Nowojorskie impresje 737 – lądowanie Boeinga Alitalia…

6

Przegrać z zespołem, który za punkt honoru postawił sobie nie wygrywanie? To jest już jakiś sukces. Tu trzeba poszukiwać źródła pocieszenia. Wszelkiego pocieszenia. Redaktor Zimiński ma zrobić na S.O.S. taką audycję dla tych, których od odebrania sobie życia dzieli już tylko zakup żletki.

Sorry, taki mamy tu klimat.

Co do meczu. Kolejny komiks. Ofensywnie to to się jeszcze jakoś składało. Momentami był flow. Piłka chodziła. Melo robił za dobrego Samarytanina oddając to co normalnie sam zjada. Nawet ten król tłamszenia słabych i kalekich A. Bargnani miał wczoraj lepszy moment. Wykonał próbę lotu Ikara. Tragedia wisiała w powietrzu. Ale na szczęście wylądował. Wysunął podwozie. Kapitan Wrona oniemiał (dziś ma być w „Kropce nad i” jako ekspert oceniać to zdarzenie). Że tam nic nie trzasło to się wierzyć nie chce. W międzysezonie na klęczkach do Częstochowy. Tyłem. Popatrzcie.

 

Ale defensywnie to przestało być już nawet śmieszne. Tu nawet Cudaczek Wyśmiewaczek powiedziałby gromkie „dość” jak u Pana Beksy. Poziom groteski zabił fabułę. Już naprawdę nie wiadomo, o co i po co chodzi. To jest taki poziom dezorientacji i dezinformacji, że gdyby sztab szkoleniowy NYK działał w latach 1939-1945 to Niemcy nigdy nie przegraliby wojny.

Jeszcze nie wybrzmiały echem słowa T. Chandlera – że on nie lubi się zamieniać (np. miejsc w autobusie, szczoteczek do zębów i bielizny z kolegami z drużyny) a tu znowu rozdziawienie paszczy, że ten Tadek był nieupilnowany przy rzucie i pusty jak przemyślenia JR Smitha. I że to jest skandal, że niedopuszczalne, że dlaczego zmieniono skład w 4Q, który dał pięciopunktowe prowadzenie. Że to jest hieroglificzne. I paluszek wysunięty w stronę Woolkanocnego jaja.

Eh Tysonik. Tysonik. Ładnie to tak obarczać winą? Ty się synku jednak opanuj. Ty weź sobie obejrzyj ten mecz i zobacz jak Ci ten skład węgla i papy z PHI skakał Ci po głowie jak teściowa zięciowi przy porodzie córki. Ty sobie to naprawdę na zwolnionych obrotach obejrzyj. Jak z A. Bargnanim byliście jakieś dwie przecznice za zawodnikami PHI. (Andrea to się nawet trzy razy zgubił i trzeba było dzwonić na hot line do „Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie”). 

Numery są przeciwko Tobie. Od kiedy wróciłeś do S5 – jest 0-5. Ty się nie bronisz tą krytyką, Ty się pogrążasz.

Jeśli prosisz o transfer – powiedz to wyraźnie. Napisz. Zaćwierkaj (JR Ci pomoże). Ale nie kwaś i tak popsutej kapusty. To nie ma sensu.

NBA LBP - dymki podsłuchane
NBA LBP – dymki podsłuchane

Ja wiem Wierzący powiedzą fuks. Wnuk Lucka Mostowiaka otarł się farciarsko o TD, E. Turner miał swój mecz śmierdzącej ręki czlowieka konia, a T. Young trafił rzut, który miał przecież spudłować tylko się pomylił (zostanie za to ukarany przez management PHI jakimś pośpiesznym transferem). To wszystko może być nawet prawdą. Tylko co z tego? NYK nie byli nawet równym partnerem dla tego runa leśnego. Otarli się o plechę.

Czy to już koniec?

Trener Woo – odpowiada, że absolutnie nie (co ma mówić?). Facet chyba się jednak czymś zaczadził. Tak to jest jak się ogrzewa mieszkanie piecykiem bez homologacji.

Rozumiem, że można stracić kontakt z rzeczywistością, ale nie można nie zauważać, że nawet ten beznadziejny Wschód zaczyna się od góry klarować. TOR, CHI (JAK ONI TO ROBIĄ!!!) WAS i ATL wydają się oscylować na granicy 0.500. Zostają dwa miejsca. Czy jest tam spot dla NYK?

CLE się musi obudzić, DET zwolnić Mo Cheeksa a BKN utrzymać wibrację. Nawet to CHA pokazuje, że istnieje świat po Kembie. Widzę to średnio.

Ja wiem. Zaatakujemy w marcu. Rycerze wiosny. Spokojnie.

Na razie mini streak w MSG 0-3. Pięć spotkań do końca.

Peter Jackson już przymierza się do nakręcenia filmu o NYK. Robocza wersja – NYK czyli tam i z powrotem – historia Śródziemia 2000-2015. Elrondem (J. Dolan) ma być Keith Richards, a w rolę Smauga (Isiah Thomas) – gościa zarządzającego nieswoją kasą – wcieli się batonik Kinder Bueno. Szlachetną Tauriel (Tina Cervasio) zagra gumowy manekin napakowany botoksem, Gandalfem (Clyde Frazier) będzie wszechwiedzący minister Grzegorz Kołodko (już sam sobie napisał rolę), a w rolę Saurona (Michaił Prochorov) najeźdźcy z Mordoru – wcieli się sam Wielki Michał. Sukces kasowy jest murowany. Już można się zapisywać na pokazy przedpremierowe.

Hej nie martwcie się. Forbes uznał, że NYK są najbardziej wartościowym brandem w NBA. Czy wygrywasz, czy nie, kasa i tak zgadza się.

Jaka jest zatem motywacja, żeby coś zmieniać?

Jest źle, czyli nadal bardzo dobrze.

Na trybunach byli jednak jacyś wygrani.

NBA LPB - myśli zasłyszane
NBA LPB – myśli zasłyszane


I wczasowicze. Jeszcze VAT odliczyli. Od kratki… piwa.

NBA LBP - ocena faktów
NBA LBP – ocena faktów
Poprzedni artykułGerald Wallace z łatwym game-winnerem w Waszyngtonie
Następny artykułPół roku temu transfer Suns z Pacers wyglądał zupełnie inaczej, teraz Green i Plumlee pomogli pokonać swoją byłą drużynę

6 KOMENTARZE

    • To jest w końcu New York i wszystko jest możliwe. Trener Woo w razie czego może zwalić winę na brak Martina i Stata :)
      Bo przecież każdy gra w pełnych składach.
      Obejrzałem drugą połowę w niej Knicks mieli run 13-0 i oczywiście trener dokonał zmiany.
      Junior miał właśnie swoje 5 minut (efektowna trójka oraz akcja 2+1) , ale trener chyba je odliczał na swoim stoperze i uznał ,że już dość.
      Faktycznie już 0-3.
      Sukcesem będzie jak będzie 3-5.
      Pozdro

      0
  1. Wow! Gdy zacząłem oglądać I belive I can fly, jak on ruszył po tej pompce, jak zaczął dwutakt ze szczytu trumny… już widziałem zNYKającego jak zjada swój kapelusz… Damn! Nie tym razem. Bargs – za DWade’m – zostawił to co najlepsze na finały konferencji.

    0