Wake-Up: Jokić zjadł Porzingisa, Knicks. Heat już 13-0. Nietypowe triple-double Greena.

17
fot. NBA League Pass
fot. NBA League Pass

Dziewięć meczów rozegrano w drugi piątek lutego. W aż sześciu z nich wygrywali goście. Za nami już 66% sezonu regularnego.

Miami Heat pokonali na wyjeździe Nets i do 13 przedłużyli passę swoich zwycięstw, a Golden State Warriors zrewanżowali się Memphis Grizzlies za dwie porażki w tym sezonie i zrobili kontrolowany blowout w Memphis, jak to Warriors.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykułDniówka: KD wraca do Oklahomy. Warriors-Grizzlies. Wizards-Pacers. Kontuzja Parkera
Następny artykułBartek Mówi Jak Jest: Polska Noc!

17 KOMENTARZE

  1. Pat Riley potrafi wyciągać zawodników znikąd i montuje drużynę, która gra jak maszyna. Myślę, że wielka w tym również zasługa trenera, który potrafi prawidłowo ocenić potencjał zawodników i wycisnąć z nich maxa. Taki Sam Hinkie mógłby naprawdę co najwyżej czyścić buty Patowi Rileyowi. Fuck trust the proces. It is bullshit.
    Btw, czy są rzeczywiście jeszcze sympatycy koszykówki, którzy dalej twierdzą że Kriss Dunn to nowy Mike Conley i trzeba koniecznie opchnąć za czapkę gruszek Rubio żeby on mógł grać?

    0
    • Dokładnie,walić draft budujemy na Babbicie i Elingtonie.Miami było jednym z 2/3 najnudniejszych miejsc w lidze do stycznia,teraz wyszło przygotowanie fizyczne i trochę złapali wiatru i już ludzie krzyczą że Pat jest geniuszem a prawda jest taka że Heat są ligowym średniakiem i musi się dużo dobrego w lecie stać by wskoczyli wyżej.

      0
        • Nie to proste korzystanie z zasad NBA,jeśli chcesz oglądać średniawkę proszę bardzo ja szanuję to że zespoły potrafią pogodzić się z tym że mają słaby skład,nie potrafią ściągnąć gwiazd w wolnej agenturze i decydują się zanurkować po talent w drafcie,dziwi mnie że interesujesz się NBA i piszesz że to nie ma nic wspólnego ze sportem liga ręcznie sterowana jest od zawsze,nawet święte San Antonio musiało zatankować po Timiego żeby zapoczątkować najlepszy okres w swojej historii.

          0
          • San Antonio nic nie musiało. Wypadł im David Robinson na cały sezon i nie za bardzo było co robić. Gdyby nie to byliby wyżej i Timiego z jedynka by nie było.

            0
        • Nie mówię o tak długim procesie jak Sixers,Miami czy Dallas są w idealnej sytuacji by odłożyć ten sezon wyciągnąć młodą gwiazdę w postaci Smitha Balla i budować wokół niej latami a tak jest ryzyko że skończą sezon na 10 miejscu i takiego gracza będą szukać bardzo długo bo w 2017 wygrali 10 meczów za dużo.

          0
          • Też tak myślałem, że celowo tankują sadzając połowę drużyny z kontuzjami, ale po którymś kolejnym zwycięstwie dotarło do mnie, że oni faktycznie chcą coś udowodnić. Miami zresztą nigdy nie budowali się przez draft, a przez wolną agenturę. Pokazując charakter i wolę walki mogą przyciągnąć 1-2 graczy z górnej półki oraz podpisać tych, którzy sprawdzą im się w tym sezonie. Dragicia i Whitesidea mają na teraz. Wybranie w drafcie Fultza, Smitha, czy Balla wymusza transfer Dragicia i co najmniej 2-3 letnią przebudowę. Gdyby ich młody lider był gotowy, to Whiteside może stracić swój atletyzm i być takim dzisiejszym Howardem. Riley jest po 70 i chyba nie chce już czekać kolejnych 2-3 lat, żeby grać o coś. Będą się chcieli zbudować w to offseasson.

            0
  2. swoją drogą moze Chicago mogloby wziac Melo z jego zgoda..? tam chyba najlepsza opcja na coś a’la banana boat: biora Melo, maja Wade i Butlera, to mogłoby skusić w wakacje CP3 i chicago mialoby wymarzona drużyne dla siebie (nazwiska, nie kontender), jeszcze bosha moznaby dołożyć..

    0
    • Myślę, że chwilowo Jokič jest lepszy bo i bardziej gotowy do gry. Ma ciało do grania pod koszem i niesamowity “touch” – miękkie layupy i nolook passy. Sufit? Chyba Porzingis. Ma ramę, może dołożyć kg, pytanie czy nogi to uniosą. Obaj mają rzut i spory skillset. Obaj jeszcze młodzi a już tak dobrzy.
      Oby #bogowiekoszykówki obdarzyli ich zdrowiem i długimi karierami.

      0