Typy przed sezonem: 8. Philadelphia 76ers

2
fot. YouTube/ NBA

Sezon 2021/22: 51-31
Trener: Doc Rivers (od 2020/21)

Przybyli: PJ Tucker ($33mln/3), Danuel House ($8.4mln/2), De’Anthony Melton (Grizzlies), Montrezl Harrell (minimum/1), Trevelin Queen (minimum/2), Julian Champagnie (two-way)

Zostali i podpisali nowe umowy: James Harden ($67mlm/2)

Odeszli: Danny Green, DeAndre Jordan, Paul Millsap

PG James Harden, Shake Milton, Trevelin Queen
SG Tyrese Maxey, De’Anthony Melton, Jaden Springer, Isaiah Joe
SF Tobias Harris, Matisse Thybulle, Danuel House, Furkan Korkmaz
PF PJ Tucker, Georges Niang, Julian Champagnie (two-way)
C Joel Embiid, Montrezl Harrell Paul Reed, Charles Bassey


Szczepański: Podoba mi się to przywiązanie Daryla Moreya do „swoich graczy”. Zawsze krytykowaliśmy go, że traktuje zawodników jak assety i za dużą uwagę przewiązuje do cyferek, zapominając o chemii zespołu. Działał z wyrachowaniem, bez uczuć. Teraz pokazał, że potrafi też nieco inaczej i sięgnął po starych znajomych z Houston. Do Jamesa Hardena dodał PJ Tuckera, Danuela House’a, Montrezla Harrella i D’Anthony’ego Meltona, który co prawda nie grał w Rockets, ale został wybrany w drafcie przez Moreya. Ale tu oczywiście nie chodzi o sentymenty i zebranie starej paczki. To przede wszystkim zawodnicy, którzy poprawią głębię składu, dodadzą drużynie charakteru, pomogą w obronie i będą zapewniać spacing. Tego wszystkiego potrzebowali w Philly. Dodatkowo ich znajomość i wcześniejsze ogranie też powinny pomóc. Wygląda to bardzo dobrze, Sixers dysponują naprawdę mocnym składem. Jeszcze lepiej w preseason wygląda gorący Tyrese Maxey, który może nawet stać się drugim strzelcem drużyny, jeśli Harden dalej będzie przestawiał się do roli kreatora. Choć wiadomo, że Sixers potrzebują od Hardena więcej. On jest kluczem do ich sukcesu. Co też sprawia, że trudno do końca zaufać tej drużynie. Bo przecież mówimy o zawodniku, który znika w kluczowych momentach playoffów, w zeszłym sezonie zaliczył widoczny regres i do tego dwa sezony z rzędu zmuszał swoje drużyny do transferu. Trudno przewidzieć, co teraz dostaniemy od niego. Na otwarcie obozu Harden opowiadał jak bardzo w wakacje przyłożył się (wreszcie) do swojej pracy i zadbał o kondycję, więc może uda mu się odzyskać dawną formę. Może też nie będzie już szukał kolejnej ucieczki, skoro tak dobrze się tu czyje, że wziął mniejszą kasę, żeby pomóc Sixers. Jeśli wróci do gry na poziomie All-NBA, Joel Embiid wreszcie będzie miał partnera i zespół, z którymi może iść po mistrzostwo. Tier: Kontender. Typ: Harden spędzi cały sezon w Philly (musi poczekać do wakacji, żeby Sixers mogli zrekompensować mu obecne niższe zarobki, większą długoletnią umową)

Kwiatkowski: Nie będzie przesadą skonstatować, że to najlepsza szansa Daryla Moreya na tytuł. Pomógł temu, sprowadzając koszykarzy, którzy grali już wcześniej ze sobą i grali już wcześniej z Jamesem Hardenem w Houston. Nagle Doc Rivers ma za sobą głęboki skład – taki Isaiah Joe, kilkunasty w rotacji, powinien już w NBA stale biegać z ławki – ale to akurat jeden z najlepszych trenerów do menedżerowania urazy, że nie gram, trenerze. Nagle nie Montrezl Harrell, ale Paul Reed zmienia w preseason Embiid, ale 76ers mogą grać nisko PJ’em Tuckerem na rezerwowym centrze, z Tobiasem Harrisem na czwórce. Tu jest zagrożenie, że Harris znów grał będzie więcej minut na trójce, bo Tucker ma wychodzić obok niego w piątce. Jest też zagrożenie, że Mathisse Thybulle wypadnie za rotację. To mówi jednak tylko o wzmocnieniach 76ers w obronie – Melton, Tucker – które bardziej pomogą Sixers niż Thybulle po drugiej stronie boiska. Ten skład ma też nietypowy upside w tym, że Tyrese Maxey jakby wysypywał się ze ścieżki Sixers – staje się po prostu zbyt dobry, przyćmiewa cały czas Hardena i być może Morey spróbuje w trakcie sezonu przehandlować za więcej doświadczenia, rzutu za trzy i obrony, zanim Maxey w lipcu 2023 roku mógł będzie podpisać przedłużenie debiutanckiego kontraktu. Można jednak podejrzewać, że najpierw – znów – plotkowany będzie Tobias Harris, który ma jeszcze dwa lata kontraktu (77 mln dol.) i do lutego włącznie będzie najlepszy moment, żeby coś jeszcze za niego pozyskać.

