Wake-Up: Życiówka Thona, kontuzja Nurkica, koniec passy koszykarek UConn

18
fot. AP Photo
fot. AP Photo

Aż 11 meczów rozegrano w przedostatni piątek sezonu regularnego. Zbliżamy się do samego finiszu. Charlotte Hornets po furiackiej czwartej kwarcie pokonali Denver i wciąż jeszcze mają – małe, ale mają – szanse na to, żeby awansować do play-offów. Tym bardziej, że do niespodzianki doszło nad zatoką Biscayne, gdzie Miami Heat przegrali z Knicks Koszykówki.

Jeszcze jedno triple-double Russella Westbrooka i tylko 17 punktów grającego z kontuzjowanym nadgarstkiem Jamesa Hardena – obaj przegrali z Top-2 obronami NBA San Antonio i Warriors, a ich drużyny złożyły się na razem 32 punkty w czwartych kwartach.

LeBron James, z kolei, po trzech kolejnych porażkach wreszcie wygrał mecz koszykówki.

Toronto – Indiana 111:100 (DeRozan 40 – George 28)
Charlotte – Denver 122:114 (Kemba 31 – JOkić 26/13/10)
Boston – Orlando 117:116 (I.Thomas 35 – A.Gordon 32/16z)
Cleveland – Philadelphia 122:105 (LeBron 34, Kyrie 24)
New Orleans – Sacramento 117:89 (Boogie 37/13z)
Miami – New York 94:98
Milwaukee – Detroit 108:105 OT (Giannis 28/14/9, Khris 25/10z)
Memphis – Dallas 99:90 (Conley 28)
Oklahoma City – San Antonio 95:100 (Westbrook 32/15/12 – Kawhi 28)
Utah – Washington 95:88 (Beal 27)
Golden State – Houston 107:98

1. Czy mamy highlight Złego Russa? Oczywiście, że mamy dla Ciebie jeden highlight Złego Russa.

Były dwa ryzykowne podania do zrobienia do dwóch centrów i moooże spacing nie powinien tak wyglądać w decydującej akcji, Bill. Skończyło się blokiem LaMarcusa Aldridge’a i punktami w kontrze Kawhia Leonarda.

Spurs wrócili z aż 21 punktów straty – dopiero co w środę OKC odrobili w Orlando  +20 punktów straty, a Spurs stracili +20 z Warriors – zatrzymali Thunder na 19 punktach w czwartej kwarcie i najprawdopodobniej w I rundzie play-offów zmierzą się z Memphis Grizzlies. Tracą do Warriors 3,5 meczu.

32 PKT, 15 ZB, 12 AST to było 39. triple-double Westbrooka w tym sezonie. Brakuje mu jeszcze dwóch do wyrównania rekordu Oscara Robertsona z sezonu 1961/62. Średnie triple-double ma już za to praktycznie w kieszeni.


2. Niesamowita rzecz się stała! Thon Maker, który jest zabawnym starterem w Milwaukee – zaczyna połowy, gra po 5 minut i potem nie wraca do gry – grał w dogrywce z Detroit. Bo grał tak dobrze!

Maker (wymawia się: “maaaaker”, nie “mejker”) trafił cztery trójki, rzucił career-high 23 PKT i miał nawet pięć punktów w dogrywce. Michał się ucieszył. LaVar Garnett twierdzi natomiast, że Maaaaker zostanie kiedyś MVP.

Giannis powiedział mu w dogrywce:

“If you hesitate, I’m gonna punch you, so shoot the ball whenever you get it.”

Pistons walczyli w tym meczu do samego końca, mimo tego co stało się z nimi w ostatnim miesiącu i faktu, że grali 4 mecz w ciągu 5 dni.

3. Najlepszy z Kodów:

Cody Zeller.

4. W przyszły weekend wspólnie z Adamem i Piotrem opublikujemy nasze typy na wszystkie nagrody za sezon regularny. Co najmniej jeden wybór będzie interesujący – 6th Man of the Year.

Tutaj, jak to jest z LeBronem Jamesem i MVP, ponoć najlepszym rezerwowym w lidze jest od dwóch lat Andre Iguodala. Ale tej nagrody pewnie nie dostanie. Jednak po przeciętnym początku sezonu, teraz po kontuzji Duranta, Iggy lśni. To tylko 10/5/4 po All-Star Game, ale 58% FG, 38% 3PT, 1.4 przechwytu i 0.6 bloku w średnio 29 minut. Czyli Iggy.

Spoiler: szukam jakichkolwiek sposobów na to, żeby James Johnson otrzymał wszystkie moje nagrody.

