Jeremy Lin wciąż szuka dla siebie nowego zespołu

2

Wolna agentura wciąż trwa, nawet pomimo tego, że od kilkunastu dni znajdujemy się w bardzo spokojnym okresie. Większość kontraktów zostało uzgodnionych już w pierwszych dniach lipca i tak naprawdę do tej pory bez nowej umowy nie zostało już wielu znaczących zawodników. Do takich możemy zaliczyć jeszcze Jeremy’ego Lina, który po rozegraniu 74 spotkań w poprzednim sezonie, nagle nie potrafi znaleźć dla siebie nowego klubu:

Prawda jest taka, że zespoły są ostrożne w kwestii Lina, ponieważ w jego wieku i z jego historią kontuzji ciężko doszukiwać się dużej dozy mobilności i szybkości na parkiecie, a tego wymaga się od kogoś, kto chce pełnić rolę rozgrywającego z ławki rezerwowych. Przez całe playoffy w barwach Raptors rozegrał tylko 27 minut, a w samych Finałach tylko 60 sekund. To nie wzięło się znikąd.

Poprzednie rozgrywki 31-letni Lin rozpoczynał w barwach Atlanta Hawks. Zwolniony przez ekipę z Atlanty w lutym, znalazł dla siebie angaż w Toronto, gdzie z tamtejszymi Raptors sięgnął po Mistrzostwo NBA. W sezonie regularnym w 74 spotkaniach notował średnio 9,6 punktu i 3,1 asysty w niecałe 20 minut gry.

Poprzedni artykułFlesz: Dywizja jednorożców, czyli podsumowanie offseason w Southwest Division
Następny artykułR.J. Hunter zagra w Turcji

2 KOMENTARZE