Koronalokaut: Zawodnicy nie czekają i już trenują. Mitchell też szykuje się do gry

3
fot. Klutch Sports Group

Kilka dni temu poznaliśmy szczegóły protokołów przygotowanych przez NBA i NBPA, które będą obowiązywały podczas wznowienia sezonu na kampusie w Disney World. Bardzo długa jest lista restrykcji mających zapewnić jak największy poziom bezpieczeństwa, ale czy te wszystkie zapisane reguły będą faktycznie przestrzegane kiedy już liga zbierze się w Orlando? Jak szybko rozpocznie się luzowanie obostrzeń, skoro już teraz ograniczenia nie są przestrzegane? Bo instrukcje dotyczą nie tylko samego pobytu na kampusie, ale również okresu poprzedzającego przyjazd tam i już widać, że nie wszyscy się im podporządkowują.

W tym momencie trwa pierwsza faza planu powrotu, podczas której zawodnicy mają wrócić do miast swoich drużyn, żeby od najbliższego wtorku mogło rozpocząć się testowanie. Zaleca się, żeby zawodnicy pozostawali w domach i wychodzili tylko gdy jest to konieczne, na przykład żeby pojechać na trening. Workouty nadal są dobrowolne, tylko indywidualne i powinny odbywać się wyłącznie w klubowym ośrodku. Już kiedy na początku maja NBA dawała zielone światło drużynom do otwierania sal treningowych, podkreślano zakaz korzystania z innych obiektów. Ale już wtedy słyszeliśmy, że zawodnicy trenują w rożnych miejscach i pojawiały się chociażby doniesienia o workoutach LeBrona Jamesa z kolegami.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykułGra Draftowa: Wesley Matthews z nr 131
Następny artykułGra Draftowa: Donovan Mitchell w najlepszej wariacji na temat Spurs

3 KOMENTARZE

    • W tym tyg wznowiła rozgrywki koszykarska liga hiszpańska – polecam. Własnie oglądałem Unicaja – Barca, grał Waczyński, w Barcy Mirotic i kilku niezłych Amerykanów. Na prawdę, jest na co popatrzeć i nie trzeba czekać, aż gwiazdeczki zza oceanu łaskawie uznają, że jesteśmy godni obserwować ich niebotyczne umiejętności odpalania trójki w co drugiej akcji.

      0
  1. Masai Ujiri chcę więcej czarnych – ma białego trenera ;) Im dłużej to trwa tym więcej robi się z tego cyrku zamiast rzeczywistego pochylenia się nad problemem i proponowania rozwiązań. Jak dalej będzie to tak nieudolnie prowadzone to ludzie będą mieli po prostu dość i będzie jeszcze gorzej niż było, mimo dobrych i słusznych intencji.

    0