Dniówka: Bezduszny Danny Ainge

28
fot. AP Photo
fot. AP Photo

Daleki jestem od tego, żeby ogłaszać Danny’ego Ainge’a najlepszym generalnym managerem w NBA, ale niewątpliwie jest w ścisłej elicie. O jego wartości świadczy chociażby sam fakt, że pracuje w Bostonie już od 2003 roku, ale przede wszystkim jego dokonania – ma na swoim koncie mistrzowski tytuł, a obecnie jest w trakcie może nawet najbardziej imponującej przebudowy w historii ligi i jest jednym z największych wygranych mijającego offseason.

To były dla niego szalone wakacje. Od początku oczekiwana były ogromne, ale Ainge jakby się tym nie przejmował i spokojnie czekał aż nadarzy się okazja zrobienia najlepszego transferu. Dlatego kiedy najpierw oddał pierwszy pick, rezygnując z pozyskania potencjalnie najlepszego zawodnika w drafcie, a następnie Jimmy Butler i Paul George przeszli mu obok nosa, pojawiło się wiele wątpliwości odnośnie tego, co zamierza. Nawet pozyskanie Gordona Haywarda nie było wystarczającym sukcesem, bo przecież plany były znacznie większe. Celtics celowali w dwie gwiazdy. Natomiast kiedy wreszcie Ainge zrobił wyczekiwaną od dawna wymianę, wylała się fala krytyki, że zapłacił za dużo za Kyrie’go Irvinga. Wielu też nie mogło uwierzyć, jak mógł oddać Isaiaha Thomasa, który tak wiele zrobił dla Celtics w ostatnich latach i tyle znaczył dla klubu. Dopiero zamieszanie wokół stanu zdrowia IT sprawiło, że ocena tego transferu przez kibiców w Bostonie mocno się zmieniła.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykułMiędzy Rondem a Palmą (543): Wrześniowa Rajza
Następny artykułSzósty Gracz Top100: #42 Brook Lopez

28 KOMENTARZE

  1. “Często zarzuca się managerom, że za bardzo przywiązują się do swoich graczy, że ich przeceniają, kierując się sympatiami, co potem przeszkadza w rzetelnej ocenie siły składu czy potencjalnego transferu.”

    Myślę, że często to jednak trochę przesada. Przyznam, że dawno nie słyszałem takiej opinii o żadnym managerze (choć wierzę, że da się takich znaleźć). Mam raczej wrażenie, że w lidze panuje narracja biznes na pierwszym miejscu.

    0
  2. Słusznie zwracasz uwagę na to jak ważne jest szczęście i jak duże ma znaczenie, często się o tym zapomina. Ale w wypadku trade’u z Brooklynem może doceńmy trochę bardziej Ainge’a? Mógł przewidzieć że Pierce i Garnett są już daleko za górką i zostało im max 2 lata gry na dobrym poziomie, w końcu dobrze ich znał. Pewnie nie przypuszczał że te picki będą miały aż taką wartość, ale myślę, że liczył na to, że będą co najmniej w loterii draftu.

    0
  3. Dla mnie oczekiwanie na to co będzie grał Boston w tym sezonie, to druga najciekawsza rzecz, zaraz po Philly, a trochę przed tym ile meczy ugra Brooklyn (ach ten Wschód;) Z zeszłego roku ze stałej rotacji zostali tylko Big Al i Smart, i młodzi Rozier i Brown, którzy grali raptem po 17 min. Kompletnie inna drużyna, po tym jak wygrali konferencję w RS i dotarli do finału. Ciekawe jaki inny finalista konferencji, przewietrzył wcześniej bardziej skład niż Danny? Jeszcze bardziej ciekawe jest to, jak to odbije się na ich wyniku sportowym?

