Po zeszłotygodniowym zamieszaniu w Chicago, zakończonym fatalnym występem przeciwko Miami Heat, wygląda na to, że sytuacja Bulls nieco się uspokoiła. Dwyane Wade i Jimmy Butler wylali swoje żale, Rajon Rondo wstawił się z młodszymi kolegami, Fred Hoiberg spróbował być twardy i ukarał liderów sadzając ich na ławkę i ten cały konflikt nie rozsadził zespołu. Przynajmniej na razie.
Wczoraj Bulls zrobili blowout w Oklahomie, była to ich druga wygrana z rzędu i dalej utrzymują się w najlepszej ósemce Wschodu. Nie ma powodów do paniki.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
fajnie, że Clint tak szybko odnajduje się po kontuzji, ale teraz szkoda mi trochę Harrella, który też całkiem nieźle radził sobie z podaniami od Brody ;)
Nie macie wrażenia, że okienko transferowe w NBA powinno być krótsze? Jak dla mnie to dwumiesięczne bajdurzenie o potencjalnych wymianach (z których 90% nie dochodzi do skutku) jest nużące.
Mam refleksje, że w NBA wszystko trwa za długo: timeouty, kalendarz wymian, sezon w skali makro…
Taka kultura. W Stanach wszystko mają duże (za duże) i długie (za długie)…