Między Rondem a Palmą (860): Nie jesteśmy narodem wybranym

29
fot. Oskar Pilch

Dziś w Palmie rozmawiamy o początku marca w NBA, biografii Ray’a Allena, której patronujemy i o coronavirus. Sprawdzamy na czym polega kolejne zwycięstwo Jamesa Dolana, dlaczego nie jesteśmy narodem wybranym i kto naprawdę jest tygrysem.

[wpdm_file id=880] 

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykułWake-Up: Heat zatrzymali Giannisa, Rockets przegrali w MSG, ławka Grizzlies zabiła w Atlancie
Następny artykułDniówka: Leon Rose po cichu przejął stery w Knicks. Kemba wraca. Lakers sprawdzają guardów

29 KOMENTARZE

  1. Wiecie co to znaczy VALUABLE? Przecież Lakers bez Lebrona walczyliby teraz z Pelicans o playoffs, no sorry, ale argument Maćka o tym, że ma obok Davisa się nie broni. Fajnie to obrazują +/- gdy jest, a gdy go nie ma na parkiecie (największa różnica w lidze).

    Naprawdę za mało się mówi jaki sezon rozgrywa Lebron. Być może najlepszy jego RS w karierze (W WIEKU 35 LAT!!!).

    W ogóle pięknie ujął to Alvin Gentry wczoraj:
    “I’m just amazed that they talk about anybody other than him for MVP. That’s what he does. Every team that he’s been to, every team that he’s gone have a chance to win the championship”. Gentry said of the Lakers star, via ESPN. “I’m not sure what the definition of MVP is but he makes everybody on his team better and it makes it difficult for everybody playing.”

    0
      • Czyli te cyferki zamykają dyskusje, tak?
        Nie powinniśmy jednak bardziej docenić tego, że Lebron sam ciągnie wózek o nazwie Lakers, grając jeden z najlepszych RS w swojej karierze i będąc liderem asyst, robiąc z drużyną, która bez niego na parkiecie wygląda śmiesznie 1 miejsce z dużą przewagą w mocniejszej konferencji?
        Bucks bez Giannisa dalej są kozaccy (5-1).
        Poza tym on ma 7″ wzrostu, tylko biega i dunkuje :)

        0
        • Gianis ma lepszy tem wwokol siebie. Nie ma Rondow, Dwightow i Kuzmow. Nawet Davis nie jest idealnym featem. Wstawmy Giannisa do LA a LBJa do Millewauke.

          No ale cyferki Giannisa sa niesamowite, wiec raczej repeat.

          Btw umizgi Gentryego w kierunku LBJa brzmia jak “Panie Kierowniku…” pod moim warzywniakiem

          0
        • Bez żartów, Bucks kozaccy bez Gianisa?Pod jego nieobecność wygrali z, UWAGA: Orlando, Atlantą, Wizards, Kings i Pelicans.Każda z tych drużyn jest grubo poniżej 0.500.Faktycznie, te zwycięstwa dają temu stwierdzeniu tyle wiarygodności, że równie dobrze mogą go przehandlować w następnym sezonie bo jak widać nic nie stracą na jakości.

          Gość z drużyny zbudowanej wokół ligowych odpadków zrobił team na +65 zwycięstw.Najwyższy PER i BPM w lidze, drugi pod względem WS i VORP.Z nim na parkiecie Bucks zatrzymują przeciwników na szalonych 98.7 punktach.Ani Embiid, ani Davis, ani Kawhi czy jakikolwiek inny superstar nie jest bliski tego wyniku.Po obu stronach parkietu kręci szalone statystyki a Ty piszesz, że to LeBron ciągnie sam wózek?Giannis może być głównym kandydatem nie tylko do MVP ale i do DPOTY.

          A swoją drogą to zadziwiające, że AD, top 10 gracz, nagle po przejściu do Lakers, w oczach fanów LeBrona totalnie się rozpłyną, nie ma żadnego wkładu w grę drużyny i z pożądanego towaru nagle stał sie kolejnym role playerem.Widocznie bycie liderem w punktach, zbiórkach, PER czy WS to nadal zbyt mało by być zauważonym.