    0
  4. Mam wrażenie, że wartość Danny’ego Ainge’a jest o wiele za wysoka niż być powinna. Wygrany trejd z Brooklynem parę lat temu i podpisanie Brada Stevena chyba mocno zamazuje obraz. Jest sporo rzeczy, do których można się przyczepić w Celtics.
    Picki w drafcie – w latach 2012-2017 Celtics wybierali 11 razy w 1 rundzie draftu. Wybrali kolejno: Jareda Sullingera, Faba Melo, Lucasa Nogueirę, Jamesa Younga, Marcusa Smarta, Terry’ego Roziera, R.J. Huntera, Jaylena Browna, Guerschona Yabusele, Ante Zizića i Jaysona Tatuma. Do tego wybierali kolejnych 11 razy w 2 rundzie draftu w tym samym czasie i nic ciekawego tam dla siebie nie znaleźli.
    Konferencja Wschodnia – z całym szacunkiem dla Celtics, ale finalista Konferencji Wschodniej brzmi dużo bardziej dumnie niż uczestnik 1 rundy play-offs. A gdyby Celtics grali na Zachodzie to na tym etapie zakończyliby sezon NBA w zeszłym roku. Zresztą, śmiem twierdzić, że gdyby nie kontuzja Rondo, to i tak skończyliby sezon na 1 rundzie.
    Aktualny skład opiera się w głównej mierze na Irvingu, Horfordzie i Haywardzie, z których prawdopodobnie żaden nie znajdzie się w TOP 10 rankingu 6g, a którzy łącznie mają w kontraktach gwarantowane trochę ponad 270 milionów dolarów. Ponad 75 milionów dolarów będą kosztować w najbliższym sezonie, a w rotacji poza Marcusem Morrisem i Aronem Baynesem będą biegać Tatum, Brown, Smart, Yabusele, Rozier, Ojeleye i Nader. Wszyscy na debiutanckich kontraktach, a komuś zaraz trzeba będzie płacić, bo głębia składu nie jest za dobra.
    Wydaje mi się, że mając taką sytuację wyjściową, jaką miał Ainge po wymianie z Nets, to tylko Knicks i Kings mogliby taką sytuację spieprzyć, nikt inny.

    0
      • Przecież ja nie napisałem, że Ainge cokolwiek spieprzył, przeczytaj jeszcze raz mój komentarz, napisałem tylko, że miał wyjątkowo dobrą sytuację wyjściową, dzięki wymianie z Nets.

        Porównując tylko i wyłącznie lata 13/14 i 16/17 mogę wymienić jeszcze dwie drużyny, które nie miały picków Nets (czytaj – miały gorszą sytuację startową), a zrobiły bardzo podobny progres.
        Milwaukee Bucks – 2013/2014 15-67, 2016/2017 42-40 ( poprawa o 27 wygranych)
        Utah Jazz – 2013/2014 25-57, 2016/2017 51-31 ( poprawa o 26 wygranych)

        Nie twierdzę, że Ainge zrobił złą robotę, wręcz przeciwnie. Na dobrą sytuację wyjściową do przebudowy i picki Nets sam sobie zapracował. Natomiast chcę zwrócić uwagę, że są drużyny, które zrobiły podobny progres co Celtics i to mimo tego, że nie są drużynami z dużych rynków ( wiem, że tutaj są co do tego różne zdania, ale Boston to jednak duży rynek, a w porównaniu z Milwaukee to ogromny), a jakoś nie wychwalamy pod niebiosa ich generalnych menedżerów.

        W swojej opinii na temat Ainge’a zgadzam się słowo w słowo z Adamem. “Daleki jestem od tego, żeby ogłaszać Danny’ego Ainge’a najlepszym generalnym managerem w NBA, ale niewątpliwie jest w ścisłej elicie.”

        0
        • *gwiazdka Bucks 13/14 ostrooo tankowali, stąd taka duża różnica na plus, z zawodników mają Antka.. I Parker, z którym dalej nie wiadomo co dalej(a trzeba mu zapłacić)? Middleton? Brogdon? A teraz popatrz na ich salary cap, i poczuj różnicę miedzy nimi a Celtics.
          *gwiazdka Utah – byli bliżsi mistrzostwa w 13/14 czy są bliżsi teraz-są teraz w PO w ogóle, tankują? Mają pełne salary i Goberta.. Koniec listy?

          0
          • Lista drużyn, które zrobiły w ciągu 3 lat podobny progres, co Celtics jest bardzo długa. Ja tylko przytoczyłem dwie drużyny, które zrobiły podobny progres, co Celtics w dokładnie tym samym przedziale czasowym.

            Cofnijmy się o rok (czyli progres od sezonu 12/13 do sezonu 15/16 ) i znowu mamy 3 drużyny z podobny progresem:
            Toronto Raptors 2012/2013 34-48, 2015/2016 56-32 ( progres 22 wygrane)
            Cleveland Cavaliers 2012/2013 24-58, 2015/2016 57-23 ( progres 33 wygrane)
            Golden State Warriors 2012/2013 47-35, 2015/2016 73-9 ( progres 26 wygranych)

            I pewnie dla każdego trzyletniego okresu znaleźlibyśmy 2-3 drużyny, które poprawiły się o dwadzieścia kilka wygranych.

