Nowojorskie impresje 708… czyli kto mi podebrał LACtacyt?

25

LOB City

Nie czuję LAC.

Dlaczego wieszczę kasandrycznie, że nie zdobędą mistrzostwa i pojadą śledzić łowiska turbota po drugiej rundzie PO.

Słabość liderów

Paul i Griffin jako współcześni Crockett i Tubbs? Jest w tym jakiś fałsz. Nadużycie. Jeden jest „psychiczny” a drugi ma krótką linię życia. Kiedy jeden dojrzeje (w co wątpię), drugi już się będzie marynował (niestety).

Gdybym miał trzydzieści lat mniej pewnie B. Griffin byłyby moim ulubionym graczem. WOW! Znowu kroczem przejechał komuś po twarzy! WOW znowu przybił kogoś gwoździem do podłogi! WOW znowu ktoś przez niego potrzebuje spotkania z psychoterapeutą! Ale ja tak na niego patrzę to się nie wzruszam. Siedzi na tym krzesełku i mówi to „Big Dunks” jakby czytał z kartki. Tak jest kawałkami śmieszny. Na tych klipach reklamowych karierę komediową mógłby nawet zbudować Paweł Deląg. Ale co on potrafi? Tak naprawdę? Jumpera rozwija się z szybkością walca drogowego. Trójki nie ma. Twardość nóżek w galarecie. To jest już… czwarty sezon w lidze. I czym on się różni od samego siebie z sezonu pierwszego? W czym się tak rozwinął? Przeistoczył? Co mi umyka? Wydaje mi się, że jego główny problem to to, że on nie trzyma ciśnienia. I na koniec dnia szuka alibi i pampersa. A to kontuzja, a to niestrawność tchórzofretki jego babci, a to inne powody, żeby odsunąć od siebie ten kielich goryczy. On mentalnie jest przeintelektualizowany. Za dużo myśli, o tym co będzie jak nie wyjdzie. Nie umie zagryźć wymienia. Tak robi groźne miny, błyska siekaczami. Ale przepraszam ktoś pęka? Ktoś przechodzi na drugą stronę ulicy? Ch. Parsons robi większe wrażenie nawet w sukience. Wepchnij ból do komory swojej jaźni Blake. Przestań ronić wewnętrzne łzy. Znajdź w sobie potwora. Demona. Inaczej będziesz tylko graczem epizodycznym. Królem highlightów.

C. Paul – to wielki gracz, na pewno. Finezyjny. Nieszablonowy. Niekonwencjonalny. Umiejący rzucać. Co przy jego gabarycie smurfa budzi duży szacunek. Nie chcę być puszczykiem, ale za trzy lata już go nie będzie. Rozpęknie się na tysiąc kawałków. Jego kolana będą przypominać kefir. Ciało befsztyk. Ramiona żurawie w Chreptiowie. Nie wierzę w jego trwałość. Wytrzymałość. Durability. Dramat gdzieś tyka. D. Rose nie będziesz już sam. Za chwilę będą sobie przepijali toasty z Amare podając protezy kończyn. Hej może dziś weźmiesz moje podudzie a ja dam Ci swój łokieć? Spieszmy się oglądać C. Paula. On ma już bliżej niż dalej. Szkoda.

Żeby nie było tak pesymistycznie. Nie dissuję żadnego z nich. To fajne duo jest, tylko nie ma przyszłości. Niby do siebie pasują… niby są te lobiki… Ale to nie historia. Nie Stockton – Malone. Tak wiem Paul nie jest biały.

Brak tego trzeciego

D. Jordan – wielkie jest chłopsko, festne, widać, że lubi przekąsić przy fajrancie. Ale czy jest wart 11m USD? Spodziewano się więcej. Może nie to, że będzie A. Bynum’em ale, że dokona jednak postępu cywilizacyjnego w ataku podobnego do wyjścia z lepianki. Obrony to go może Doc nauczy, ale gra ofensywna to ciągle jest wczesny D. Mutombo. On umie się tylko ładnie podwiesić pod alley oopa. Reszta jest jeszcze zbyt wyszukana dla jego kształtnego podniebienia…