          0
          • Antek-Middleton-Bledsoe-Lopez-Matthews i do tego druga piątka np. Hill-Korver-Ilyasova-Connaughton-Lopez no.2.
            Może bez szaleństw, ale to jest kurwa druga piątka.
            Nazywanie tego ligowymi odpadami stawia Ciebie pomiędzy plaskoziemcami a ludźmi robiącymi z AD rolę playera 😀

            0
          • Ilyasova, Lopez,Hill, Korver, Matthews, Lopez no.2 robiliby wrażenie w 2015 ale mamy 2020.W tej chwili to są journeymani, ktorzy mają problem zagrzać miejsce gdziekolwiek dłużej.Część z nich miała nawet szansę grać w Twoim królem i wówczas jakoś nie traktowano ich jako potężne wzmocnienie, a tacy jak Ty przekonywali, wówczas że James nie ma z kim grać.
            To jest ten sam kaliber graczy co KCP, Danny Green, Dwight Howard czy Avery Bradley.Nie róbmy z nich pierwszoligowych graczy bo to są role playerzy, których bez większego problemu zastępowano w poprzednich klubach.To miałem na myśli pisząc o odpadkach, nie to, że goście są totalnym gównem na poziomie Evana Turnera czy Cartera-Williamsa.

            0
          • Jesteś stary niesamowity. Ja odnoszę się do Twojej wypowiedzi o Bucks zbudowanych wokół odpadów, gdzie popłynąłeś grubo i tylko o tym wspominam, a Ty elaborat o Lebronie, składach Lakers vs Bucks i tak dalej, jakbym ja gdzieś twierdził, że Lebron ma mieć MVP, ma/miał gorszy skład i cholera wie, co sobie tam jeszcze ubzdurałeś :)
            Żeby coś Tobie naświetlić, to względem wspomnianego MVP race uważam, że Antek jest zdecydowanie pierwszy i nikt nie jest blisko, więc nie wiem co to ma do tematu. Względem “Tacy jak Ty przekonywali”, “mój Król” itp., to uwielbiam to Twoje “oskarżycielskie” generalizowanie na szerszą grupę – ja robiłem z Wadea, Bosha i AD role playerów? Proponuję nie wsadzać mi w każdej wypowiedzi jakiś rzeczy nie na temat o Lebronie i tego co ktoś Tobie o nim pisał, bo to dobitnie pokazuje jaki masz nim niewytłumaczalny problem :)
            Na zakończenie co do tych odpadków, to zapewniam Ciebie, że takiego Ilyasovę czy Hilla przygarnęłaby chętnie niejedna drużyna i pewnie w większej roli, niż grają obaj w Bucks. Dla mnie over and out, napisałem swoje zdanie co do odpadkowego składu Bucks, Ty możesz dalej pisać o “moim Królu” i porównywalnym do Bucks składzie Lebrona :)

            0
          • Ty się odnosisz do wypowiedzi dotyczących Bucks a ja się odnoszę do kwestii iż LeBron ciągnie drużynę w pojedynkę, co było argumentem @rafall94.To jest właśnie Twój problem, że wlazłeś w środek dyskusji, co zreszta jest symptomatyczne dla Ciebie, a teraz się obruszasz, że ktoś komentuje zdanie, które było początkiem dyskusji a nie koncentruje na Tobie.Czy Ilyasove bądź Hilla przygarnęliby inni?Pewnie tak, dlatego ciągle są w lidze i zmieniają drużyny jak rękawiczki.Na Danny’ego Greena, Marcusa Morrisa, Bradleya czy Reggiego Jacksona też byłoby pełno chętnych ale to nie czyni ich uber graczami tylko solidnymi “zapełniaczami”, a nie zawodnikami, którzy stanowiliby sami w sobie fundament jakiegokolwiek kontendera.Takimi są gwiazdy jak Giannis, Kawhi, Lebron czy AD.Nikt mi więc nie wmówi, że to Antetokounmpo jest w bardziej komfortowej sytuacji niż James, który ma do pomocy top5-top 7 gracza.
            Trudno tez nie generalizować w przypadku kibiców LeBrona bo to Wy od lat po każdej porażce przekonujecie, że James nie miał odpowiedniego wsparcia.Wystarczy rzut oka na wypowiedź powyżej, o “ciągnięciu samemu wózka” i ilość polubień by zdać sobie sprawę, jakie tak fałszywa narracja ma poparcie.Poczytaj sobie też artykuły po Finałach z GSW bądź po przegranej z SAS w 2014.Żaden inny zawodnik po porażkach nie otrzymał takiej liczby wymówek i krytyki supportu.
            Ty sam, gdy Cavs przegrywali z Bostonem w playoffs kilka lat temu, pisałeś, że nie ma w tym nic dziwnego bo jedynym pewniakiem w tej drużynie jest James.Przypominam, że grał tam wówczas, kilka lat młodszy cudowny support Giannisa w osobie Korvera i Hilla.Rozumiem, że wtedy nie można było na nich polegać ale teraz są super wzmocnieniem?
            A kto z Wade’a zrobił zaraz po Finałach 2014 inwalidę?Kto twierdził, że jego miejsce jest na ławce?
            Nigdzie też nie stwierdziłem, że uważałeś AD, Bosha, Love’a za role playerów, a jedynie napisałem iż, cytuję “tacy jak Ty przekonywali, wówczas że James nie ma z kim grać”.
            Nie staraj się więc manipulować treścią.

