Gorący Ekspres: Co dalej z Indianą Pacers i Portland Trail Blazers?

12

 

damian lillard warriors

1. Jaki powinien być następny ruch Indiany Pacers?

Przemek Napierzyński: Przedłużenie kontraktu z Paulem George’m. To nie będzie łatwe. PG wydaje się być sfrustrowany rolą lidera przeciętnej drużyny, która zamiast walczyć o pierścienie ledwo co wchodzi do PO i dostaje dzwona w pierwszej rundzie. Patrzy coraz chętniej w stronę LA. Jednak Larry Bird powinien zrobić wszystko, żeby zatrzymać go na dłużej i otoczyć go zawodnikami, którzy dadzą szansę walki o wyższe cele. Ma w składzie wybitnego zawodnika w primie, perełkę, która prędko może się w Indianapolis nie trafić. Powinien codziennie wysyłać mu kwiaty, podstawiać pod drzwi domu paletę ptasiego mleczka i zabrać w weekend na ryby – wszystko, żeby zdobyć jego podpis pod tłustym, 5-letnim kontraktem.

Bartek Bielecki: Wymiana Jeffa Teague’a. Paul George od lutego jest gone. To oznacza, że Pacers, by wrócić do Playoffs i spróbować w ogóle powalczyć o cokolwiek, musieliby go zastąpić kimś dobrym. Indiana nie jest destynacją dla czołowych wolnych agentów, więc drogą Pacers powinno być budowanie przez Draft. Wierzę w talent Turnera, ale pozostali zawodnicy nie mają upside’u. Jeff Teague ma niezłą wartość na rynku i lepiej dla Pacers byłby go oddać za pick w tegorocznym Drafcie. Najgorsze miejsce, w którym możesz być w NBA, to na pograniczu Playoffs. Pacers powinni starać się tego uniknąć, a talentu George’a nie da się zastąpić ot tak. Dlatego lepiej zrobić dwa kroki wstecz i znaleźć sobie nową ścieżkę. Chyba, że w grę wchodzi sign-and-trade George’a. Wtedy mogą ten proces przyspieszyć.

Jacek Rachwał: Przebudowa. Więcej już z Paulem George’em nie uciągną, a on sam na pewno nie zdecyduje się podjąć Player Option w 2018/19, więc przyszły sezon to ostatni gwizdek na zyskanie czegoś w zamian za PG. Na ich miejscu wymieniłbym wszystkich oprócz Turnera za tonę picków, zostawił Lance’a i zrobił z niego Westbrooka dla ubogich sprzedającego bilety i koszulki. W drafcie wybrałbym mnóstwo talentu z różnych pozycji i ogrywał, ogrywał, ogrywał, póki LBJ nie zwolni tronu na Wschodzie.

Grzegorz Obszański: Transfer Paula George’a. Nie widzę możliwych ruchów, które mogą przekonać George’a do pozostania w zespole po zakończeniu kontraktu (koniec kolejnego sezonu). Okienko, w którym ich dwaj potencjalnie najlepsi zawodnicy będą równocześnie w swoim prime jest bardzo wąskie (Turner ma 21 lat, George 27). Powinni pamiętać o realnej wartości George’a (Top15 zawodnik ligi) i próbować pozyskać za niego pakiet młodych zawodników i wyborów w drafcie. Nie powinni szukać w tej wymianie zawodników “na teraz”.

Ola: Indiana Indiana Maniana. Przychodzą plejofy Indiana przegrana:)

Maciek Staszewski: Znalezienie tożsamości. 15 atak, 16 obrona, 18 tempo, 25 zbiórka, % strat, EFG% i TS%, wszystko w okolicy połowy drugiej 10-tki. Czym jest ten team? Statystycznie idealnie niczym. A w tym wszystkim Top-7 gracz NBA i Myles Turner, który wygląda coraz bardziej jak czarny kuzyn Brooka Lopeza. Larry Bird chce grać szybko i ofensywnie, tak zbudował skład, ale dopiero co zatrudnił trenera, który tego nie umie. Tu może leżeć bardzo trudna decyzja do zrobienia, zwłaszcza że Pacers jednak postawili się Cavs. Czy Larry ma jaja żeby po takiej serii i zaledwie roku pracy zwolnić McMillana?


