Flesz: Knicks to żart, Noah z triple-double, San Antonio znów w pełnym składzie, DeRozan 32 punkty przeciwko Iguodali

8
fot. David Pokress / Newspix.pl
fot. David Pokress / Newspix.pl

Czy oglądaliście ostatnio New York Knicks?

Nie?

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykułBobcats zwolnili Bena Gordona, nie będzie mógł zagrać w playoffs
Następny artykułRaport: Isiah Thomas może zastąpić Joe Dumarsa w Pistons

8 KOMENTARZE

  1. Chicago gra tak dobrze,że aż strach pomyśleć co by było gdyby Rose był zdrowi i jeszcze Deng do tego.Szkoda że znów nie możemy oglądać ich w pełnym składzie.Wtedy gdy wygrali sezon regularny sie ogrywali teraz mogli by być bardzo groźni.Niestety te jeb*** kontuzje.

    Lubię to: 0
    • Chicago są mocno minusową drużyną jeśli chodzi o ofensywę. Tak dla uzyskania potwierdzenia tego co niby widac gołym okiem przeglądałem dzisiaj statystyki na nba.com i nie zdziwiłem się ani trochę. We wszelakiej maści cyferkach obrazujących potencjał ofensywny Chicago jest na dnie ligi. I to na całkowitym dnie. To wrecz nieprawdopodobne – gdzie nie zagladniesz są przynajmniej low 5 . Liczba zdobywanych punktów, procenty z gry, procenty za trzy, straty itd itp. To obrazuje jak niewiele talentu ofensywnego posiada Chicago. Co jednak Chciago robi z tym faktem? Stara się tuszować swoje niedoskonałości. Thibs jest w tym mistrzem. I tak Chicago jest bardzo wysoko w asist ratio w procencie zbiórek ofensywnych i przede wszystkim we wszelkich numerkach opisujących defensywę. I z takim zestawem jakoś udaje się to ciągnąć.
      Ale do czego zmierzam… Do tego, ze nie do końca jestem przekonany że gdyby Rose i Deng grali w tym sezonie to byłby to team do walki o mistrzostwo. Może prezentowaliby sie lepiej w sezonie zasadniczym i byliby przyklejeni do duopolu Indiany i Miami ale śmiem twierdzić, ze playoffs skonczyliby na 2 rundzie (jak może się stać i teraz) – so, what’s the difference?
      Moim zdaniem w Chciago jest potrzebny jakiś 'go to guy’ z prawdziwego zdarzenia. I z całym szacunkiem do Luola (który jest świetnym graczem) on raczej nie odmieniał znaczaco ofensywy byków. A co do Rose’a (pomijajac już całe to „ahhhh gdyby nie kontuzja”) to patrząc na jego skuteczność na starcie rozgrywek mogłoby być ciężko opierać na nim ofensywę drużyny i efekt końcowy mógłby być odwrotny do zamierzonego. Oczywiście w trakcie sezonu Derrick mógłby się rozkręcić i pomóc uwolnić trochę potencjału ofensywnego Bykom, ale i tak mogłby to być za mało a poza tym to zwykłe gdybanie.

      Podsumowując, ten sezon mógłby sie dla byków zakończyć bardzo podobnie z Rosem i Dengiem jak moze zakończyć się bez nich. No i nie zapominajmy że Chicago jednak gra na tym katastrofalnym wschodzie…
      Potrzeba w ChicTown kogoś kto będzie dostarczał punktów, kogoś do kogo podasz i wiesz że 'na pewno’ trafi. Uważam, że takim graczem Derrick Rose nie będzie, co nie znaczy że już absolutnie skreślam go jako gwiazdę tej drużyny – on jeszcze wiele może pokazać zwłaszcza z takim coachem jak Thibs.

      Lubię to: 0