            0
          • Dla tematu Wade’a zrobię wyjątek i jeszcze Tobie odpowiem. Oczywiście, że był on w finałach 2014 inwalidą i jeżeli twierdzisz że było inaczej, to obejrzyj je jeszcze raz, zwłaszcza dwa ostatnie mecze. Po co był cały “maintenance program” i Wade opuścił aż 28 spotkań sezonu regularnego (a 73 razem w sezonach 12-14)? Pewnie kolana były w coraz lepszym stanie, a on ćwiczył sekretne zagrywki, żeby spaść na przeciwników w PO jak grom z jasnego nieba. Plan Miami się nawet częściowo sprawdził, bo przez pierwsze 3 rundy grał umiarkowane bez fajerwerków, ale były momenty depnięcia, było minięcie, było kończenie przy obręczy, nawet powroty do obrony się zdarzały. Ale 20 spotkań w ciągu niecałych dwóch miesięcy bez wystarczająco długiej przerwy, to widocznie było za dużo i się usrało. Ze Spurs zaczęły się dziwne floatery i jumpshoty z półdystansu bez liftu i pomysłu, ale na początku nawet coś tam wpadało i było w miarę. Natomiast w G4 i G5, ktoś powinien był rzucić ręcznik i w ogóle nie wpuszczać faceta na parkiet. Gość zabijał się o własne nogi, nie wracał do obrony, a z obu stron parkietu obśmiewały go takie tuzy jak Danny Green i Patty Mills, bo Wade nie dałby rady skrosować ani obronić babci z balkonikiem. I wylewam żale dlatego, bo wciąż jestem wkurzony, jak usunięcie łąkotki w czasie kariery uniwersyteckiej i późniejsze kontuzje i operacje obu kolan, zdegenerowały karierę jednego z moich ulubionych graczy, a nie żeby pisać: Lebron przegrał w 2014 bo… Pisałem po tamtych Finałach, że Wade był inwalidą, ale że Spurs byli na takiej misji i grali tak dobrze, że zdrowy niewiele by zmienił i wygrała lepsza drużyna. To jakoś umknęło, ale rozumiem – przecież nie pasowałoby do Twojej koncepcji. A jeszcze napiszę Tobie o finałach z Dallas: przegrał je sam Lebron, który z kurtuazji, czy cholera wie jakiego innego powodu, postanowił nie zostać samcem alfa. Tylko to sekret i nie powtarzaj nikomu, bo wyrzucą mnie z ligi fanatycznych obrońców Króla, lajkujących wzajemnie swoje posty fałszywej narracji, które nie dają Tobie spać :)

            0
  2. Gwoli ścisłości, Gentry mógł wspomnieć , że owszem tam gdzie idzie LeBron, team z miejsca staje się kontenderem, ale fair chyba byłoby dodać ,że jakiś all star bądź dwóch nie zaszkodzi kiedy przyjdzie z nim/ już tam jest.

    #teamgiannis

    0
  3. Naprawdę?
    Bucks bez Giannisa to lepszy team niż Lakers bez LBJ’a?

    Śmiem wątpić.

