Wake-Up: Czwarte mistrzostwo Warriors, Curry z MVP Finałów

25
fot. NBA League Pass

Stephen Curry, Draymond Green, Klay Thompson i Steve Kerr znowu to zrobili.

Sięgnęli po swoje już czwarte mistrzostwo. Dynastia trwa.

Golden State Warriors wrócili na szczyt NBA po czterech latach przerwy, już bez Kevina Dutranta, po poważnych problemach zdrowotnych, przemeblowaniach w składzie i dwóch sezonach poza playoffami. Znowu są najlepszą drużyną, choć ich liderzy są coraz starsi, a młodzież wybrana w ostatnich draftach jeszcze nie gotowa pomagać w playoffach. Jeszcze przed sezonem było mnóstwo wątpliwości czy Warriors będą w stanie w ogóle wrócić do grona kontenderów. Dlatego też jak sami przyznają, ten tytuł jest wyjątkowy. Zdobyty po wielu przejściach, gdy nie byli już tymi dominatorami co wcześniej z KD.

“They’re all unique, they’re all special. This one might have been the most unlikely. … It takes a group effort to get it done and we had a great group.” Kerr

Czwarty pierścień, ale pierwsze MVP Finałów dla Curry’ego. Wreszcie się doczekał. Wreszcie dostał tę brakującą statuetkę do swojej bogatej kolekcji. Nie było żadnych wątpliwości kto był zdecydowanie najlepszym zawodnikiem finałowej serii. Głosujący byli jednogłośni, wszyscy postawili na Stepha.

Golden State @ Boston 103:90 (4-2)

1) Curry zdobył 34 punkty, trafił 6/11 za trzy, miał 7 zbiórek, 7 asyst i na finiszu meczu popłakał się ze szczęścia.

W całej serii zaliczał 31.2 PKT, 48.2% FG, 43.7% 3P, 6 ZB, 5 AST i 2 PRZ.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykułFred VanVleet pewny podpisu pod przedłużeniem kontraktu z Raptors
Następny artykułFlesz: Kolejny tytuł dla swoich

25 KOMENTARZE

  1. Dynastia trwa.

    Stephen Curry może już bez kompleksów jeść przy jednym stole z Timem Duncanen – bo to jest ten sam poziom. Żywa legenda koszykówki. Top10 gracz All Time.

    Jednak te play offy to przede wszystkim wielkie zwycięstwo systemu Steva Kerra.
    Siłą Warriors jest ich wyjątkowy system i odpowiednio dobrani do tego systemu gracze.

    Boston i tak urwał im aż dwa mecze.
    Po g6 finałówi wschodu typowałem, że niezależnie od tego czy g7 wygrają Heat czy Celtics to GSW już mogą otwierać szampana.
    To było widać już wtedy.

    GSW byli wyraźnie lepszą drużyną we wszystkich seriach tych PO.
    Mistrz bez gwiazdki.
    Tak, do Ciebie mówię czardi.

    Cały sezon regularny czepiałem się ławki Bostonu.
    4pkt w g5.
    5pkt w g6.
    Tu nawet nie ma o czym dyskutować.
    Nikt nie zdobył mistrzostwa z tak słabą ławką. Nikt. To się po prostu nie mogło udać.

    Draymond raz jeszcze pozdrawia zNYKa.

    0
    • Dobra, ale możesz odbić ode mnie, bo o żadnej jebanej gwiazdce nigdzie nie pisałem, tylko o poziomie drużyn w tym sezonie, który nie był najwyższy w stosunku do ekip z ostatniej dekady.

      Brawa dla Stepha, w tym momencie wskakuje u mnie przed KD i zahacza o TOP10 All-Time jako zdecydowanie najbardziej unikatowa postać zestawienia.

      No i piękne wyjaśnienie Tatuma aka pół sezonu rzucam prosto i od razu wrzucają mnie do All-First xd Śliczne finały na miarę jego dotychczasowej efektywności w karierze.

      0
  2. W zasadzie nie mam jakichś negatywnych myśli w kierunku Duranta, ale oczywiście pojawiła się myśl:

    „Ciekawe, co tam w głowie Kevina sie teraz dzieje?” :)

    Steph > KD :)

    Boston dziś już bez paliwa… ale i tak szacunek za odwrócenie sezonu! :)

    0
  3. Wielkie brawa dla Bostonu- obstawiałam i wieszczyłam sromotna klęske i szybkie 0-4, a tutaj po trzech meczach podniosłam z zaciekawieniem powiekę. Świetna robota. Gratki należą się także wszystkim nam za trwanie w projekcie 6g od dekady, redaktorom i osobom wspierającym tworzenie portalu po dwakroć! Gratulacje (choć nieszczere przyznam) dla nowych- starych mistrzów, napisaliście fajna historie. PS czy jeżeli doskonale pamietam, ile tytułów zdobył steve kerr jako zawodnik, bo widziałam na żywo, jak je zdobywał, to jestem stara?;)

    0
  4. Brawo Warriors!

