Najlepsze mecze Celtics, mamy serię

17
fot. apnews.com

W myślach naszych wytatuowane są najlepsze mecze Golden State Warriors – pełne zmian krycia i szybkich trzypunktowych eksplozji. Wszyscy też raczej wiemy już, jak wyglądają te najlepsze mecze Phoenix Suns – to ofensywna egzekucja z crunchtime przeniesiona na 48 minut meczu. Wciąż nie wiemy jeszcze, jaki jest najlepszy mecz Memphis Grizzlies i pewnie nie dowiemy się jeszcze przez kilka lat. Najlepsze mecze Boston Celtics za to mogą być najbardziej kompletne z tych wszystkich, bo chodzi w nich też o twardą defensywną prezencję i zbiórki.

Wszyscy wiemy też, że Giannis Antetokounmpo potrafi rzucić 50 w szóstym meczu Finałów, a jednak z powodu kontuzji najlepszych meczów Milwaukee Bucks można dziś już nie pamiętać. One też potrafią być kompletne. Ale nagle, bez Khrisa Middletona, za to z więcej kozłującym i grającym praktycznie jak (ogromny) niski skrzydłowy Antetokoumpo, Bucks są dziś bardziej w trakcie wychodzenia z samochodowej kraksy, niż wrzucania wyższego biegu.

To także ogromny dowód na jakość pracy, którą w tym sezonie Ime Udoka wykonał z tym zespołem Celtics – tym, który znamy już w zasadzie od lat i który przez lata miewał bipolarne tendencje, potrafił grać razem, żeby zaraz kompletnie nie – że w meczu nr 2 półfinału Konferencji Wschodniej, z nożem na gardle, za to bez poobijanego, niegrającego z powodu bólów ramienia i uda Marcusa Smarta, Celtics mieli aż 28 asyst i aż 10 przechwytów w meczu koszykówki przeciwko obrońcom tytułu i w wielkim stylu odpowiedzieli na swój zdecydowanie najgorszy występ tych playoffów.

BOSTON 109, MILWAUKEE 86 (1-1)

W meczu nr 2 Bucks zmienili schemat, może w kontekście właśnie nieobecności Smarta – niegdyś wolno reagujący Budenholzer już się nauczył – i Jayson Tatum w pierwszym pick-n-rollu po lewej stronie boiska nagle zobaczył bardzo wysoko wychodzącego Brooka Lopeza. Bucks są niemal zawsze w niskim “dropie”. Młody lider Celtics szybko pozbył się piłki. Ta dotarła za linię rzutów za trzy, przeszła wcześniej jeszcze przez jedną parę rąk i podobnych posiadań, a nawet posiadań, w których tych przejść było trzy czy cztery, było więcej, zwłaszcza w pierwszej połowie, po której Celtics prowadzili 65-40, dominując mistrzów świata w sposób rozległy.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykułKiedy zabrakło Greena, Warriors przypomnieli o swoim sercu mistrzów
Następny artykułWielki JA MORANT zabrał mecz i wyrównał serię

17 KOMENTARZE

  1. Piekna odpowiedź Bostonu.
    Brown i Grant Williams zagrali mecze sezonu chyba

    To był “must win” dla C’s i (na pocieszenie kibiców Bucks) dosyć klasyczna odpowiedź wyżej rozstawionego teamu w Game 2.

    Będzie seria.

    0
  2. To jaką pracę wykonał Grant Williams przed sezonem i dokąd doszedł jest niemal niemożliwe. Z gościa będącego jedną nogą poza ligą stał się obrońcą na 5 pozycji, który broni Giannisa 1 na 1 bez pomocy, a do tego trafi! 6/9 za trzy! On i Horford w pierwszej połowie wyjęli Antka w ataku.

    0
  3. To były w gruncie rzeczy dwa podobne mecze: w pierwszym nic nie wychodziło Celtics, a w drugim Bucks.
    3 celne rzuty za 3pkt w tym meczu przez Bukcs. 3! ;-P
    Grant Williams zrobił duży postęp w tym sezonie, ale 6 trójek z ławki? Takie mecze mu się dotąd nie zdarzały.
    Jaylen Brown po najgorszym meczu w sezonie zagrał najlepszy.
    Tatum i Horford jak dotąd grają najrówniej dla Bostonu w tym play offach.

