Flesz: 76ers już z 0-17, Denver Nuggets powyżej 0.500

12
fot. Albert Pena / Newspix.pl
fot. Albert Pena / Newspix.pl

Cztery mecze, jedno wyrzucenie z parkietu i jeden Aron Baynes – boo hoo! NBA – coraz lepszy.

Baynes ląduje w pierwszym zdaniu, ponieważ nie była to elektryzująca noc w naszej ulubionej lidze na N. Crunchtime był tylko w Salt Lake City i tam rozegrano chyba najlepszy mecz ostatniej nocy. W drugim meczu grali 76ers, a w dwóch pozostałych najlepsi gracze oglądali czwarte kwarty z ławki.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykułDwa światy Barona Davisa
Następny artykułRaport: Charlotte Hornets szukają wymiany

12 KOMENTARZE

  1. Straszna krzywde tym dzieciakom z 76ers robi management skazujac ich na wieczne przegrywanie, że -20 w 4 kwarcie jest ok, bo szykuje się silny draft. A potem dzieciom będą pokazywać w annałach “zobacz tatuś w 2014 roku przegrał 20 spotkań z rzędu”. Przeciez Ci goscie zanim naucza sie wygrywac beda mieli po 30 lat i rozegrane kilkaset przegranych spotkan i z 40 wygranych, zreszta pewnie kazdy lepszy gracz (MCW) po rookie contract ucieknie nawet do Detroit.

    0