać i aż do końca grudnia przechodziła się przez ligę loteria COVID-u. To się już raczej nie powtórzy, ale wszystko przypomina, że sezon regularny to sezon regularny to sezon regularny.

W Konferencji Wschodniej jesteśmy tam, gdzie skończyliśmy playoffy.

Boston Celtics i Milwaukee Bucks, mimo gry bez Roberta Williamsa i Khrisa Middletona, wyglądają na wyraźnie najlepsze kluby Wschodu.

Na Zachodzie sytuacja jest zdecydowanie mniej jasna, a największe historie są na dole – 3-10 start Los Angeles Lakers (Schroder i T.Bryant powinni pomóc, dlatego nie zakopaliśmy ich tydzień temu w Palmie), no i nieumiejętność Warriors wygrywania na wyjeździe (0-8).

Wiele klubów zmaga się nagle z brakiem gwiazd, ale są trzy, które we w miarę najsilniejszych składach są właśnie na pasie startowym i może nawet odbijają się od niego. Mowa przede wszystkim o 7-6 Sacramento Kings i o 7-6 Indianie Pacers, którzy w lutym zrobili duży trade wyglądający dziś na win-win po obu stronach. Win-win i jeszcze WIN, bo oba składy grają dziś w League Passie z wyjątkową o tej porze roku pasją i żarliwością. Dwie perełki. Trzecia kwestia dziś ma już za to charakter stricte playoffowy.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykułWake-Up: Shai rzucił game-winnera. 50 punktów Stepha, ale już 0-8 Warriors na wyjeździe
Następny artykułDniówka: Znakomite nastroje w Sacramento, dalsze frustracje na Brooklynie

4 KOMENTARZE