Zamieszanie w Sacramento, Vivek Ranadive niezadowolony z managementu

3

Sacramento Kings kontynuują swój sezon pełen wzlotów i upadków. Dobre występy przeplatają słabymi i tak naprawdę zespół, który przez wielu był przed sezonem typowany do wyścigu o playoffy, w tym momencie jest już praktycznie poza stawką.

Na przestrzeni całych rozgrywek można było odnieść wrażenie, że nie wszystko jest całkiem w porządku w szatni drużyny z Sacramento, a pod koniec grudnia Buddy Hield w rozmowie z dziennikarzami przyznał, że Królowie mają problemy z zaufaniem. Dzisiaj Shams Charania z The Athletic raportuje o tym, że problemy nie dotyczą bynajmniej tylko szatni Kings, ale są również dostrzegalne na linii właściciel – management:

Według Shamsa, właściciel Kings Vivek Ranadive w serii wiadomości wyraził swoje niezadowolenie zarówno z obecnej sytuacji drużyny i jej miejsca w tabeli, ale również wrócił do roku 2018 i momentu, w którym ekipa z Kalifornii zrezygnowała z wyboru Luki Doncića w Drafcie. Ranadive ma za złe managementowi, że ten zdecydował się odpuścić Słoweńskiego nastolatka, który w dwa sezony stał się gwiazdą NBA na rzecz Marvina Bagleya III, który przez kłopoty z kontuzjami rozegrał w tym sezonie jedynie 13 spotkań i może w najbliższym czasie w ogóle nie wybiec na parkiet. Generalny Menedżer Vlade Divac oraz jego ówczesny asystent Brandon Williams nie byli przekonani co do tego, jak Doncić mógłby funkcjonować we wspólnej grze z De’Aronem Foxem – postawili na Bagleya uważając, że wybór wysokiego gracza do wspólnej gry z szybkim rozgrywającym po pewnym czasie sam się obroni.

Ponadto Divacowi wytyka się nietrafione kontrakty dla Dewayne’a Dedmona i Trevora Arizy, których nie ma już w drużynie, a także zwolnienie Dave’a Joergera ze stanowiska trenera – miał być to właśnie pomysł GM’a i zastąpienie go Lukiem Waltonem, na którego kilka osób z rady właścicieli patrzyło bardzo sceptycznie.

Ligowe źródła Charanii wskazują na to, że w najbliższym czasie nie ma raczej co oczekiwać trzęsienia ziemi w strukturach Kings, ale w wakacje po zakończeniu sezonu cały management ma zostać wzięty pod lupę.

Poprzedni artykułDniówka: NBA przed przerwą na All-Star Weekend. Bucks są 5-0 bez Giannisa
Następny artykułOrlando Magic handlowali Aaronem Gordonem

3 KOMENTARZE

    • No tak. Gdyby MJ trafił w 84 do Portland, to ci dzisiaj byliby w czołówce Konferencji Zachodniej.

      Draft i scouting to fascynująca dyscyplina, ale chyba nie docenia się kwestii znalezienia się we właściwym miejscu i właściwym czasie, a nie ewaluacji talentu jako takiego. To trochę odwrotnie niż przy trade’ach, gdzie czasami trzeba krótkoterminowo wymianę przegrać, by pozyskać większy talent, który JUŻ jest. Draft i FA to są inne dyscypliny, bo oddajesz kontrolę w pewnej mierze puli talentu, nad którą nie masz kontroli zarówno w kwestii ilości, jak i jakości (oczywiście nie wyklucza to scoutingu).

      a) Czy to nie jest trochę tak, że to jest kwestia nie tyle popełnionego błędu, ale tego, kiedy to zrobili? Załóżmy, że mają 2 pick w innym drafcie, gdzie nie ma kogoś pokroju Luki? Luka przed draftem nie był niewiadomą, taką jak nie wiem, Hezonja, Porzingis czy Antek, no ale wciąż: robią to w innym drafcie i jakoś nie ma całej tej sytuacji (albo jest inna, bo nie wyciągają Antka z 15 pickiem).
      b) Załóżmy, że to PHX bierze Lukę i wybierają między Bagleyem i Aytonem. Znika kwestia fitu (nie do końca, bo to trochę inne style grania, ale jednak w pewnym stopniu) i wybór ogranicza się do… ?
      c) W sumie już tak całkiem prywatnie: percepcja postrzegania Europejczyków zatacza koło. Najpierw są soft, później są niedoceniani, teraz pewnie dalej niektórzy będą przeszacowywać niektórych z nich. Co za tym idzie, więcej ludzi rzeczywiście zacznie uważnie ich scoutować i to szanuję. I bardziej opcje typu big board, a nie mocki.

      0