2. Jaki powinien być następny ruch Portland Trail Blazers?

Napierzyński: Turnus w Ciechocinku. Na miejscu GMa nie wykonywałbym żadnych nerwowych i radykalnych ruchów w offseason. Blazers pokazali, że w obecnym składzie, ze zdrowym Nurkiciem, są dużo lepszą drużyną, niż wskazywałoby na to ostateczne miejsce w tabeli. Niech wakacje poświęcą na odpoczynek, leczenie i zgranie składu – da to lepsze efekty, niż próba zrobienia jakiegoś dealu dla zasady.

Bartek Bielecki: Scout the hell out of this Draft Class. Blazers picków nie brakuje, muszą wykorzystać je do granic możliwości. Latem powinni starać się przesunąć złe umowy, zwłaszcza tą Evana Turnera. Trzon Lillard, McCollum, Nurkić wydaje się bardzo porządny. Obecna, realna siła Blazers to okolice szóstego miejsca na Zachodzie. Dobre wybory w Drafcie mogą wzmocnić ich nawet od razu. Nie jestem przekonany do duetu Aminu-Harkless, szukałbym opcji wyjścia z tego, lub przynajmniej zmniejszenia ich roli. Delikatnymi, ale dobrymi zmianami wokół trzonu mogą zrobić z tego nawet drużynę na Finał Konferencji w ciągu najbliższych paru sezonów.

Jacek Rachwał: Szukanie super uniwersalnego obrońcy. W ataku im nic brakuje, Lillard i McCollum to top level talenty, strzelców na skrzydłach mają, dodali Nurkica w post. Problemem jest obrona. Pomyślcie sobie co by było, gdyby Blazers mieli swojego Draymonda Greena, który zeswitchuje wszystko, tu przechwyci, tu zablokuje. Z ich talentem w ataku mogliby być drugim/trzecim zespołem na Zachodzie. Rozumiem, że ostoją defensywy pod koszem miał być Ezeli, ale to chyba nie wypali. Jedyne co przychodzi mi do głowy to kusić Mavs żeby oddali Noela za schodzące kontrakty Ezeliego i/lub Eda Davisa i jakiś pick. Mogą jeszcze szukać nieoszlifowanych diamentów w obronie typu Dewayne Dedmon, ale wątpię, że Spurs go puszczą. Kontrakt Meyersa Leonarda jest niewymienialny, także to prawie mission impossible. Powodzenia Blazers, bardzo chciałbym zobaczyć w Portland drużynę z tym atakiem i graczem z Top-5 w obronie.

Grzegorz Obszański: Praca nad rozwojem graczy. Trail Blazers to młoda drużyna z dużym potencjałem i kompletnie zapchanym Salary Cap. Ich gra po pozyskaniu Nurkicia wyglądała całkiem obiecująco i powinni moim zdaniem sprawdzić jaki jest sufit tej drużyny w dłuższym okresie. Jednocześnie powinni cały czas sprawdzać czy nie są w stanie pozyskać za McColluma porównywalnie utalentowanego obwodowego zawodnika na dwie strony parkietu. Mając dwóch niskich, niebroniących guardów w pierwszej piątce nie przeskoczą moim zdaniem powyżej 2. rundy.

