Wake-Up: Steph Curry zabrał kolejny mecz na finiszu. Lakers 2-10

12
fot. NBA League Pass

Stephen Curry znowu to zrobił.

Ponownie zagrał fantastycznie, przejął mecz na finiszu i zapewnił Golden State Warriors.

Ponownie też był zdecydowanie największą gwiazdą całej nocy w NBA. Uratował tę noc, bo długo brakowało emocji i większość meczów kończyła się wysokimi wygranymi. Dopiero w spotkaniu w San Francisco, gdzie przyjechali Cleveland Cavaliers, doczekaliśmy się wyrównanego pojedynku i obejrzeliśmy piękne wykończenie przez clutch Curry’ego.

Denver @ Boston 112:131 (N.Jokić 29/8 – J.Tatum 34/8)
Phoenix @ Orlando 97:114 (C.Payne 22 – W.Carter 20/10)
Detroit @ New York 112:121 (B.Bogdanović 25 – R.Barrett 30)
Toronto @ Oklahoma City 113:132 (C.Boucher 20/12 – E.Omoruyi 22)
Milwaukee @ San Antonio 93:111 (J.Carter 21 – K.Johnson 29)
Minnesota @ Memphis 103:114 (A.Edwards 28 – J.Morant 28/10/8)
Cleveland @ Golden State 101:106 (D.Mitchell 29 – S.Curry 40)
Sacramento @ LA Lakers 120:114 (D.Fox 32/7/12 – A.Davis 24/14)

1) Na 1:17 przed końcem Steph doprowadził do remisu po dwójkowej akcji z Draymondem Greenem, w której miał zdecydowanie za dużo miejsca za łukiem. W kolejnej akcji Kevon Looney zebrał piłkę po niecelnym rzucie Donovana Mitchella i od razu dalekim podaniem znalazł pędzącego do ataku Curry’ego. Gospodarze objęli prowadzenie, a na 34 sekundy przed końcem pull-up trójka Stepha nie tylko je powiększyła, ale właściwie przypieczętowała zwycięstwo.

Zdobył 40 punktów, z czego 15 w czwartej kwarcie. Trafił 65% z gry, w tym 6/11 zza łuku, przedłużając do 200 swoją rekordową w historii NBA serię meczów sezonu zasadniczego z co najmniej jedną trójką.

Stephen Curry is the 1st player in NBA history to record back-to-back games of 40+ points, 65%+ FG, and 5+ 3PM!

Green miał 9 zbiórek i 13 asyst. Jordan Poole wreszcie był skuteczniejszy, rzucił 18 punktów (4/8 za trzy). Donte DiVicenzo wrócił do gry.

Podczas gdy Steph znowu był clutch, dla Cleveland Cavaliers była to już trzecia z rzędu porażka w crunch time. Jeszcze na niespełna pięć minut przed końcem mieli 8-punktowe prowadzenie, ale trafili wtedy swój ostatni rzut z gry w meczu. Donovan Mitchell zagrał bardzo dobrze, miał 29 punktów, 10 zbiórek i tylko jednej asysty brakowało mu do triple-double, jednak na finiszu nie uratował gości i pudłował jumpery. Evan Mobley dodał 20-12.

2) Również ostatni mecz nocy w Los Angeles rozstrzygnął się na samym finiszu.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykułDanny Ainge zadowolony z postawy swojej drużyny
Następny artykułFlesz: Kolory San Antonio Spurs

12 KOMENTARZE

  1. Podoba mi się Vassell w Spurs, po odejściu Dejounte ma więcej piłki w rękach, oddaje prawie 17 rzutów na mecz (z 10.8 w poprzednim sezonie), żeby tylko utrzymał skuteczność za 3 na poziomie lepszym niż dwa poprzednie sezony i Spurs mają kolejnego gracza na 20 punktów na mecz ze swojego laboratorium.

    0
  2. Z punktu widzenia Warriors to jest jednak niepokojące, że potrzebują Stepha w MVP mode, aby wygrać jakiś mecz. Cały czas będę się upierał, że Klay gra słabo.
    Jordan Poole też obniżył poziom względem poprzedniego sezonu.
    Na ławce brakuje weteranów (o tym problemie to już przed sezonem była mowa w palmie).
    Nie wiadomo czy ta młodzież na przestrzeni RS poczyni postępy. Na dziś ja ich nie widzę ani u Kumingi, ani u Wisemana. Na Moodyego jakoś od początku nie liczę – nie widać u niego potencjału na gracza rotacji w drużynie mistrzowskiej.

    Boston w ciągu roku przeobraził się z drużyny nużąco przewidywalnej w ataku w drużynę z niesamowitym ballmovement. WoW. Kto by pomyślał jeszcze w styczniu 2022? Nic wtedy tego nie zapowiadało. Nic. Niesamowita metamorfoza.

    Lakers natomiast mają chrapkę na najgorszy start sezonu w historii organizacji. Na rozkładzie Nets i szykuje się 2-11 ;-P No a potem fatalni Pistons u siebie – jak ten mecz przegrają to będę płakał ze śmiechu przez cały dzień ;-)

    0
      • Nie wyglądało to zabawniej. U Mitchella był kontakt i tam można było się dopatrzyć faulu, choć ja bym go nie gwizdnął. No ale przy trójce Currego na +4 to Klay bodiczkiem powalił Okoro, a gwizdek milczał. Niewątpliwie ta sytuacja była bardziej skandaliczna

        0
        • Akurat oglądałem mecz i to była jedyna sytuacja na korzyść GSW, poza tym cała 4q gwizdana na korzyść Cavs, z hajlajtów poza “faulem” Draymonda to jeszcze akcja 6-punktowa cleveland i no-call przy ewidentnym faulu na Looneyu. Chodzi mi o to, że gdyby nie sędziowie to takiej końcówki byśmy nie mieli i nie byłoby się trzeba spierać o zasłonę Klaya :)

          0