Joel Embiid wszedł, zrobił swoje i wyszedł, miażdżąc wszystkim głowy na workoucie w Santa Monica

11
fot. The Associated Press
fot. The Associated Press

Cleveland Cavaliers mają najważniejszy pick w Drafcie 2014, a ja w pierwszym Mocku przymierzałem do nich Andrew Wigginsa, chyba największy dostępny upside przed Joelem Embiidem i Jabarim Parkerem.

Pewnie, już pod koniec sezonu NCAA to nowy Hakeem miał najwyższe notowania, ale kontuzja pleców nieco wystraszyła skautów, którzy zaczęli podchodzić do tematu Embiida ostrożniej.

Wczorajszy workout zorganizowany przez Wasserman Group oprócz Embiida ściągnął na parkiet Jabari Parkera i Marcusa Smarta, a nawet Sama Dowera, kumpla Przema Karnowskiego z Gonzagi, z którym zdołałem dzisiaj zjeść śniadanie. Widzieliśmy highlighty z tego workoutu – Przemo też będzie miał za rok swoje pięć minut, praca wre.

Zatem owy workout w Santa Monica w wykonaniu Joela Embiida sprawił, że skauci i włodarze (na czele z dziennikarzami) zaczęli walić pod siebie ze szczęścia, zaś sam Jo-Jo wyglądał na zdrowego, a także pokazał rewelacyjny soft-touch przy rzucie z półdyszki. Imponował na piwotach, był agresywny i kończył w zasadzie wszystko z góry. To tylko pierwszy workout, ale jeżeli plecy Embiida będą zdrowe… to Kyrie Irving będzie miał w końcu solidnego centra do efektownej i efektywnej gry po obu stronach parkietu.

White Mamba defense! Scal czuwa…

 

Poprzedni artykułSerge Ibaka może zagrać w Game 3. Spurs od początku wiedzieli, że wróci
Następny artykułTlen i azot piątego tygodnia PO

11 KOMENTARZE

    • Nie do końca się z tym zgodzę, bo odkąd Embiid miał problemy z plecami i opuścił kilka spotkań, to spadał w Mockach na drugą lub trzecią pozycję. Wygląda na tym workoucie dobrze, zdrowo, ale tak czy owak zostanie przebadany i jak będą jakieś obawy, to już w kwestii Cavs czy zaryzykują. Zdrowy Embiid to numer 1 w Drafcie – taki mamy stan na dzisiaj, ale nie był jedynką od dłuższego czasu, bo miał/ma w tym kontekście małe luki, głównie spowodowane właśnie niejasnym stanem jego pleców.

      0
      • Faktycznie, zle sie wyrazilem.

        Chodzilo mi tylko o to zeby podkreslic, ze wyjmujac plecy z calego tego rownania, to Embiid jest BEZDYSKUSYJNA jedynka, franchise-changerem. Reszta (Wiggins, Parker, Randle, Exum, Gordon itd) jest daleko za nim. Takiej sytuacji np nie bylo za czasow Odena/Duranta.

        Wyglada zdrowo, trzymajmy kciuki.

        0