Między Rondem a Palmą (521): Ole Ole Janko

11
fot. Internet
fot. Internet

Dziś w dzieńpo.

Rozmawiamy o zwycięzcach i przegranych dziwnej/sensacyjnej wymiany Houston z Clippers, o Phila Jacksona papa i nerwach na linii Toronto-Nowy Jork.

Sprawdzamy też co słychać u kilku byłych All-Starów, a dziś weteranów i od soboty też niezastrzeżonych wolnych agentów.

APDEJT 10:59 Wrzuciłem ciut poprawioną wersję, więc zachęcam do podmianki, jeśli pobrałeś wcześniej i jeszcze nie sprawdzałeś.

[wpdm_file id=466]

muzyka: Big Boi “In the South” feat. Gucci Mane, Pimp C

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykułWymiana: Chris Paul w Houston
Następny artykułDniówka: Los Angeles bez CP3, Nowy Jork bez Phila

11 KOMENTARZE

  1. nie spina mi się tutaj cały czas ta historia z “no trade” dla Melo, z jednej strony ciężko mi uwierzyć że Phil podpisał to z własnej woli, z drugiej ciężko sobie wyobrazić że pozwolił zrobić to Dolanowi,
    tak czy inaczej to jest największy grzech Jacksona w NY, reszta się w miare broni, picków nie oddawał, Rose i Noah ok niby siara, ale w drugą stronę też jacyś super ludzie nie poszli, pamiętajmy że ten klub był w kompletnej dupie i teraz jednak idziemy w stronę słońca, a gdyby nie to pierdolone “no trade” Melo byłoby całkiem dobrze, każdy klub Melo w ostatecznym rozrachunku traci, Melo 2: NBA 0

    0
  2. i jeszcze a propos “Banana Boat”
    nie wydaje Wam się że każdy kolejny rok to coraz większy rozdźwięk pomiędzy LeBronem a resztą? podczas gdy James dodaje kolejne kocie ruchy do swojego asortymentu reszta paczki dziadzieje i przegrywa walke ze swoimi zajebistymi ciałami?
    jeżeli za rok LeBron będzie chciał walczyć o mistrzostwo to reszta banana boat mogłaby co najwyżej robić za wetranów z ławki, bo na pewno nie za konkurencje dla zdrowej pierwszej piątki Warriors, chyba że plan jest taki że idziemy do Lakers i wszyscy gramy z ławki niewielkie minuty, jest show, jest Hollywood, mamy największą oglądalność w całej Lidze, Jack Nicholson umiera szczęśliwy, nie gramy o mistrzostwo ale i tak jest zajebiście

    0