5. Orlando Magic przegrali w Bostonie jednym punktem. Niewiele zabrakło. To była ostatnia akcja:

https://twitter.com/OnTheMac/status/847991833896534016

6. DeMarcus Cousins poszedł w Nurkica. Nie, nie, nie złamał kości strzałkowej, jak nowy center Blazers (szybki reminder, że Blazers nie mogą mieć zdrowych centrów). Boogie wziął rewanż na Sacramento – 37 PKT, 5 3PT, 13 ZB, 4 AST, 3 PRZ, 2 BLK.

Mecz rozgrywany był w Nowym Orleanie, więc Boogie wynajął luksusowy box w hali i zaprosił mniejszościowych właścicieli Kings na ten mecz (byli). Po meczu na konferencji prasowej miał na sobie koszulkę “Loyalty”.

Booooogie!

7. Nie wiem jak Ty, ja jestem totalnie za tym żeby Lance Stephenson odrodził się pod skrzydłami Larry’ego Birda w Indianie. Lance ma zadebiutować we wtorek.

“It’s going to probably be like Michael Jordan coming back to play in the NBA or something like that,” – Lance.

Jestem jeszcze bardziej za.

8. James Harden i jego kontuzjowany nadgarstek są 7/39 za trzy w czterech ostatnich meczach. W piątek Rockets zostali zatrzymani przez Warriors – po raz drugi w tym tygodniu. Ale zatrzymani poniżej 100 punktów po raz pierwszy od 61 spotkań.

Każdy z 18 rzutów Hardena (trafił cztery) był kontestowany. Kilka dni temu Harden był 2/14 z kontestowanych rzutów przeciwko Warriors. Razem 6/32. Z pozdrowieniami Klay, Iggy.

Warriors wygrali już 10 meczów z rzędu bez Kevina Duranta.

Ale było trochę kontrowersji. Draymond Green pracował nad lewym nadgarstkiem Hardena:

JaVale McGee grał w tym meczu 7 minut i miał …13 punktów (6/9 FG) i 4 bloki. PER-36 to 123 tysięcy punktów i 600 bloków. Prima Aprilis.

9. Teraz coś kompletnie z innej beczki.

Ostatniej nocy koszykarski Mississipi State przerwały passę 111 (!) zwycięstw koszykarek Connecticut trenera Geno Auriemmy.

Był buzzer-beater i były łzy

 

Było to z pewnością jedno z największych zwycięstw w historii drużynowego sportu.

A dziś tuż po północy (00.09) Przemek Karnowski i Gonzaga zmierzą się z South Carolina Gamecocks w meczu, którego stawką jest awans do wielkiego finału turnieju NCAA. Nie omiń tego. Rzeczy mogą się wydarzyć. A jeśli chcesz jeszcze NBA, sprawdź Top 10 z ostatniej nocy.

Poprzedni artykułBielecki: Od piwa w szatni do randki przez Instagrama, czyli wyjazdowe życie NBA
Następny artykułWake-Up: Bulls wskoczyli na 7. miejsce Wschodu, UNC-Gonzaga w finale turnieju NCAA

18 KOMENTARZE

  1. Gdyby dostęp był płatny, to aktualnie jest promocja na Polsat Sport na Ipli. 14 dni darmowego dostępu dają za wykupienie pakietu, później wystarczy wyłączyć przed końcem żeby nie naliczyli opłaty. I też będzie powtórka jutro o bodajże 7 lub 8 rano.

    0
          • nie wiedziałem, że określenie głupim chujem kogoś, kto zachowuje się jak głupi chuj jest wyzywaniem, cenna nauka na przyszłość, dziękuję i pozdrawiam cieplutko

            bicie kogoś w kontuzjowaną rękę – okejka
            porównanie do zwierzęcia – nie okejka

            0
          • Gościu Ty chyba NBA oglądasz od dziś, przecież zbijanie rąk przeciwników którzy kładą je na twoim ciele czy trzymają za koszulkę to jest w NBA codzienność i większość takich zagrań pozostaje niezauważona ewentualnie kończy się faulem ofensywnym.Taki np Garnett robił to przez całą karierę.Tutaj mówi się o tym tylko dlatego, że A)Harden gra z kontuzją nadgarstka B)zrobił to Draymond Green
            Jeśli według Ciebie takie zagranie upoważnia do nazywania kogoś głupim chujem to po prostu daj sobie spokój z NBA i przerzuć się na siatkówkę.Tam nikt nikogo nie szarpie, nie rozdaje łokci, nie bije po rękach.Korzyść obopólna bo nie będziesz musiał się wkurwiać a my nie będziemy musieli czytać takich rakowych komentarzy.

            0
          • “B)zrobił to Draymond Green” dokładnie, myślę że draymond całokształtem twórczości zdecydowanie zasłużyl na określenie “głupi chuj”

            0