Wake-Up: Jokić zatrzymany na 16 punktach, Blazers wracają do Portland z 1-1

9
fot. AP Photo

W meczu, który przypominał bardziej poniedziałkowy back-2-back w styczniu Portland Trail Blazers pokonali Denver Nuggets 97:90. Nikt nie rzucił więcej niż 20 punktów. Jest 1-1 i trzeci mecz rozegrany zostanie w piątek w Moda Center.

Był to nietypowy mecz dwóch nieotrzaskanych jeszcze drużyn, które mimo niedoświadczenia grają na dużym poziomie zaufania do siebie. Może z powodu tej wiary w system, poziom wysiłku z obu stron w meczu nr 2 pozostawiał nie wiele, ale z pewnością trochę do życzenia?

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykułMonty Williams bliski trenowania Phoenix Suns
Następny artykułGersson Rosas nowym prezydentem Minnesota Timberwolves

9 KOMENTARZE

  1. Nie da się wygrać meczu z 20% za 3 całej drużyny. Dziś Blazers mądrzej bronili Jokicia, a partnerzy nie korzystali z jego odegrać i walili w tablice. Jak na tak fatalny mecz w ataku to w sumie niska porażka, z drugiej strony Lillard też słabo :P

    0
  2. Widać, że obu zespołom ta seria jest na rękę bo ich gra ma całkiem inny flow niż w pierwszych seriach.Ławka Portland szczegolnie na tym skorzystała bo wszyscy ci bojaźliwi gracze jak Hood, Turner, Curry grają o niebo aktywniej niż w pojedynkach z OKC.Oddanie tylu ofensywnych zbiórek jest jednak niepoważne, zwłaszcza kiedy po głowach skakał im nawet Will Barton.Talent za to jest po stronie Nuggets i wydaje się, że jedyne co może ich kosztować tę serię to brak doświadczenia.Wczoraj w 2 kwarcie poszli w Houston Rockets i spudłowali chyba 12 kolejnych rzutów chcąc za wszelką cenę odrobić przewagę rzutami za 3.Druga połowa pokazała, że nawet bez tego mogą być groźni dla Blazers.

    P.S. To co jest jeszcze dobre w tej serii to fakt, iż pomimo błędnych gwizdków w obu meczach, nigdzie się o tym nie mówi a drużyny skupiają się na grze zamiast płakać w mediach.

    0
  3. Wydawalo mi sie ze spina z Kanterem dotyczyla raczej tego ze ten wpadl na Craiga i Craig trzeci raz dostal w tym meczu w zlamany nos. A Kanter zostal pchniety przez Jokica. Pewnie nic by nie bylo gdyby nos Craiga nie ucierpial juz ktorys raz w tym meczu i gdyby Harris i Murray (to chyba raczej ten drugi wyskoczyl do Turka) widzieli co dokladnie sie stalo.

    0