MŚ 2014: Derrick Rose zapowiedział poprawę, tak było. Małe bu! od cioci z Ameryki, +43 ze Słowenią

11
derrick rose white uesa
fot. fiba.com

Derrick Rose rozegrał swój zdecydowanie najlepszy mecz na Mistrzostwach Świata, Klay Thompson wciąż jest najlepszym 6th Manem turnieju i Amerykanie wysłali we wtorek małe ‘hellllo’ do rzygającego nimi świata, zdobywając 70 punktów w drugiej połowie i zatrzymując najlepszy atak mistrzostw na 76 punktach w 87 posiadaniach.

24 zbiórki w ataku, w tym 15 po pierwszych 11 minutach i 17 sekundach + 42 punkty w kontrataku, w tym 15-0 po niespełna kwadransie gry. Nie było to wniebowstąpienie princeton-offense, ale Słowenia na koniec meczu już wiedziała gdzie leży Alabama.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykułMŚ 2014: Litwa pokonała Turcję w drodze do półfinału
Następny artykułChauncey Billups kończy karierę

11 KOMENTARZE

  1. Pozdro dla tych co piszą, że Hiszpania pokona USA. A są tacy i to nawet z tego portalu na TT, jeden coś stękał, mniejsza ktory…:)

    Amerykanie pokazali dzisiaj dlaczego tak trudno ich pokonać.
    Od +7 do +40 w kilkanaście minut. Czemu? Europejskie drużyny nie potrafią utrzymać takiego tempa przez 40 minut. W pierwszej połowie to wygląda jeszcze ok, trzymają się dosyć blisko, ale Amerykanie grają w takim tempie że 2 połowa to już blowout. W każdym meczu USA to się powtarza. I tak musi być też z Hiszpanami. To czy Amerykanie są zgrani, czy nie, jest naprawdę mało ważne w takim turnieju.

    W studiu ESPN po meczu gość zapytał, czemu Amerykanie zawsze tak odjeżdzają. Drugi facet odpowiedział – human nature.
    Hiszpania może dłużej wytrzyma, tak jak na IO czyli do 4 kwarty, ale nie ma szans by to wygrali.
    Myślę, że Brazylia ma większe szanse z USA, ale czy przejdą Hiszpanie?

    0
    • Stary to jest sport, wszystko się może wydarzyć. Ja osobiście nie powiem, że w starciu Hiszpanów z USA ci pierwsi są faworytami ale potrafię sobie wyobrazić, że wygrywają.
      Więc pozdro dla ciebie, bo w składzie Hiszpanii masz Gasolów, Ibakę, Rubio, Calderona, którzy na co dzień graja w NBA i wątpię by tempo gry USA wywarło na nich jakiekolwiek wrażenie. Są jeszcze Fernandez, Rodriguez czy Navarro, każdy z jakąś tam przeszłością w NBA.
      Jedyne co tak naprawdę potwierdza twoją tezę to fakt, że Amerykanie mają taki zasób talentów, że tam sie generacje koszykarzy zmieniają w reprezentacji jak w kalejdoskopie więc ciagle jest świeżość, a Hiszpanie niestety się postarzeli.
      Gdyby twoja argumentacja wyczerpywała temat to ani Spurs nie wygraliby mistrzostwa w ostatnim sezonie, ani ja nie traciłbym swojego czasu na koszykówkę, bo co to za sport zespołowy, w którym wystawisz 5 utalentowanych młodych byczków i nie ma widoku na ich pokonanie… to jak bieg na 100 metrów.

      0
    • Amerykanie do wczorajszej drugiej połowy grali piach w ofensywie przez cały turniej. W czwartej kwarcie Zdovc wystawił jakiś tam drugi garnitur/sweter/szalik/cokolwiek. Hiszpanie są za bardzo doświadczeni, aby dać się tak ogrywać i wiedzą, że Team USA jest diabelski w transition offense. Nikt nie twierdzi, że Hiszpanie na bank wygrają, ale mają taki skład, który spokojnie może grać do ostatniej sekundy w teoretycznym finale. I mówią o tym chociażby poszczególne match-up, w których ESP ma przewagę (strefa podkoszowa). I szanowny Damianie – od nas raczej nikt nie stęka, nie siedzimy 24h na kiblu…

      0
    • Amerykanie w tym turnieju wygrywają dzięki transition offense. A to transition mogą grać w takiej ilości pod warunkiem dominacji na własnej desce. Z dotychczasowymi teamami było to stosunkowo łatwe, ale w meczu z Hiszpanami to 3 z 4 najlepiej zbierających graczy będzie po stronie Hiszpanów. Biorąc pod uwagę doświadczenie w tego typu imprezach, być może nawet 3 najlepszych. Także nie liczyłbym już na transition offense i łatwe punkty dla USA. Biorąc pod uwagę “lidera” Hardena, nie oszukujmy się najgorszego lidera USA team w historii, stawiam zdecydowanie na Hiszpanów. Nawet Coach K z coachem TT tu nie pomogą, chyba że ogranicza piłkę i grę Hardenowi, oddając grę w ręce pary z GSW i Derrika.

      0
    • Zgadzam się, nie byłem wielkim fanem krytyki postawy GSW wobec transferu Thompsona. Po prostu mamy zbyt mało młodych wartościowych graczy na dwójce w NBA, w dodatku po obu stronach parkietu, by rezygnować z takiego potencjału na rzecz PFa, których to zaraz po PG, aktualnie jest najwięcej spośród topowych zawodników.

      Thompson w tym momencie daje w ataku praktycznie to co Rip Hamilton w szczycie swojej kariery a w defensywie znajduje się pewnie w top 5 starterów na swojej pozycji. W dodatku dysponuje bardzo dobrymi warunkami fizycznymi, więc kurcze… szkoda pozbywać się takiego rodzynka.

      0