Typy przed sezonem: 28. Houston Rockets

0
fot. YouTube/OfficialRockets

Sezon 2021/22: 20-62
Trener: Stephen Silas (od 2020/21)

Przybyli: Jabari Smith Jr (draft #3), Tari Eason (draft #17), TyTy Washington Jr (draft #29), Boban Marjanović (Mavericks), Trey Burke (Mavericks), Sterling Brown (Mavericks), Marquese Chriss (Mavericks), Trevor Hudgins (two-way), Willie Cauley-Stein

Zostali i podpisali nowe umowy: Jae’Sean Tate ($22.1mln/3)

Odeszli: Christian Wood, John Wall, Dennis Schroder, DJ Augustin, Trevelin Queen

PG Kevin Porter Jr., TyTy Washington Jr., Daishen Nix, Trey Burke, Trevor Hudgins (two-way)
SG Jalen Green, Eric Gordon, Josh Christopher, Sterling Brown
SF Jae’Sean Tate, Garrison Mathews, David Nwaba
PF Jabari Smith Jr., Tari Eason, Usman Garuba, Kenyon Martin Jr.
C Alperen Sengun, Boban Marjanović, Marquese Chriss, Bruno Fernando, Willie Cauley-Stein


Szczepański: Jalen Green przed swoim debiutanckim sezonem przekonywał, że to on powinien być jedynką w drafcie i zapowiadał, że zdobędzie tytuł Rookie of the Year. Potem zdarzył się z NBA i początki nie były łatwe. Dopiero z czasem zaczął się rozkręcać, poprawiając efektywność i prezentując swoje możliwości strzeleckie. W ostatnich 25 meczach miał już średnio 22 punkty przy 48/39/76% (plus 3.1 asyst). Na koniec sezonu był drugim najlepszym strzelcem wśród debiutantów, dając duże nadzieje na przyszłość. W drugim roku powinien już grać jak przystało na gwiazdę drużyny. Ale teraz podobne trudne początki może mieć Jabari Smith. On także prawdopodobnie będzie potrzebował czasu, co widzieliśmy już podczas Summer League, kiedy miał spore problemy z trafieniem do kosza (37.7% z gry). Pewnie znajdzie się w dużym cieniu Paolo Banchero, choć jeszcze przed draftem oczekiwano, że to Smith pójdzie z pierwszym numerem. W Houston muszą uzbroić się w cierpliwość, co zresztą dotyczy całego zespołu. Mają niezwykle młody skład, w którym jest w sumie aż ośmiu debiutantów i drugoroczniaków. Trójka z tej grupy (Green, Smith i Sengun) powinna wychodzić w pierwszej piątce, a reszta prędzej czy później znaleźć się w rotacji. Jest tu coraz więcej ciekawych zawodników, coraz większy potencjał, ale jeszcze nie będzie lepszych wyników. No może poza tym, że przestaną być najgorszą drużyną ligi. Tier: wyścig po piłeczki w loterii. Typ: Green będzie w top-15 strzelców ligi.

Kwiatkowski: Przed Rockets dopiero drugi rok przebudowy, nie wiadomo jednak nadal, czy w H-Town mają rozgrywającego. Plany dotyczące przesunięcia Kevina Portera Jr’a nie zmaterializowały się w dodaniu przez lato jedynki, więc być może stanie się to poprzez poszerzenie roli Jalena Greena. Za to tylko trochę mniej ambitnym wyzwaniem wydają się duże wspólne minuty Jabariego Smitha i Alperena Senguna pod koszem w pierwszej piątce. Ta czwórka dziś tworzy trzon Rockets, więc najciekawiej zapowiada się rywalizacja rewelacyjnego w lidze letniej rookie Tariego Easona z już-drugoroczniakiem Usmanem Garubą o minuty za najpewniej startującym frontcourtem Smith-Sengun, oraz dalsza rola w tym wszystkim Jae’Seana Tate’a – bo mimo wszystko trudno sobie wyobrazić, aby przez cały mecz na parkiecie nie było jednego z trójki Eric Gordon, Garrison Matthews, Josh Christopher. Ten ostatni ma szansę wskoczyć do grona keeperów, ale jest jeszcze jednym shooting guardem, który porywać się będzie na rozgrywanie. O Rockets nie mówi się w kategoriach drużyn, które mogą rywalizować z Utah, San Antonio (i Oklahomą) o najwyższy pick, ale nie można ich nie doceniać. Młody skład bez typowego rozgrywającego i bez defensywnego centra, to recepta na dezorganizację po obu stronach boiska. Te efektowne momenty może dać szybkość i breakout w drugim sezonie Jalena Greena.

Bielas: Bardzo możliwe, że jest to ostatni sezon Stephena Silasa na ławce trenerskiej Houston Rockets. To wciąż jest drużyna, która znajdzie się pewnie w piątce najgorszych bilansów ligi, ale w tym momencie potencjał drzemiący w młodych graczach wydaje się przynajmniej napawać optymizmem. Potencjał na tyle wysoki, że w Houston mogą już przestać patrzeć przez palce na kolejne porażki i słabą grę. Wciąż wiele pracy przed nimi, ale backcourt złożony z Kevina Portera Jr. i Jalena Greena wspomagany przez wysokich Alperena Senguna i Jabariego Smitha wygląda na jeden z lepszych młodych backcourtów w lidze. Na papierze mają wszystko, aby powoli zacząć piąć się w górę, ale na początek wystarczą nawet nie zwycięstwa, a dobra i ciesząca oko gra – tego w poprzednim sezonie często brakowało. Rockets to cały czas organizacja, która będzie czaić się na jak najlepsze rozstawienie przed loterią Draftu, dlatego zakopać będzie można ich zapewne już w okolicach przełomu listopada i grudnia. Niemniej jednak w Houston wydają się być odrobinę bliżej playoffów niż w poprzednich latach i na ten moment pozostaje jedynie czekać. Do śledzenia w trakcie sezonu: Rozwój Kevina Portera Jr. jako playmakera.

Kajzerek: Dysponują grupą kilku dobrych koszykarzy, których z pewnością będą chcieli zatrzymać z myślą o przyszłości i ewentualnym ataku górne strefy zachodniej konferencji. Brakuje im jednak gwiazdy z prawdziwego zdarzenia i odnoszę wrażenie, że prędzej czy później będą szukać transferu, by za pakiet młodych gwiazd, ściągnąć do siebie nazwisko będące tzw. turning point w przebudowie. Status wschodzącej gwiazdy przypisany do Jalena Greena i Jabariego Smitha Jr’a z pewnością jest intrygujący. Ten zespół będzie bardzo efekciarski. Mówimy o młodych gościach, którzy lubią show. Nie mogą w tym zapominać o procesie rozwoju, z którego przecież Stephen Silas na pewnym etapie zostanie rozliczony. Na ten moment head-coach dostał czas i miejsce na to, by szukać i eksperymentować. Sezon 2022/23 będzie dla Rockets bardzo podobny do poprzedniego. Jednak ta grupa młodych zawodników z pewnością od czasu do czasu będzie na siebie zwracać uwagę. TYP: Ich regularne porażki nie powinny odebrać funu z oglądania ich offensive-minded gry.

Poprzedni artykułMiędzy Rondem a Palmą (1127): Prezentuje Central Division
Następny artykułWake-Up: 8-12 tygodni przerwy Roberta Williamsa. Iguodala wraca. Otwarcie obozów Hawks i Wizards