
Średnio 9.5 punktów z fatalną skutecznością 31% z gry, to był do wczoraj dorobek strzelecki Kawhi’ego Leonarda, który kilka miesięcy wcześniej kończył Finały zaliczając 23.7 i 68.6% w trzech ostatnich meczach przeciwko Miami Heat. Nie przypominał tego samego zawodnika, który tak zachwycał nas w drodze San Antonio Spus do mistrzostwa, a ponadto, odkąd wrócił do gry, obrońcy tytułu przegrali trzy z czterech spotkań.
To był kiepski start sezonu młodego gwiazdora ekipy z Texasu, ale stracił preseason z powodu zapalenia spojówek i jeszcze wczoraj mówił, że nadal widzenie w prawym oku nie wróciło do normy i co jakiś czas ma rozmyty obraz, co oczywiście przeszkadza mu w grze. Potrzeba czasu, żeby oko się wyleczyło, podobno nieraz trwa to nawet miesiące, ale na szczęście nie musieliśmy aż tyle czekać, żeby ponownie przypomnieć sobie jak fantastyczny potrafi być Kawhi.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
The Beast is Back ;)
Latem dostanie 5 letniego maksa jak już podpiszą kogoś ciekawego z FA. O co tyle szumu.