Flesz: Lofton, Roddy, LaRavia i Konchar, czyli offseason MEM (3.6)

1
fot. youtube / USAToday

Memphis Grizzlies skończyli sezon regularny w Top-6 ataku i obrony, w półfinale Zachodu przegrali z późniejszymi mistrzami 2-4 – z Ja Morantem do czasu jego kontuzji w meczu nr 3 będąc +6 i już bez niego wygrywając mecz nr 5 różnicą 39 punktów – i do tego offseason podeszli z praktycznie całym składem pod kontraktami. Dodatkowo do dwóch swoich wolnych agentów mieli pełne prawa Birda. Ostatecznie 34-letni Zach Kleiman, najmłodszy exec roku wg plebiscytu NBA, jednego z tych wolnych agentów zostawił, drugiemu pozwolił odejść i kolejny już rok wykorzystał assety, żeby wspiąć się w drafcie. Spoza draftu przejął chyba za to najciekawszego, niewybranego w nim gracza.

Grizzlies następnie wystawili raz jeszcze dobry, młody skład w Lidze Letniej i co za lidera mają w Ja Morancie, że ten pomimo bycia już All-NBA 2nd Team graczem i supergwiazdą, był właśnie z tym młodym składem na każdym meczu Ligi Letniej, i to nie tej w Las Vegas, tylko tej małej w Salt Lake City. Nie było tam ani SGA, ani Joela Embiida, Hardena, czy Donovana Mitchella z trzech pozostałych teamów, które w Utah grały. Morant siedział na każdym meczu w pierwszym rzędzie niedaleko ławki.

Dziś wydaje się, że budowanie oddolnie od draftów kultury w Memphis wciąż przebiega bezbłędnie. Znaleziono lidera grupy i teraz Grizz dodają już do niej. Zobaczmy za to, co stało się z samym składem. Bo znów się działo – np. Memphis dopiero co podpisali dwóch kozłujących silnych skrzydłowych, którzy razem ważą z jakieś 255 kilo.

CZERWIEC
Grizzlies awansowali Grega Bucknera na głównego asystenta trenera.

Trener Taylor Jenkins przedłużył kontrakt z Grizzlies. Łatwo jest dać lejce Ja Morantowi, trudniej zaliczyć bilans 20-5 bez niego – nawet jeśli terminarz nie był tutaj przesadnie silny. Jednym z największych, jeśli nie największym osiągnięciem Jenkinsa jest jednak postawienie na to, że wybrany z #30 Draftu 2020 Desmond Bane, rzucający obrońca i shooter, stanie się kimś w rodzaju młodego Erica Gordona z gorszym atletyzmem, czyli także okazjonalnego playmakera, bo – dwa – odebrało to – to i kontuzje – z tej roli Dillonowi Brooksowi, którego skill raczej nie predestynował go do roli drugiej opcji w teamie na +50 zwycięstw.

Bane, który trafia 43.5% trójek po dwóch pierwszych sezonach (tylko Steph Curry zaczął karierę lepiej – 43.9%), był #4 w NBA ilości strzeleckich akcji po akcjach z ręki do ręki (1.01 PPP), choć wciąż jeszcze nie zmieścił się w pierwszej setce tych strzeleckich w pick-n-rollu na mecz (2.4; czwarty w składzie po Morancie, Brooksie i Tyusie Jonesie), więc tutaj też jeszcze sam Bane ma miejsce na kolejny krok. Ocena: 4.5

Grizzlies pozyskali prawa do #38 draftu Kennedy’ego Chandlera w zamian za 1.0 mln dolarów i pick w drugiej rundzie Draftu 2024. Mierzący 183 cm rozgrywający z Tennessee – tam urodził się, grał w szkole średniej i na uniwersytecie – był pięciogwiazdkowym rekrutem, ale trafił tylko 46/38/61 przez jeden rok gry w koledżu. Już w lipcu Grizzlies podpisali z nim czteroletni kontrakt. Ocena: 3

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykułWznowienie bestsellera na 30. rocznicę wielkiego triumfu
Następny artykułKajzerek: Kevin Durant to żart?

1 KOMENTARZ