Podczas lotu do Waszyngtonu po porażce w Phoenix, Gilbert, Javaris Crittenton i kilku innych kolegów z zespołu grało w karty. Rozgrywka się zaostrzyła. Mimo, że Gilbert był dominującą osobowością w zespole, Javaris nie dogadywał się z nim. Gracze siedzieli naprzeciwko siebie. Dzielił ich jedynie rozkładany stolik. Siedziałem w półśnie obok nich, kiedy zaczęliśmy podchodzić do lądowania.
Szeroko otworzyły mi się oczy, gdy usłyszałem jak Javaris mówi – Odłóż pieniądze. Odłóż te jebane pieniądze.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Zero. Jakby nie patrzyć numer wybrał idealnie. Jakby miał kule przewidującą przyszłość. Jeszcze o nim w kontekście “końca” pewnie usłyszymy.
W 2008 zaoferowali mu 127 milionów , ale zdecydował się obniżyć zarobki , żeby było ich stać na Jamisona. Więc napisanie ,że bez wachanie przyjął ofertę nie jest do końca prawdziwe.
Swietny artykul.
Ludzie po chudych latach NBA wracali do niej LeBronem i Wadem, ja wróciłem Gilbertem Arenasem. Dobrze Bartek napisał o ociekaniu swagiem zanim ktoś w ogóle używał słowa ‘swag’.
Poza tym jest jednym z ojców założycieli koszykarskich social-media. Pamiętam jak nba.com blokowała części jego wpisów, gdy wrzucili jego blog na swoją stronę.
Do dziś go lubię po wszystkim (btw, Trump właśnie został prezydentem najpotężniejszego kraju na świecie, hello). Przydałoby mu się trochę opieki psychologa
:)
Miałem podobnie.
Kapitalny zawodnik,zdecydowanie top10 jakich widziałem “live”.
Na parkiecie-jechał z ludzmi.
Balansem ciała,jednym zwodem czy sekwencją rzutów potrafił wprawić w osłupienie.
Widziałeś czysty talent.Iskrę bożą.
Taki typ-dynastii na nim nie zbudujesz, ale indywidualne noty za styl-10/10.
Iverson robił podobne rzeczy a w czasach prehistorycznych ponoć Earl Monroe.
Ach,szkoda gościa.
Ps.
Pamiętasz może notkę kultowego “Fruwajac pod koszem”- pt. “Co gryzie Gilberta Arenasa”?
Pozdrawiam.
Dzięki za poruszony temat. Czy Arenas teraz gdzieś gra czy żyje z oszczędności? :)
Oszczednosci($160 baniek) juz chyba przetuptane…
http://www.chattsportsnet.com/sports-today/nba/nba-news-2016-gilbert-arenas-blows-out-160-million-nears-bankruptcy/19929/
Ale hej! Pieniadze szczescia nie daja ;)
Mój ulubiony zawodnik jeśli chodzi o parkiet, bo poza nim to dno..
świetny artykuł, aż drugi raz obejrzałem wizytę u Swaggiego. Dramat
myslałem ze to jakiś błąd na telefonie, ze mi artykuły z przed paru lat wyskakują, a tu proszę z PC-ta także je widać
Sezon ogórkowy nastał
w sumie beka z tych pro , maja 170 baniek z kontraktów ( 85 mln realnie zarobili bo podatki 50%) jak moga płakać ze nie mają pieniedzy