Dniówka: Pogłębia się przepaść pomiędzy czołówką i resztą

10
AP Photo/Elise Amendola

To jest rzecz, którą próbuję rozgryźć od kilku dni. Co jest nie tak z tym sezonem NBA? Generalnie jestem raczej “literackim” typem i lubię różnego rodzaju historie i narracje, ale ich ubóstwo to tylko jedna strona medalu, bo w gruncie rzeczy może być tak, że po latach siedzenia w NBA zrobiłem się po prostu wybredny. Co więc sprawia, że liga nie podoba mi się ostatnio aż tak bardzo?

Dzisiaj stworzyłem teorię, która częściowo odpowiada na moje pytanie. Mianowicie przeliczyłem procent zwycięstw najlepszych zespołów NBA pośród wszystkich meczów. Co mi wyszło? Otóż, biorąc pod uwagę ostatnich 7 lat (a więc właściwie czas, od kiedy zacząłem znów regularnie oglądać koszykówkę), nigdy jeszcze nie było takiej dysproporcji pomiędzy najlepszymi drużynami i resztą ligi. Tyle spośród wszystkich spotkań NBA wygrywała szóstka najlepszych zespołów w ostatnich latach:

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykułRookie Ranking (6): słaby draft
Następny artykułJerry Sloan po 36 latach znów będzie miał swoją ceremonię

10 KOMENTARZE

  1. Ja mam podobne odczucia, że strasznie słaby jest ten sezon. Do punktów, które wymiania Przemek dorzuciłbym jeszcze:

    1. KONTUZJE ! – Anthony Davies, Derrick Rose, Rajon Rondo, Marc Gasol, Andre Igoudala, Tyson Chandler, Deron Williams, Kobe Bryant, JJ Reddick, pół-składu-Bulls, nawet Pondexter, Bradley Beal, Kirilenko, Kidd-Gilchrist, Danilo Galinari, nawet McGee, Steve Nash oczywiście, Danny Granger, Matt Barnes, Larry Sanders, Tobias Harris też, Nerlens Noel, Carl Landry, James Harden trochę również

    – oni wszyscy albo mają kontuzje, ale dopiero co wrócili na parkiet. Masakryczny przesiew. Dość powiedzieć, że kontuzje zabrały nam z tego sezonu Grizzlies, Bulls i Nets. 3 teoretycznych pewniaków do kontendowania. Ja nie pamiętam, żeby w przeciągu ostatnich 5 lat tak fatalnie to wyglądało. A wyobrażacie sobie jak wyglądałaby liga gdyby chociaż połowa z tych zawodników mogła grać? Albo wszyscy? Inna bajka. Aż dziw bierze, że Curry i Blazers się cali ostali.

    2. Zmiany trenerów – chyba zdecydowana większość klubów ma od tego sezonu nowego coacha. To w sumie dobra rzecz, ale tacy Grizzlies, czy Nuggets dopiero nabierają kształtów. Nie mówiąc już o tym co dzieje się z Brooklyn Nets.

    3. Słabe drafty ostatnich lat – w ciągu ostatnich lat do ligi przyszło może 10-12 zawodników, którzy teraz są gwiazdami. Nie za wiele. A już ostatni draft to klęska co się zowie. Cieżko słabym klubom się przebudować jeśli dobry zawodnik trafia się tak rzadko.