    Mówię o całym (potencjalnym) sezonie, a nie pojedynczymi grami, które superstar opuszcza kiedy zespół jest w gazie, grając głównie z ogonami ligi.

    0
    • Hah, no proszę Cię, pod koniec grudnia gdy odniósł kontuzje byli na 4 miejscu, potem się zjebało, nie tylko przez jego brak (plotki o trade’ach nie pomogły).

      Ale już mniejsza o to, wiadomo, że AD jest wartością dodaną w tym sezonie, no ale nie mów, że to on sprawia, że Lakers nie wyglądają jak dzieci we mgle :) Bo albo nie oglądasz ich meczów albo jesteś hejterem Lebrona :)

      0
      • I oglądam Lakers (dużo), i daleko mi do hejtera LeBrona.

        Nie lubię jednak narracji, o wygrywaniu w pojedynkę w sporcie.

        James zawsze dominował swój team (szczególnie w tym sezonie kiedy gra już oficjalnie jako PG)
        Trudno zatem, żeby jego drużyna nie wyglądała dużo gorzej bez niego na parkiecie.

        Natomiast to, że 3/4 akcji LAL inicjuje pn’r /pop , z chyba najlepiej wyszkolony do tego typu gry wysokim ligi -w mojej opini- ułatwia grę Jamesowi i reszcie Lakersów diametralnie.

        Do tego masz też drugą stronę parkietu, po której AD jest potworem w tym sezonie.

        James ma fantastyczny sezon, i uwielbiam jego grę, ale Giannis ma sezon jeszcze lepszy.

        Także lepszy -indywidualne i drużynowo- niż jego ostatni, MVP sezon.

        0
        • Ja też nie lubię takiej narracji, ale to nie moja wina, że Lebron James jak nikt inny robił (Cavs) i robi z przeciętnych bądź słabych drużyn contenderów.

          Davis jakoś nigdy nie nie wyciągnął Pelicans choćby poza 2 rundę play off.

          0
          • Może teraz, grając z drugim all -starem będzie mu łatwiej.

            Wcześniej, nie miał wokół siebie teamu na tyle bogatego w talent aby myśleć o czymś więcej.

            0
        • Nie lubie tego pierda o dominowaniu swojego teamu(akurat nie do Ciebie, bardziej do Simmojsa pije) . LBJ jest najlepszym graczem w teamie. Prawdopodobnie w historii. Zarabia najwiecej. To kto ma tam przewodzic i dominowac? Caruso?

          Dwa, ze to NAJLEPSZY rozgrywajacy W HISTORII i akurat on zawsze szedl RAZEM z teamem, a nie na palke jak co niektorzy dominatorzy ;)

          0
          • Ależ ja się w 100tu procentach zgadzam, z tym ,że powinien mieć gałę w rękach każde posiadanie.

            Tym bardziej teraz kiedy zasłony stawia mu Davis.

            Gość ma przegląd pola (+ warunki fizyczne) , z którym mógł się równać tylko Magic, do tego z roku na rok coraz lepszy fade i trójkę.

            Całą swoją karierą, udowodnił, że kiedy gra w ten sposób jest to najbardziej korzystne dla zespołu.

            Właśnie dlatego, trudno oczekiwać, aby gra LAL nie “siadała”, kiedy rolę tę, przejmuje Caruso czy Rondo.

            0
  4. Panowie z tego co wiem do najlepszych piątek nba wybiera się 2 obrońców, 2 skrzydłowych, i jednego centra. Chyba że coś się zmieniło? Do allstar zmienili A piątki chyba tradycyjnie. To dlaczego szukaliście 3 skrzydłowych?
    Do pierwszej piątki Bo nic bo Davis cały sezon gra na pf. A te miejsca w pierwszej piątce są chyba z klucza zarezerwowane dla lebrona i gianisa A jak brona wstawia na pg to jeszcze jest kawhi.

    0
  5. Ja mam pierwszą szóstkę, bo to końcu 6G.
    😉
    (Nie mogę się zdecydować czy Harden, czy Lillard)

    Lillard/Harden/Luka/James/Giannis/Jokic

    Jeśli PTB, nie wejdą do Playoffs, to chyba będzie trzeba postawić na Brodę.

    0