            Dla mnie przebudowy Bucks i Jazz są równie imponujące, co przebudowa Celtics. Do tego dodajmy, że dwóch z trzech najlepszych graczy Celtics to po prostu maksymalne kontrakty zaoferowane na rynku wolnych agentów. O zgarnianiu z FA takich ludzi, jak Hayward, czy Horford, Bucks mogą tylko pomarzyć.

            Dlatego też o sile Bucks i Jazz stanowią gracze wybrani przez nich drafcie. W Bucks takimi graczami byli Gianis, Brogdon i Parker, w Jazz natomiast Hayward, Gobert i Hood.

            0
    • Że co? :D
      Ainge jakoś źle wybierał w tych draftach? Może nie wyciągnął żadnej perełki (no, zobaczymy czy choćby Brown czy Tatum odpali), ale jakoś wielu rewelacji za tymi wyborami to nie było w draftach.
      Jakby nie kontuzja Rondo-a jakby GSW Curry i Durant ręcę połamali to by GSW miśka nie wygrało, no to pogadaliśmy-najlepiej to sobie pogdybać, słaba gra w pierwszych dwóch meczach wcale nie miała związku z tragedią rodzinną u IT, i tym że reszta zespołu wyraźnie nie widziała czy ma mu podawać piłkę czy klepać po plecach, Bulls tacy rewelacyjni, tylko jak bez RR to tam w GM3-GM6 nikt nie grał jakoś specjalnie, a Rondo to po sezonie nie był rozchwytywanym agentem.
      W temacie składu, kontraktów – jak sobie wyobrażasz lepszą robotę? Mógł w offseason LBJ i Duranta podpisać? Wymienił w 3 lata w zasadzie cały skład, tylko Smart się ostał. Płacić kontrakty? Smart dostanie po najbliższym sezonie, reszta jakoś już teraz pieniędzy na gwałt nie dostanie, a Ainge ma dalej mnóstwo picków do wymian-podatek od luksusu? Właściciel zapowiedział że będzie walka o najwyższe cele, to nie ma problemu z podatkiem.
      Chcesz zobaczyć zespół z problemami ze składem? To sobie obczaj słynny proces i 76ers, tam to będą cyrki jak przyjdzie zapłacić młodzikom kontrakty.
      Wszyscy by wykonali robotę Ainge lepiej niż on, dlatego w lidze od lat liczy się.. 4 zespoły? A reszta miota się, i z góry widać że nic te składy nie osiągną, pytanie tylko jak długo utrzymywać zawodników i pełną halę, a kiedy przebudowę zaczynać.

      0
      • Co do gdybania to jest jak mówisz. Rondo był tak ważny dla tej porażki w PO, że aż nie podpisali go na następny sezon, bo przecież tankują, a on pomógłby im wygrywać.
        Wiadomo, że każda drużyna ze wschodu na zachodzie byłaby 5 miejsc niżej.
        Nie ma chyba drugiej drużyny w NBA, która będąc w czołówce ligi ma przy okazji całkiem sporo talentu.
        Czy oprócz dealu z Brooklynem i podpisania Stevensa Ainge nie ma sukcesów? Tak jak Adam napisał, za grosze wyciągnął chociażby IT i Crowdera. Do tego gdyby nie był tak dobry to nie utrzymałby się tyle lat na stanowisku. Jaki inny GM pracuje tak długo w swoim zespole? Buford?

        0
    • Co do niektórych rzeczy można się zgodzić, ale co do całości już nie:) Na pewno Boston na zachodzie to byłby zespół na I rundę w poprzednich sezonach. Bardzo prawdopodobne, że kontuzja Rondo spowodowała, że wygrali z Chicago. Właśnie jednak dlatego konieczne były zmiany. W te wakacje Aige nie wygrał żadnej transakcji na poziomie tej sprzed lat z NYB. Mogę się też zgodzić, że potencjał do zagospodarowania był bardzo duży. Niemniej moim zdaniem GM Celtics wykonał dobrą, a może nawet bardzo dobrą robotę. Obecnie Boston jak na wschód ma bardzo dobrą drużynę już na teraz, a jednocześnie są bardzo dobre perspektywy na kolejne lata. Młodzież jest zdolna (Tatum, Brown, pick od LAL 2018 lub Sacramento 2019 plus picki LAC, Memphis, ale także Smart, Rozier czy inni młodzi w składzie), a Boston udowodnił, że z graczy takich jak Crowder, Olynyk, Bradley czy także Thomas potrafi zrobić bardzo dobrych graczy jak na ich talent.

      0