    0
    • No to jest teza postawiona na początku. Ale dlaczego? Moją koncepcją na słabość wschodu jest bogata w talent konferencja zachodnia (wdg mnie tak są lepsi GMs) i splot słabości poszczególnych zespołów. Taki rzadki przypadek, gdy wiele klubów ma swoje poważne problemy. Patrząc na tabelę wschodu widzę(EDIT: postanowiłem napisać mój “najmądrzejszy” komentarz na Szóstym graczu, więc przy zespołach, które przed sezonem były stawiane za contenderów postawię C, a przy tankujących T: 1.Indiana (C) – Ok, zgodnie z planem :)
      2.Miami (C) – Jak wyżej.
      3.Atlanta – przeciętny zapowiadający się na ten sezon zespół, z najprzeciętniejszym 11-11.
      4.Boston (T) – mówi się, że C’s nie mogą bezczelnie tankować, bo mają swój honor. Ok, nie są tacy perfidni, na razie mają bilans 7-10. Pod wodzą Brada Stevensa wyglądają nienajgorzej, on podbija wartość transferową zawodników, bo przed deadline mogą nastąpić roszady protankowe.
      5.Charlotte – to znak tego sezonu, że 5. drużyna Konferencji wschodniej nie ma 0.500 zwycięstw. Bobcats są po prostu trochę lepsi niż przed rokiem, raczej nic zaskakującego.
      6.Detroit ich młody frontcourt ma upside, do którego się zbliżają z czasem, są dotychczas lepsi , niż w całym poprzednim RS o 0.101 zwycięstw. Duża zasługa Drummonda i tego, że Jennigs niezgorzej wszedł w drużynę.
      7.Jak dwie drużyny powyżej rozwijają się, w tym sezonie mogą dobić do play-offów. Ale i ich nie omijają kontuzje (zmora sezonu) – Otto Porter, Ariza, Beal.
      8.Chicago (C) – uwaga wokół Bulls skupiała się na Derricku Rose’ie, który miał wrócić po opuszczeniu całego sezonu 2012/2013. 5. pozycja po tymże sezonie regularnym napawała optymizmem z powodu dodania do rotacji najmłodszego MPV ever. Jednak Derrick nie rozwinął swojej gry w oparciu o inne płaszczyzny niż atletyzm. Nadal polegał w głównej mierze na nim, może to powód jego nowej kontuzji. Wielkie nieszczęście gwiazdy. Do tego słabsza dyspozycja Noah’y i mamy więcej porażek niż zwycięstw.
      9.Cleveland – szkoda słabego początku rozgrywek. Drużyna z takim szczęściem w ostatnich loteriach w końcu powinna dobić play-offów. Zdobyli franchize-playera, Irvinga, który powinien w końcu wrócić do poziomu, do którego nas przyzwyczaił. Jego słabsza forma wynikać może z faktu zmiany trenera Cavs. Wierzymy w niego i całą organizację, powinni być w play-offs 2014.
      10.Toronto – jeszcze do przedwczoraj ich ofensywa opierała się na grze Gaya i DeRozana. Raptors oddają 82.8 FGA na mecz, z tego 43,7% oddawali oni, przy skuteczności kolejno 38.8% i 43.1%. Z tego nic nie będzie. Plus dal GMa, za wytransferowanie Bargnianiego i Gaya w ostatnich dwóch sezonach.
      11.Brooklyn (C) – KONTUZJE! Nie jestem zwolennikiem budowania teamu z gwiazd ligi w jeden sezon, bo koszykówka nie jest tak prosta. Jednak Nets bezsprzecznie mieli wysoki potencjał, który mógł ich zaprowdzić do co najmniej II rundy play-offów. Ale ilu graczy było tam kontuzjowanych!
      12. Philadelphia (T) – tankują aż miło. A kilka pierwszych meczy podwyższyło wartość transferową takich graczy jak Howes, Turner. Wzorowo wypełniają plan, do tego mają TOP 3 spośród rookies, ładnie.
      13.Orlando (T) – Nawet Magic stoją wyżej niż Knicks. Tak jak Sixers tankują, bfy do go-to-guya w obronie i 2-3 opcji w ataku Victora Oladipo dodać konkretnego All-Stara. W ostatnich meczach są 2-8. Przed deadline mają w ręku życiową formę Affalo.
      14.New York (C) – jedna z najbogatszych organizacji, drużyna stawiana przed sezonem wśród 5 najlepszych drużyn RS na wschodzie gra piach i zasłużenie okupuje przedostatnie miejsce tabeli. Na ten dramat składają się niezbyt roztropne ruchy GM Knicks: Bargniani, kolejny słaby defensywnie podkoszowy, przy zostawieniu w składzie Stoudemire’a. Ten ruch miałby więcej zasadności przy oddaniu Amare. Do tego kontuzja Tysona Chandler’a. W tamtym sezonie zastanawiano się, czy dla NY ważniejszy jest Anthony, czy Chandler. Optowałem za Chandlerem. Czy przy jego kontuzji i obecnym bilansem Knicks nie amm racji? i fatalna sytuacja bracku picków w najbliższym drafcie. Ciężka sytuacja w MSG.
      15.Milwaukee – oczywiście nie napisałem tego bezbłędnie za pierwszym razem. Bucks są drużyną tak przeciętną, że trudno wyłapać spośród reszty organizacji. Jak było mówione na 6G, ich właściciel nie chce godzić się na osłabienie zespołu, by w końcowym rozrachunku zyskać (tankowanie). Nie wiem, dlaczego tak jest. Faktem jest, że mają mimo woli najsłabszy bilans w konferencji i mogą walczyć o wysoki pick, chcąc nie chcąc.
      Z moich śmiesznych dywagacji wynika, że problemy wschodu w tym sezonie wynikają z takiej sytuacji, że kilka drużyn mocno tankuje, a kilka innych ma problemy, w największej mierze, z kontuzjami. Rzadki splot nieszczęśliwych wypadków, kontuzje kluczowych graczy wśród contenderów wschodu nadają ton temu sezonowi dla tej konferencji. Amen.

