Dniówka: Problem Westbrooka. Jokić vs. Steph

1
fot. NBA League Pass

Los Angeles Lakers nie wygrali od czasu kontuzji Anthony’ego Davisa. Ostatnio brakowało im też kilku zawodników i trenera z powodu protokołów, ale to mimo wszystko niewystarczające usprawiedliwienie, żeby uspokoić coraz większą nerwowość w LA. Wszyscy obecnie mają problemy kadrowe i chociażby Brooklyn Nets byli jeszcze bardziej osłabieni, kiedy odwiedzili ich w Święta. Lakers tymczasem mają do dyspozycji dwóch swoich gwiazdorów. Ale też mają najdłuższą w całej lidze serię pięciu porażek.

Znowu więc głównym tematem stał się Russell Westbrook. Rozczarowujący Westbrook, który w świątecznym występie spudłował 16 rzutów, w tym wiele przy samej obręczy i zanotował najgorszy w drużynie wskaźnik minus-23 w 37 minut (podczas gdy LeBron był +9 w swoje 40 minut). Po meczu James wziął w obronę swojego kolegę. Tłumaczył, że rzuty czasem po prostu nie wpadają, a chwalił go za wysiłek i walkę na parkiecie. Ale problemem nie tylko były pudła. Też błędy w obronie i chociażby zostawienie w końcówce wolnego Patty’ego Millsa na dystansie.

Russ od początku sezonu przekonuje, że nie przejmuje się krytyką i nie przereagowuje z powodu problemów. Wszystko z czasem się ułoży, kiedy wreszcie zespół będzie zdrowy i znajdzie zgranie. Teraz natomiast podkreśla, że nie można wymagać do niego nie wiadomo jakich cyferek, bo to że miał sezony na poziomie triple-double, wcale nie znaczy, że jest to coś normalnego, co można stale robić.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykułWake-Up: Game-winner Moranta w Phoenix. Harden zdominował LA. Krótsze protokoły
Następny artykułFlesz: All-Stars sezonu na Omicron

1 KOMENTARZ

  1. Nie pamiętam, w którym meczu, ale na początku sezonu była taka sekwencja, że Westbrook stawiał zasłonę w picku z LeBronem i po zrollowaniu dostał piłkę i rzucił loba do ścinającego Davisa.

    Zagrali to dwa razy pod rząd, obrona nie miała pojęcia co się stało.

    W kilku następnych meczach nie widziałem tego ani raz. Potem odpuściłem oglądanie.

    Chuj z triple doubles, Westbrook ma być lepszą wersja Bruce Browna i tyle potrzeba do sukcesu. Ale koleś tego nie zrozumie. Zawsze był koszykarskim idiotą i tak zostanie.

    _ _ _

    Za każdym razem jak widzę Josha Giddey to jestem w małym szoku. Timothy Chalamet z NBA. Zack Efron z High School Musical. Ciekawe kim będzie, bo statystyki w OKC to trochę fejk, poziom G-League i puste kalorie. Grayson Allen z Premier League się ustatkował a też były śmieszki.

    0