Flesz: Warriors wyglądają łamliwie przed Finałami NBA

14
fot. AP Photo
fot. AP Photo

W meczu nr 3 finałów Konferencji Zachodniej Golden State Warriors długo sprawiali wrażenie wstrząśniętych i chyboczących się, kiedy San Antonio Spurs obniżyli skład, kiedy Spurs zmieniali krycie w obronie, a w ataku obwodowi San Antonio wzięli sprawy w swoje ręce. Przez blisko dwie pierwsze kwarty różnica talentu wcale nie była widoczna. Ale z czasem mecz stał się zbyt szybki dla Spurs i Kevin Durant przejął go w trzeciej kwarcie – 19 z 33 PKT – tak jak przejął inny mecz nr 3 z Utah Jazz, kiedy Warriors grali słabo.

I mimo tego “słabo”, Warriors trafiali 60% rzutów po trzech kwartach (mieli aż 21 strat), prowadzili już +18 w drugiej połowie i spokojnie wygrali 120:108 (stan serii 3-0).  Ich “słabo”, to “bardzo dobrze” dla 70% drużyn ligi. W 95% innych drużyn NBA Klay Thompson – który wyraźnie miał groove w sobotę – wyszedłby z dużo większą ilością rzutów, niż 15 (17 PKT). Nie było jednak takiej potrzeby,  żeby używać go po przerwie. Wystarczył KD.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykułWake-Up: Spurs znowu bez Leonarda, Warriors z 11-0 i o krok od sweepu
Następny artykułBartek Mówi Jak Jest: Gortat myśli o zmianie zespołu

14 KOMENTARZE

    • Same here. W trzeciej kwarcie przerazilem sie jak nudno jest w tych PO. Nie dlatego zafascynowalem sie NBA, nie pokazujmy tego młodzieży. Adam chron syna i mlody umysl zanim zakoduje sobie ze koszykowka jest meeh… :(

      Ale Manu zalozyl siatke Westowi! Usmiechnalem sie ! Choc raz :)

      0
      • Już pisałem,że nie rozumiem tego marudzenia. Przecież finały zapowiadają się ekscytująco! Wolicie wrócić do czasów kiedy finał konferencji zachodniej był przedwczesnym finałem i w samych finałach był już spacerek? Rok 2007 był ciekawszy, he?

        0
        • Same Finały będą fajne (mam nadzieję), ale te PO to generalnie porażka. W pierwszej rundzie to jeszcze było co oglądać (Bucks z Raptors, Jazz z Clippers, Grizzlies ze Spurs miało swoje momenty, a przez narrację o MVP nawet Thunder z Rockets), a później to już coraz gorzej. W 2 rundzie to chyba 3 spotkania mi się podobały (G6 i G7 Boston z Wizards, G5 Spurs z Rockets), a teraz będzie 2x po 4-0 w Finałach Konferencji. Oczekiwałbym trochę więcej emocji po prostu.

          0
  1. W mojej opinii Cavs nie przegrają meczu w tych playoffach:P a serio to są faworytem finałów tak 60 do 40. Graja z wielką pewnością i luzem w ataku, pokazuja że potrafią jednak bronić, James gra jak najlepszy gracz w historii ligi, mają szerszy skład niż Warriors, dużo lepszego trenera i przewagę psychologiczną po ostatnim sezonie. Jeśli wejdą do głowy Greenowi (a założe się że James to będzie próbował zrobić) i Curremu (Irving go regularnie jedzie) to nagle Warriors będą wyglądać jak Thunder z game 6 finału konferencji 2016 z super-iso Durantem.

    0
  2. 11:0…i to wszystko w sytuacji, gdzie prawdopodobnie jedyną skutecznie rozrysowaną przez Mike’a Browna akcją w tych PO , była ta, w której Zaza podłożył nogę Leonardowi.
    Ps Miejmy nadzieję, że chodziaż finały nie rozstrzygną się na ortopedii.

    0
  3. A moim zdaniem GSW lepiej wyglądało jak Durant złapał kontuzje. Po trzech przegranych meczach później grali jak natchnieni. A jak Durant jest to zabiera za dużo rytmu i tego czegoś co było ich znakiem rozpoznawczym jak robili 73-9

    0