
Tegoroczne wakacje to początek zupełnie nowego rozdziału w historii Los Angeles Lakers. Po 20 latach po raz pierwszy są bez Kobiego Bryanta, który odszedł na emeryturę będąc jedną z największych legend w historii koszykówki, ale który też w ostatnich latach przeszkadzał im w przebudowie. Co prawda nie przeszkadzał przegrywać i tankować po wysokie picki w drafcie, wręcz pomagał im odwrócić uwagę kibiców od fatalnego wyniku zespołu. Równocześnie jednak pożegnanie z nim było ważniejsze od stawiania na młodzież i dopiero w drugiej części poprzednich rozgrywek trener Byron Scott oddał im większą rolę i więcej minut na parkiecie.
Teraz młode gwiazdy Lakers wreszcie nie będą w cieniu Kobiego, to do nich będzie należała drużyna i to ich rozwój będzie priorytetem. Rozpoczyna się nowy etap w historii ekipy z LA, ale trudny proces przebudowy trwa nadal. W poprzednich latach słyszeliśmy zapewniania ze strony władz klubu, że za chwilę pozyskają gwiazdy i znowu będą walczyć o tytuły, ale nic nie wskazuje na to, że szybko uda im się odbić od dna. Ich najdłuższa w historii nieobecność w playoffach, która trwa jak na razie trzy sezony, jeszcze się wydłuży.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Zatrudnienie Waltona w Lakers to byl moim zdaniem strzal w dziesiatke. To jest mlody trener z doswiadczeniem zdobytym u boku wyluzowanego Steve’a Kerra posiadajacego szerokie horyzonty psychologiczne. To wlasnie Kerr bedac zoltodziobem jako coach udowodnil, ze potrafi znalezc wspolny jezyk z zawodnikami z Oakland zdobywajac z nimi mistrzostwo w pierwszym sezonie jako ich trener. Owszem, fundamenty postawil wczesniej Mark Jackson, ale najwazniejszego dziela dopelnil Kerr. I wlasnie Walton, ktory teraz zacznie swoja robote w LA z tymi mlodziakami ma ta moc i doswiadczenie, ktore pasuje jak ulal do mlodziezy w zoltych koszulkach. Jezeli wszystko pojdzie jak trzeba, to Lakers za 2-3 lata naja szanse wygladac tak jak teraz prezentuje sie ekipa z Minnesoty. Pozdro 600.
Jak za 2-3 lata mają wyglądać jak Min to lepiej to zakopać i zacząć od początku. Jeśli przytankują i dobrze wybiorą, to będą mieć top 3-4 perspektywicznych drużyn.
Min nie jest w top 3-4 perspektywicznych drużyn? Jednak przedawkowałem coś w ostatnich dniach?
Jest Min, LaL i Phi w tym top 3 i one są na podobnym poziomie już teraz, no może Min krok z przodu, ale mimo wszystko są oni w dupie jeśli chodzi o hierarchię obecnej nba, więc jeśli za 3 lata dalej będą w tym miejscu to coś poszło nie tak.
To w końcu są według Ciebie już w tym top 3-4 tych perspektywicznych drużyn, czy dopiero jak obronią pick w 2017?
Lakers i 76ers są na dnie, Minny zdecydowanie ma narzędzia, żeby 14-letnią posuchę play-offową puścić w niepamięć.
Moim zdaniem Minnesota, Utah i Detroit wyprzedzają resztę stawki w kategorii „za 5 lat” teamów, które jeszcze nie contendują. (Dodać drużynę, która przejmie Unibrowa, jak w końcu powie bye bye Pelikanom).
Wolves są moim zdaniem kilka lat do przodu względem Lakers dzięki korzystnemu transferowi za Love’a. Wiggins i KAT już teraz kręcą po 20ppg. Dunn i Thibbs dodadzą obronę i rocket fuel do uptempo. Dodać dobry trade za Rubio i będą murowane top6 na Zachodzie (świeżo po meczu z Chorwacją ciężko w to wierzyć, ale nie takie transfery przechodziły).
Jedyne przewagi Lakers względem Minny obecnie to banery w Staples i klimat subtropikalny.
Ingram przez najbliższe 3-4 lata nie będzie nawet ubogim Durantem, cokolwiek Kevin by nie mówił na jego temat o porównaniu skillsów w tym samym wieku. Randle bez rzutu i ze słabym wingspanem rokuje niestety tylko na role playera. Dodać 35mln na Mozgova i Denga w 2019.