Bielas: Raczej cichy jak na standardy Daryla Moreya offseason przełożył się całkiem nieźle na sytuację w Filadelfii. W te kilka miesięcy Sixers zyskali to, czego brakowało im w ostatnim sezonie po tym jak do drużyny dołączył James Harden. Głębię składu. Można zauważyć oczywiście zaawansowany wiek PJ Tuckera i to jak od bańki w Orlando powoli znikał Danuel House Jr., ale dodanie tej dwójki plus De’Anthony’ego Meltona – najbardziej niedoceniany ruch na rynku – zapewnia Joelowi Embiidowi i Jamesowi Hardenowi odpowiednią jakość, której nie mieli w poprzednich playoffach. Brodaty chyba po raz pierwszy od kilku sezonów nie zapuścił się w wakacje, a wręcz przeciwnie wygląda teraz lepiej niż kiedy zakładał koszulkę Sixers. Obaj liderzy mają już za sobą kilka przepracowanych wspólnie miesięcy i choćby to może być sporą nadwyżką w stosunku do tego, co widzieliśmy, gdy Miami Heat odprawiali ich z kwitkiem w drugiej rundzie. Nie było fajerwerków, nie ma trzeciej gwiazdy w Filadelfii, ale jest kontynuacja i obrana dobra droga, a to może w zupełności wystarczyć w sezonie 22/23. Nie wiadomo na ile wystarczy, bo przecież nie mówimy o Sixers jak o głównym kandydacie do tytułu, ale przy odrobinie szczęścia choćby w Finałach Konferencji nie wydaje się nierealny. Do śledzenia w trakcie sezonu: Melton nieśmiało pukający do drzwi z napisem “Sixth Man of The Year”.

Kajzerek: To chyba najlepszy zespół, który nie grał w finałach konferencji na przestrzeni ostatnich pięciu lat. W każdy sezon Sixers wchodzą naładowani pewnością siebie, ale zawsze złapie się ich ogona jakaś przykra historia, która uniemożliwia im zaprezentowanie pełnego potencjału rotacji. Sezon 2022/23 jest kolejną próbą walki nie tylko z rywalami na parkiecie, ale także z losem, bo ten nie był dla drużyny w ostatnich latach łaskawy. Pozornie wszystko jest na miejscu – liderzy gotowi decydować o wynikach i młodzi gracze dostarczający dużo energii po obu stronach parkietu. W tym wszystkim mam tylko problem z trenerem. Doc Rivers w opinii wielu ekspertów ma problem z tym, by swój zespół inspirować. Może zna się na X’s and O’s, ale czasami trzeba wejść do szatni i zostawić drużynę z przekazem, który ją zbuduje – napędzi i zmotywuje. Doc rzekomo tego nie potrafi, co może w dużej mierze tłumaczyć fakt, że w niektórych częściach sezonu jego drużyny wyglądają, jakby uszło z nich całe życie. Czy to zatem trener jest największą przeszkodą Sixers na drodze do walki o mistrzostwo NBA? Nie będę zaskoczony, jeśli Daryl Morey po zakończeniu rozgrywek 2022/23 dojdzie do takiego wniosku i zdecyduje się na wdrożenie innej filozofii. Dla wielu osób to może być kłopotliwe, ale zaraz na rynek trafi pewnie Ime Udoka i jeżeli w Philly będą gotowi przejść ponad ostatnimi wydarzeniami, w jakie się Udoka wplątał – analizując go wyłącznie pod kątem warsztatu i wpływu na zespół, mógłby być dla Sixers interesującym rozwiązaniem. TYP: Aż do play-offów będą wyglądali jak zespół gotowy na odniesienie sukcesu.

Poprzedni artykułFlesz: 5 graczy, którzy wypadną z All-NBA Teams
Następny artykułWake-Up: Sochan wyszedł w piątce. Lakers wygrali mecz preseason. Zagrał KAT, ale bez Goberta

2 KOMENTARZE

  1. nawet już mnie tak Harden mocno nie denerwuje i nie typuję go na winowajcę ewentualnego braku sukcesu w tym sezonie, co bardziej do tej roli pasuje mi Pan Trenejro Docent Rivers, no z tym typem za sterami ten autobus za daleko nie zajedzie, sorry Winnetou

    0