Ola: Zawołaj wróżkę:)

Maciek Staszewski: Draft. Mam wrażenie że nadciągający draft jest niezwykle kluczowy dla Portland. Brakuje im co najmniej jednego gracza na pozycje SF/PF i są zakapowani pod sufit, raczej bez możliwości wyjęcia gwiazdy. Mają za to aż 3 picki w tegorocznej pierwszej rundzie i mogą użyć ich kombinacji, żeby może nawet dostać się do top10? Mogą tam polować np na Isaaca, albo nie dealować i próbować przejąć OG Anunoby’ego i Bama Adebayo. Muszą zrobić to co robi Olshey od lat, sięgnąć po gracza z bardzo wysokim upsidem, high risk – high reward. Trudno powiedzieć jak inaczej mogą zmniejszyć przerwę dzielącą ich od topu ligi.


3. Kto jest MVP tych playoffów, biorąc pod uwagę siłę rywala?

Napierzyński: LeBron James.

Bartek Bielecki: LeBron James. Nie ma dobrej odpowiedzi. Indiana była słaba, ale Jamesowi nie można nic ujmować, więc niech mu będzie. Przez myśli przeszedł mi Harden, ale OKC też nie jest zbyt dobre. Poza tym zagrał słabiej w GM 4. Oprócz nich jest grupa graczy, która gra wybitnie, ale ich zespoły męczą się z dobrze grającymi rywalami: Wall, Giannis, Leonard, Paul. Dla mnie prawdziwymi MVP są trenerzy – David Fizdale i Mike Budenholzer.

Jacek Rachwał: Niezmiennie LBJ. Dopóki w kolejnych rundach nie pojawi się jakakolwiek wątpliwość, że może przegrać swoją serię, to chyba nie mam zamiaru zmieniać tego typu.

Grzegorz Obszański: LeBron James. Wszedł w swój tryb play-offowy i poprowadził Cavaliers do szybkiego 4:0. Notował przy tym średnio 32,8 punkty, 9 asyst, 9,8 zbiórek, 2 bloki, 3 przechwyty, 54% z gry, 45% za trzy (przy średnio 5 oddanych rzutach na mecz). To wszystko w serii, przed którą pisaliśmy, że LeBron będzie się mierzył z najtrudniejszym dla siebie rywalem na Wschodzie (i top 2-3 w lidze). Minus tylko za pudłowane rzuty wolne. Musi to poprawić w kolejnych rundach, bo inaczej hack-a-LeBron stanie się użyteczną strategią na wygrywanie meczów przeciwko Cavs.

Ola: Wciąż Marcin Gortat.

Maciek Staszewski: LeBron James. Man down, Paul down, we need an ambulance! Gram czasem w turniejach 1 na 1 i 3 na 3. Myślę że jestem w tym niezły, w tej wolniejszej, bardziej fizycznej koszykówce, niemal zawsze znajduję przewagi w walce z graczami teoretycznie lepszymi od siebie. Czasem jestem większy, czasem silniejszy, szybszy, bardziej zdeterminowany, cokolwiek. Jednak zdarzają się momenty, kiedy na mnie, chojraczka z amatorki wychodzi jakiś anonimowy dla mnie zawodowiec z 1 ligi czy coś i nagle okazuje się, że istnieją ludzie naraz więksi, bardziej atletyczni, z dużo lepszym rzutem, większym zaangażowaniem i po prostu kurwa poza zasięgiem. Po każdym takim matchupie wchodzę w internet i zaczynam szukać ich na listach najlepszych graczy ich lig. Z reguły znajduję dopiero gdzieś na ławce… Na tej samej zasadzie Paul George, który w swojej najlepszej playoffowej wersji nikogo się nie boi, po pierwszej rundzie PO zaczął sprawdzać Jamesa… ale go znalazł szybciutko, już w nagłówku, w Top3 All Time. Ups.

Poprzedni artykułMiędzy Rondem a Palmą (489): Gwiazdy Koszykówki Amerykańskiej
Następny artykułDniówka: Co dalej z Thunder i Pacers? Game 5 w Bostonie i Waszyngtonie. Rondo wróci?

12 KOMENTARZE