Wake-Up: Spurs są 10-0 na wyjazdach, remisy w dwumeczach NYK-CHA i MEM-MIA

13
fot. AP Photo
fot. AP Photo

Tylko 5 meczów rozegrano dzień po tym jak w piątek mogliśmy obejrzeć każdy z 30 zespołów. W sobotę wszyscy byli więc w back-2-backu, ale nie było aż tak źle. Choć nie dla wszystkich.

Mi udało się nawet super-rano w niedzielę obejrzeć dwa mecze. Jest coś uspokajającego w oglądaniu koszykówki w niedzielę od 4:30 rano. Naprawdę jest. Im jestem starszy, tym lepiej dociera do mnie cały ten biblijny koncept “siódmego dnia opierdalał się”.

Washington – San Antonio 100:112
Charlotte – New York 107:102 (Walker 28)
Oklahoma City – Detroit 106:88
Miami – Memphis 107:110 (Waiters 28/6a – M.Gasol 28)
Golden State – Minnesota 115:102 (Curry 34/6a – LaVine 31)

1. Cokolwiek jeszcze innego wydarzyło się w meczu Waszyngtonu z San Antonio, był moment na przełomie pierwszej i drugiej kwarty, gdy jeden zespół nadal zdobywał punkty, a drugi nagle przestał. Hashtag Ławka Wizards. Spurs zrobili w chwilę dwucyfrową przewagę i przez pełne 48 minut egzekwowali swój pick-and-pop atak na bezradnej obronie Wizards. Ten ma się lepiej w ostatnich tygodniach, bo Tony Parker nie jest taki umarły, jak wyglądał na starcie sezonu. Trzeba go znów kryć po zasłonie. Marcin Gortat mógł w czwartej kwarcie tylko kręcić głową po kolejnych splash-trafieniach LaMarcusa Aldridge’a. To był spacerek dla Spurs, którzy są już 10-0 w tym sezonie na wyjazdach, mają czterech dobrych graczy ataku, Danny’ego Greena i bardzo dobrą ławkę. Jeśli Popowi uda się zbudować do tego dobrą obronę z Pau Gasolem i Aldridgem na boisku, mogą dołączyć do elity. The Spurs… Śmierć, podatki i San Antonio.

2. Back-2-back, dwa dni po indyku, bez Zacha Randolpha, bez Gorana Dragica, bez Justise’a Winslowa i bez Chandlera Parsonsa. W dodatku obie drużyny grały ze sobą w piątek i złożyły się na 171 punktów… W sobotę mecz Miami z Memphis był nieposkładany przez 45 minut – Dr Król był Doktorem Splash, a Erik Spoelstra wyciągał atak Heat z podziemi talentu – zanim Doktor Conley przejął go trzema trzypunktowymi akcjami w ostatnich czterech minutach. Grizzlies to klasyczny MASH-unit (Doktorze… Doktorze…). Nie rozpoznałem w pierwszym momencie startera. Nieatletyczny, acz podniecony rookie-weteran Troy Williams z Indiany grał 35 minut, rzucił 18 punktów, zanim prawie spartolił Grizz końcówkę. Memphis w pierwszej połowie trafili tylko jedną trójkę, ale to jest chyba pierwszy od czasów Hubie’ego Browna i Mike’a Millera sezon, w którym zasadne staje się zdanie “…zanim Grizzlies zaczęli trafiać”. Rzucili 8 trójek po przerwie.

3. Wyjdzie selektywnie – Andrew Wiggins to miły chłopak – ale to jest oszukiwane:

 

NBA jest soft – 60-letnia legenda

4. Jeremy Lamb miał aż 17 zbiórek w meczu z Nowym Jorkiem. To bardzo dużo zbiórek. Zwykle jak jest bardzo dużo zbiórek, to jest też bardzo dużo niecelnych rzutów. Dlatego bardzo rzadko zdarza mi się obejrzeć kozackie mecze, w których ktoś miał 20 lub więcej zbiórek. Zbiórki są overrated jako indywidualna statystyka, ale gdyby nie były istotne, to oglądalibyśmy na parkiecie składy złożone z pięciu ludzi po 180 cm wzrostu.

5. Wracając do punktu “2”… 1-1 zakończył się back-2-back pojedynek Erika Spoelstry z jego długoletnim (aż 7 sezonów) asystentem Davidem Fizdalem. 1-1 było też w back-2-back rywalizacji Knicks z Hornets.

6. Wracając do punktu “3” – chwilę przed wsadem, JaVale McGee zablokował Wigginsa ręką, nie powietrzem:

7. Jest kilka efektownych akcji Spurs, których nie wkleję. Efektowne akcje Spurs wciąż wyglądają jak dunki białych ludzi.

Albo jak babcia używająca skrótów klawiaturowych:

 

8. 15% kciuków to kciuki w dół. Stephen Curry w Timber Kwarcie:

Jest pierwsza kwarta, druga kwarta, timber kwarta i czwarta kwarta.

Breaking!

 

 

Poprzedni artykułKajzerek: stroboskopowy vibe
Następny artykułBielecki: Trzech ludzi z cienia

13 KOMENTARZE

  1. Odnośnie Fizdalea, nie że się czepiam :) ale asystentem był 8 sezonów, czyli od momentu, jak Spo został coachem. Jego pierwszą decyzją (albo jedną z pierwszych) było ściągnięcie Fizdalea z Atlanty do Miami.

    Jak dla mnie nie jest to żadne zaskoczenie, że drużyna prowadzona przez niego ma lepsze wyniki, niż się potocznie spodziewano. Fizdale ma opinię coacha, który ma świetne relacje z graczami. To dobrze wróży na przyszłość.

    0