Wake-Up: Wyrównana walka, popisy gwiazd Cavs, crunch time i kolejne zwycięstwo Warriors. 3-0

39
fot. League Pass
fot. League Pass

Co za mecz i cóż za heartbreaker dla Cleveland Cavaliers.

Po dwóch blowoutach w Oakland, w końcu doczekaliśmy się wielkiego meczu na miarę oczekiwań. Wyrównanego pojedynku (nikt nie uzyskał dwucyfrowej przewagi), który rozstrzygnął się dopiero na samym finiszu.

Nie doczekaliśmy się jednak zwycięstwa Cavaliers. Na własnym parkiecie rozegrali bardzo dobre spotkanie, prowadzeni przez fantastycznych LeBrona Jamesa i Kyrie’go Irvinga, ale to nadal było za mało na super drużynę Golden State Warriors, która cały czas pozostanie niepokonana w tych playoffach.

Golden State @ Cleveland 118:113 (3-0)

Pod koniec trzeciej kwarty Cavs po raz pierwszy w tej serii znaleźli się na prowadzeniu w drugiej połowie i potem utrzymywali tę przewagę przez prawie całą czwartą kwartę. Jeszcze na trzy minuty przed końcem meczu, po celnej trójce JR Smitha mieli 6 punktów więcej i byli bardzo blisko pokonania Warriors. Jak się jednak okazało, to były ich ostatnie punkty w tym spotkaniu. Spudłowali wszystkie swoje ostatnie 8 rzutów z gry, podczas gdy goście zdominowali finisz zaliczając run 11-0, a nóż w serca gospodarzy wbił Kevin Durant. Po niecelnej próbie zza łuku Kyle’a Korvera zebrał piłkę, po czym z zimną krwią rzucił szybką trójkę, odzyskując prowadzenie dla Warriors na 45 sekund przed końcem.

“All I was looking at was the bottom of the net. I’ve been working on that shot my whole life. To see that go in, that was liberating, man. We’ve got one more to go.” KD

Irving próbował odpowiedzieć, ale spudłował step-back trójkę, faulowany KD wykorzystał wolne, a w kolejnej akcji kropkę nad i postawił Andre Iguodala wybijając piłkę LeBronowi (James przy okazji kopnął AI jaja).

Game over.

Durant zniknął w trzeciej kwarcie i długo po przerwie pozostawał bez celnego rzutu z gry, ale w decydującym momencie zrobił swoje. Był clutch zdobywając 7 kolejnych punktów na finiszu, a w sumie miał ich 14 w czwartej kwarcie. W całym meczu 31 (4/7 za trzy), 8 zbiórek i 4 asysty.

Klay Thompson był niesamowicie gorący na starcie rzucając 16 (4/5 za trzy) ze swoich 30 punktów już w pierwszej kwarcie. Łącznie Splash Brothers złożyli się na 11 trójek z 20 prób, a Warriors ustanowili rekord Finałów pod względem liczy celnych rzutów zza łuku w pierwszej kwarcie (9) i w pierwszej połowie (12).

Stephen Curry rozpoczął ten decydujący run gości dostając się do kosza, zdobył 26 punktów, zaliczył 6 asyst, a najbardziej imponujące było jego 13 zbiórek, w tym 5 w ataku i Warriors ponownie wygrali walkę na tablicach.

Steph miał też swój kolejny mały rewanż na LeBronie.

A także na Kevinie Love’ie

James i Irving robili co mogli, żeby uratować te Finały i zapewnić Cavs zwycięstwo. LeBron już w pierwszej połowie miał 27 punktów (11/14 z gry).

W trzeciej kwarcie mecz przejął Kyrie zdobywając wtedy 18 punktów. Ostatecznie LeBron zaliczył 39 punktów, 11 zbiórek i tylko jednej asysty zabrakło mu do triple-double. Irving miał 38 punktów (0/7 za trzy, ale rewelacyjnie dostawał się pod obręcz).

https://twitter.com/12upSport/status/872650628916543489?ref_src=twsrc%5Etfw&ref_url=https%3A%2F%2Fwww.thescore.com%2Fnba%2Fnews%2F1315278-watch-kyrie-eviscerates-dubs-defense-with-1-on-4-drive

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykułGorący Ekspres: Przed meczem nr 3 Finałów
Następny artykułFlesz: Warriors i Cavaliers zagrali najlepszy mecz w historii NBA (Curry 86, Kyrie 81)

39 KOMENTARZE

  1. Jeśli ktoś napisze, że to jest to na co czekaliśmy cały rok to mój śmiech usłyszy Maciek, mimo że jestem z Wrocławia :) Może w ataku CLE trochę dorównało GSW i popisy gwiazd dały sporo(ale mam też wrażenie, że GSW nie rozegrało najlepszego meczu na tej stronie)ale za to w obronie dalej mamy najwyżej pierwszą rundę PO. Naprawdę drużyna która walczy o życie w pierwszej kwarcie oddaje 38 punktów…

    0
  2. cholera no boli ta porażka cavs byłoby 2-1 byłaby seria, byłby emocje, a tak czekamy na koniec PO.. naprawdę smutny i bezbarwny ten sezon. Takie mecze jak dzisiejszy to powinien być standard w PO a niestety blowoutami to wszystko stało

    0
  3. Beznadziejny ten sezon jak jasna cholera! W regular było trochę spotkań emocjonujących, play-offs większość same blowouty a finał to już szkoda słów. Dawno już takiej lipy nie było. Najgorsze jest to, że taki stan może przedłużyć się na parę przyszłych sezonów. Do zapomnienia.

    0
  4. kibice w OKC są dodatkowo źli, bo nie dość że zdradził i porzucił, to jeszcze gra koszykówkę swojego życia, zdobędzie pierścień i MVP finałów, podczas gdy oni mają Triple Double Machine i exit w pierwszej rundzie. Z ich punktu widzenia jest totalnie nie fair.
    Cieszę się ze GSW wygrali bo jestem za nimi, poza tym gdyby było 1:2, potem 1:3 to by był tydzień narracji i obrazków w internecie że tak było w 2016 i tona analiz. A teraz jedyną analizą pozostaje salary cap CLE i kogo mogą wymienić ze swoich grajków aby doładować zespół. Fajne prześmiewcze tweety sadził Baron Davis dzisiaj po meczu, polecam.

    0