Van Gundy dalej kompletuje swój zespół w Detroit, teraz uzupełnił ławkę

1
fot. AP Photo
fot. AP Photo

Stan Van Gundy nie czekał do startu wolnej agentury, żeby mając jak najwięcej wolnych pieniędzy próbować pozyskać znaczące wzmocnienie dla swojego zespołu. Kończące się kontrakty wykorzystał już przy okazji trade deadline, kiedy zdobył Tobiasa Harrisa z Orlando Magic. Ten transfer już wtedy wyglądał dla Detroit Pistons bardzo korzystnie, natomiast jeszcze zyskał na wartości patrząc na kontrakty jakie podpisywano w trakcie offseason. $48 milionów na kolejne trzy sezony dla 24-letniego Harrisa wygląda teraz bardzo dobrze, zwłaszcza że w ostatnim roku jego pensja spada do $14.8 milionów.

Tak więc ten najważniejszy ruch na rynku wykonali już w czasie sezonu, ale nadal mieli sporo wolnych pieniędzy w wakacje i Van Gundy sprawdzał czy jest w stanie zrobić jeszcze coś większego. Przede wszystkim spotkał się z Alem Horfordem, nic z tego jednak nie wyszło, więc skupił się na pozyskaniu zadaniowców i poprawie najsłabszego elementu swojej drużyny jakim była ławka rezerwowych.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykułPelicans sprawdzają Lance’a Stephensona, który nadal czeka na nowy kontrakt
Następny artykułTop 100 koszykarzy w historii NBA: #91 Bob Lanier