    Tu wszystko może się jeszcze zdarzyć. Nadal uważam, że ta seria nie ma faworyta i zadecydują detale (i być może krótka ławka Celtics).

    0
    • “To były w gruncie rzeczy dwa podobne mecze: w pierwszym nic nie wychodziło Celtics, a w drugim Bucks.”

      Dokładnie. Ochy i achy jak to zagrali Celtics, a to tylko wpadały trójki, nawet te rozpaczliwe przez ręce, które tylko obijały obręcz w G1 i stąd jest te 28 asyst. Gra pozycyjna w ataku ssie strasznie. Nie ma na razie pomysłu i oczy pękają jak się to ogląda. Jedynie obrona trochę poprawiona względem G1. Na razie na parkiecie nie ma w ogóle tej drużyny, która w gazie kończyła sezon regularny.

      0
        • Ojej, dziękuję. Po tylu latach to już nawet żona tak do mnie nie mówi ;)

          Zerkam tu na komentarze regularnie, ale nawet pisać mi się już nie chce, bo abonament olałem.

          Szanse Heat? Zawsze mistrzowskie! :)

          Giannisa jak dotychczas w PO powstrzymywali nieźle, ale ostatnio niestety wszyscy jego koledzy dowieźli ponad stan, poza tym z Jrue to inna drużyna. Chyba wolałbym Celtics, bo jednak brak tam takiego fizycznego dominatora na karłowatych Heat, a poza tym w Bostonie mogą być zmuszeni do gry po 40 bolesnych minut swoim dość krótkim składem, co też może się przełożyć na następną serię.

          0
          • Boston leżałby im bardziej.
            Myślę, że szykuje się jednak powtórka z ubiegłorocznej pierwszej rundy.
            Lopez z Grekiem znowu mogą skakać nad głową Bama.
            Lowry + Dipo i Tucker -tym razem po przeciwnej stronie- to jednak spory upgrade nad tamtym składem.

            Pożyjemy, zobaczymy.

            “Szanse Heat? Zawsze mistrzowskie!”
            Jak to ładnie mówią w pewnych kręgach –
            “That’s the Spirit!”

            0
          • Boston czy Milwaukee to jedno, ale tak w ogóle to najpierw trzeba jeszcze przejść tych Sixers.

            0
    • Jeśli chodzi o trójki Bucks to jednak warto zauważyć, że to wprost wynikało z usprawnienia Celtics na ten mecz. Udoka uwierzył że Grant i Al mogą bronić Giannisa 1on1, nie wysyłal pomocy, nie bylo Giannisa odegran z podwojeń, nie było rzutów. Oni nie tyle nawet nie trafiali, tylko w ogóle nie mieli rzutów.

      0
        • Jeżeli to częściowo do mnie, to zwróć proszę uwagę, że napisałem, że jedyna różnica względem G1 to trochę poprawa w obronie. Natomiast jeżeli uważasz, że w ataku Boston chodził inaczej i był to inny mecz to gratuluję różowych okularów. Ale oby coś się rzeczywiście zmieniło na plus, bo w tej serii nie kibicuję Bucks :)

          0
          • Nie osobiście do Ciebie, ale zauważyłem, że wiele osób pisze o meczach, których nie widziało. Taka refleksja. Co do samego meczu, to w ataku wg mnie były dwie połowy w 1 był ruch piłki, dużo podań drive and kick, a w nocy otwarte trójki, które wpadały. Druga połowa to kasza z pierwszego meczu. Problemy w ataku oczywiście są, ale też nie grał Smart, chociaż Derrick White poza rzutem 0/6 zagrał niezły mecz.

            0
          • Nie no, trochę większy ruch bez piłki był. Ale fakt jest taki, że Boston od dłuższego czasu cierpi grając pozycyjnie, to się akurat nie zmienia. Ale kluczem w tej serii będzie ograniczenie Freaka, a w g2 Udoka odrobil zadanie domowe. To jak na siłę Antek próbował grać ten swój go-to-dwutakt, aż człowiek mial satysfakcje. I przede wszystkim przechodzili mu pod zasłonami, a tego trochę brakowało w pierwszym meczu.

            0