    Ta organizacja jest piękna, wszyscy powinni się uczyć jej kultury, kreatywności i etyki pracy. Wzór.

    Żadnej gwiazdki, żadnego Duranta, który im pomagał, żadnego tego typu marnych prowokacji.

    Curry top 10 all time, to nawet nie ma co dyskutować.

    Kerr totalny szef

    Light years ahead

    Gacie mogą pękac, ale z faktami się nie dyskutuje

    0
      • Zawsze tak bywa, ale argumenty by przystąpić do takiej dyskusji Curry ma.

        Jordan, Kareem, Magic, Lebron, Larry, Duncan, Shaq, Russell, Kobe są imo nie do ruszenia, o możliwośći wskoczenia na miejsce Wilta czy Hakeema można podyskutować.

        0
        • Wilta? Coś Ty. To był dominator, ale trafił na Celtics Pride. Jak dla mnie nie do ruszenia. Hakeema też nie wyciągnąłbym kosztem Curry’ego choć przyznaję, że byłby najbliżej. Podobną top10 na szybko wymyśliłem.

          0
          • No był.
            Ale…
            2 tytuły, 6 Finałów. (taki Wade 3-5)

            Dominował, ale zawsze były podejrzenia o to (jakby zapytali dzisiaj chlopaki w Palmie) – czy on w ogóle kocha koszykówkę.

            Troszkę “stat padder”, mental nie ten, zaangażowanie w obronie w porównaniu do Russella też na innym poziomie.

            Ja wiel, że to takie akademickie dyskusje i troszeczkę szarganie świętości, ale to jest wybieranie najlepszych z najlepszych.
            A miejsc tylko 10.

            Swoją drogą legacy Hakeema też nie jest rewelacyjne.
            Nie zdominował swojej epoki (2 Finały, wygrane), wiele dziwnych porażek w Playoffs.

            0
          • mopearls. No właśnie, Wade. Patrząc na finały czy mistrzostwa, czyż nie ma podobnych statystyk do Curry’ego z wyjątkiem jednego mistrzostwa.
            Powiem jeszcze tak. Czy bez Duranta zdobyliby mistrzostwo? Wątpię. Czy bez Curry’ego? Śmiem twierdzić, że tak. Top15-20 owszem, ale nie wyżej. Kurczę, Durant zjebał wyborem GSW i to było oczywiste nawet wtedy. W Bostonie jego legacy byłoby dużo lepsze, bo uważam, że zdobylby mistrzostwo.
            No, ale to tylko głupie gdybanko :)

            0
          • Oo.. kolega widzę jeszcze pijany.
            Zazdroszczę i gratuluję sukcesu jakim niewątpliwie był ten finał dla Celtów.

            0
  5. Brawo Warriors. Niestety potwierdziło się, że ten kto przetrwa PO na wschodzie nie będzie miał zdrowia na finał. Mimo świetnego sezonu Udoki, to Kerr zniszczył go w finałach, Ime praktycznie bez usprawnień. Jak to możliwe, że Tatum mając genialną skuteczność za 3 całe PO po akcjach drive and kick odpuszcza dobre trójki i wchodzi w kozioł, żeby za chwilę zrobić stratę? Warriors taktycznie to inna liga.

    0
  6. #Kevinratuj po tych finałach przestaje być aktualny.

    Stefek zdobył nagrodę, której mu zawsze brakowało i faktycznie chyba jest już w gronie top-10 all time.

    Niestety ławka Celtics nie dawała nic w ostatnich meczach. Tatum totalnie zgaszony w tych finałach. Cały Boston jechał już na oparach w tym meczu i to było mocno widać.

    Po drugiej stronie trio Wiggins-Payton-Green to jest ściana w obronie. Draymond zresztą to chyba najlepszy mecz tych PO dzisiaj zagrał.

    Gratulacje dla obydwoch zespołów. Dla Warriors mistrzostwa. Dla Bostonu za fenomenalny sezon. Te finały były naprawdę bardzo dobre.

    P.S
    Ile ja bym dał, żeby mieć TimeLorda w Bucks. :( Ten gość jest fenomenalny.