      Jeśli z takim samym zaangażowaniem nauczę się na jutrzejsze prawdopodobne kolokwium z materiałoznastwa, co pisałem ten komentarz, to co najmniej 4.0 mam w kieszeni.

      0
  2. Ja pojde nieco inna droga. NIE podoba mi sie ten sezon, bo:

    – mam dosc tych samych reklam/clipow podczas przerw w grze na League Passie. Bo do k*rwy nedzy, czy naprawde tak ciezko puszczac TOP10 akcji z minionej nocy/tygodnia/miesiaca, czy jakies highlighty/recapy? A moze jakis film dokumentalny podzielony na sekwencje? To tak apropos bycia wybrednym – kiedys wystarczyl Sopcast z chinskim komentarzem, a teraz czlowieka denerwuje jak po raz n-ty Melo mowi mu o ‘presji i oczekiwaniach podczas gry w Nowym Jorku’ :)

    – zostajac przy League Passie – dlaczego darmowe streamy na pirackich stronach oraz przekaz wideo za posrednictwem bukmacherow internetowych sa o 3-5 minut szybciej od obrazu na League Passie? Probujac wyzyc z bukmacherki, chcac obstawiac na zywo, strasznie irytuje mnie fakt, ze placac niemale pieniadze za caly sezon, gdy wszedzie indziej mecz juz dawno sie zakonczyl, na LP Kyrie Irving wlasnie wkozlowal sobie pilke w nogi podczas ostatniej akcji meczu.

    – dlugosc przerw w grze, by sedziowie mogli raz jeszcze przyjrzec sie swojej decyzji jest po prostu nie do zaakceptowania. Clear path, pilka wybita w aut, faule umyslne… naprawde, jesli po 30 sekundach ogladania powtorki nie potrafisz ocenic kto powinien dostac pilke to moze warto sie zastanowic nad zmiana profesji.

    – wymuszanie fauli podczas rzutow/wjazdow przybralo forme, ktora jest nie do ogladania. James Harden jest tutaj mistrzem. Jego slynne ‘raczki w gore’ to bym mu najchetniej u*pierdolil :) To juz nie jest rozrywka. Takie czasy…

    0