Skarb Kibica 2016/17: Cleveland Cavaliers

14
fot. Akron Beacon Journal / Newspix.pl
fot. Akron Beacon Journal / Newspix.pl

LeBron James spełnił swoją obietnicę i dał Cleveland pierwsze mistrzostwo NBA. Pierwszy tytuł dla miasta po 52 latach wiecznych niepowodzeń i bolesnych porażek w profesjonalnym sporcie. LeBron napisał ze swoimi kolegami piękną historię, rozgrywając fantastyczne mecze w Finałach i odwracając serię z wyniku 1-3 do 4-3 po raz pierwszy w historii ligi. Cavaliers pokonali rekordowych Warriors – Kyrie Irving trafił ten najważniejszy rzut w Game 7, Kevin Love wybronił kluczową akcję, a LeBron miał The Block, o którym wszyscy w Ohio będą mówić przez następne lata.

Każda z gwiazd Cleveland przyczyniła się do zwycięstwa w decydującym meczu i nagle wszystkie problemy, wszystkie spekulacje w ciągu niespełna 3 godzin odeszły w cień… Cavaliers zostali mistrzami, dlatego już nikt nie mówi o transferze Love’a i nikt nie przejmuje się też tym, że JR Smith nadal nie podpisał kontraktu. Cavaliers już raz pokazali, że te wszystkie małe problemy nie muszą mieć znaczenia. Pozbyli się ciężaru wiecznie przegranego miasta, wiecznie przegranego klubu i teraz z dużymi nadziejami przystępują do nowego sezonu. Ale czy po tym jak zeszła z nich ta ogromna presja, nadal będą mieli wystarczająco motywacji  przy walce o obronę tytułu? LeBron na pewno się o to postara, jego interesują już tylko pierścienie. as

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykułBielecki: Wojnarowski kontra dziennikarstwo
Następny artykułSkarb Kibica 2016/17: Memphis Grizzlies

14 KOMENTARZE

    • Finały ze Spurs nauczyły go jak rozłożyć siły w ciągu RS żeby momentum osiągnąć na playoffs. Lekcja którą odebrał we Finałach Curry – ciekawe jak on podejdzie do przyszłego sezonu.

      LBJ wrzucił wczoraj na Instagramie foto drużyny z hashtagiem swishweridingforyoubro ;-) więc Manager James już ciągnie za sznurki. .

      0
  1. “Mimo pokonania Warriors, wciąż trudno oprzeć się wrażeniu, że mogło być 4-1 dla Dubs, gdyby LeBron nie sprowokował Draymonda Greena w ostatnich minutach porażki w meczu nr 4. I Warriors zdobyliby wtedy tytuł bez sprawnego w 100% Stephena Curry’ego… I teraz Warriors dodali Kevina Duranta.”

    Wooooow. You trippin Maciek…I to w niejednym zdaniu.

    1. King James nie sprowokował Greena. Dray po prostu dostał to na co zasłużył, bo nie potrafi utrzymać nerwów na wodzy. Równie dobrze możesz napisać:

    “Mimo pokonania Thunder, wciąż trudno oprzeć się wrażeniu, że mogło być 4-1 dla Thunder, gdyby Adam Silver ukarał Greena za kopnięcia Adamsa w krocze.”

    2. Warriors mieli Greena w meczu nr 6 i w meczu nr 7. I to nie pomogło im jakoś pokonać Cavs 4-2 lub 4-3.

    3. Jeśli Warriors wygraliby tytuł…naprawdę sądzisz, że Durant by do nich dołączyl? Wielokrotnie mówiłeś o tym w Palmie i zawsze wyrażałeś się sceptycznie o szansach dołączenia Duranta do GSW, gdyby wygrali oni tytul.

    0