    0
  7. Dobre finały. Sporo walki, ŚWIETNEJ defensywy. Mimo, że kibicowałem Bostonowi to niestety od meczu 5 już było widać, że GSW zabrało Bostonowi wszystkie zabawki. Sprowadzili ich do grudnia, gdzie ich atak kompletnie stanął i kręcił się wokół izolacji.

    Tatum ewidentnie tego nie miał, pytanie tylko co się stało(trema/zmęczenie/bark ? A może wszystko po trochu). Fajna grupa się tam zebrała, i jeśli za rok będą zdrowi i poprawią ławkę to za rok mogą się znowu pojawić w finałach.

    Kudos dla Golden state. Byli po prostu lepsi. Starzejący się Curry i Thompson razem z Kumingą i Wisemanem mogą jeszcze przez parę lat być team to beat na zachodzie.

    0
  8. Gratulacje dla GSW, widać było, że w game 4 coś kliknęło i odjechali. Curry był fenomenalny. Za każdym razem potrafił zgasić run Celtics jakąś absurdalną akcją. Boston nie był już w stanie fizycznie i mentalnie odpowiedzieć z usprawnieniami. Po pierwszych trzech meczach wydawało się, że są mocniejsi, ale krótki off-season, granie krótką rotacją od grudnia i brak jeszcze ze dwóch zawodników do grania z ławki musiało w końcu wyjść przy tych biegających jak sarny GSW.

    To był dla nich morderczy maraton do finałów, zapewnili swoim kibicom prawdziwy emocjonalny roller-coaster w sezonie regularnym i PO. Czas na zasłużony odpoczynek.

    0
  9. Przewidywalny mecz. 🤷🏻‍♂️ chciałem zeby juz sie to skonczylo, bo szczerze juz nie chcialo mi sie ogladac tych finałow. Ta seria mnie wypaliła. Boston jednak okazał się miękki i niedoswiadczony. Wyszła mlodosc tego zespolu. Zwlaszcza Tatum. Dla Warriors szacunek, bo stworzyli dynastię w historii NBA. 👏🏼👏🏼👏🏼👏🏼 a Curry stał się prawdziwą legendą i co najwazniejsze ma tyle samo Ringssss co LeBron. 4 pierscionki poważnie wyglądaja ! To mimo wszystko nie lada wyczyn. Gratulacje Golden State ! Na koniec dzieki SzostyGracz za sezon ! Robicie kawal dobrej roboty ! 👏🏼👏🏼👏🏼👏🏼👏🏼

    0
  10. Trochę oczywistości.
    Świetnie wygląda na papierze droga obu ekip do tego miejsca. Boston pokonał Duranta, Giannisa i Butlera. Golden State pokonali Jokica, Ja i Doncica. Na koniec zagrali niezłe finały. Szkoda tylko, że Boston w ostatnich dwóch meczach nie miał już sił, game 7 i świętowanie we własnej hali to jednak game 7 i świętowanie we własnej hali. Szkoda wielkiego Ala Horforda, ale granie w finałach (i to dobre granie) pod koniec kariery to i tak ładne jej zwieńczenie.
    Curry top, nieważne ile, ten ścisły top (10? 13? 15?, bez znaczenia, to tylko liczba) , w którym są najwięksi, ten top, w którego przedsionku stoi jeszcze Durant i być może już nigdy nie wejdzie do środka.
    Byki MJ, Lakers Kobego, Spurs Duncana, Golden Curry’ego, Lebron – to historia ostatnich 30 lat NBA, wszystko inne (choć bywało że wspaniałe, Dirk…) to wypełnianie wolnych przestrzeni w tej historii. Giannis, weź to zabierz do siebie.

    0
  11. @The Last Pick

    Wade się nie łapie, bo każdy z tej dziesiątki “zmieniał grę” (może najmniej Kobe, jako że był jednak czymś co już widzieliśmy wcześniej – MJ)
    W dodatku dwa tytuly jako druga opcja jednak, ewentualnie 1B w Finałach z OKC.

    Ma za to jedną z najbardziej dominatorskich serii finałowych w wykonaniu jednego gracza ever – 1sza z Mavs(choć tam sędziowie trochę pomogli)

    W poczekalni jest kilku (wcale nie tak dużo) wybitnych HoF’s, ale top10 to naprawdę są gracze trafiający się raz na generację.

    Co do Twojej myśli- Curry vs Durant.
    Tutaj sprawa jest dosyć oczywista – Steph ma 2 tytuly bez Duranta, Durant ma dwa, grając ze Stephem.

    0