Brak front courtu i rezerwowego centra

JJ Reddick, J. Dudley. J. Crawford, M. Barnes – to ministranci z jednej parafii. Czterej muszkiterowie. Wszyscy raczej tacy od ziemi ledwo odstający. Niby jest rzut, niby jest boiskowe cwaniactwo. Small ball. Ale JJ to taki gość o którym w pierwszej kolejności myślisz chciałbym, żeby moja córka przyprowadziła takiego narzeczonego, D. Dudley ma coś z podsufitką, tego co ma jeszcze Jared – to Matt już się pozbył – ostatnie części jaźni zostały poddane zabiegowi łyżeczkowania tego lata, a Jama wszedł już w wiek Chrystusowy i mam wrażenie, że będzie starzał się brzydko. Mimo to każdy chciałby mieć taki back court w zakresie głębi, ale nie każdy może zdobyć z nim mistrzostwo. Siła tej grupy jest słabością pozostałej.

A. Jamison, R. Hollins i B. Mullens nie przestraszyliby nawet rezerw Kotwicy Kołobrzeg. Pierwszy ostatnią akcję defensywną rozegrał w podstawówce, kiedy obronił się przed pałą z matmy, R. Hollins jest chodzącym przykładem zawodnika, na którego się patrzy i ma się jego nazwisko na końcu języka, a B. Mullens jest żywym przykładem na to, że w życiu embrionalnym coś tam się nie do końca wykształciło w twarzoczaszce. Kontuzją Blake’a i właściwie nie ma co zbierać. Ci chłopcy robią za wolne minuty na ławce liderów, ale nie za szkielet, który może wytrzymać napór w 2 i 3Q.

Doc Rivers

Czy Zarzeczny potrafi nauczyć ich defensywy? Czy ma właściwy biomateriał? Czy ustawi ciekawy smallball?

To niezły trener jest. Motywator jak Janusz Wójcik. Ale, czy słońce Kalifornii nie jest za gorące? On nigdy nie bywał w ciepłych krajach. Może w chodzenie w Panamie mu nie służy?

Dramat LAC polega też na tym, że właściwie ten i przyszły sezon są zabetonowani. Ruchy kadrowe wątpliwe. Trudne. Niepopularne. Mocny team, ale w perspektywie nie dość silny…

Rok 2019 – LAC nadal rozmawiają z L. Odomem, żeby wpuścił ich do swojego ogrodu.

Oglądanie NYK przypomniana śledzenie Klanu (PS. Bożenka straciła wczoraj dziewictwo). Masz wrażenie, że już to gdzieś widziałeś. Doktor Lubicz już nie leczy. W oczach zgasły zapał. Rezygnacja. Atmosfera schyłkowego moment Powstania Styczniowego. Gdyby Artur Grottger żył nie wstawał by od rycin. Mecz miał moment w 2 i 3Q kiedy mogło się wydawać wierzącym, że jest gdzieś koniec tej mitręgi. W 4Q LAC pozbawili NYK złudzeń. Bez bólu, bez słowa, bez wysiłku.

C. Anthony – robił to co umie najlepiej – nie podawał, M. Bargnani zaliczył pierwszy w życiu double-double, M. Martin miał ochotę na wątróbkę z Chianti, ale dostał tylko trochę fasolki, I. Shumpert powinien poprosić o terapię prądem albo mieć na tyle honoru polskiego oficera, żeby powiedzieć: „Trenerze – sorry ale dziś beze mnie”, R. Felton – nie przeskoczy poziomu rzemieślnika, potrafi solidnie wyciosać pale do fosy, A. Stoudemire w pluso minusach zszedł na poziom -29 – i właściwie tym wynikiem zamyka oczy niedowiarkom, że takie rzeczy są możliwe, J.R. Smith nadal zaplątanych w oparach beznadziei a Klub Under-10 (Bałkan, Kuchnia, Messi i Syn) zdobył 4 punkty w 30 min. 1-11 z gry (Kocham Was!).

Melo jedzie na Reunion… Może zostawią mu choć trochę indyka? Jared Jeffries obiecał mu szyjkę. 

PS. A STAT menda to jednak to pięknie rozgrywa. Najpierw zaczął zadawać niewygodne pytania o swoje minuty. Jako on ma się znowu wznieść na poziom ASG i złapać regularność miesiączki, kiedy dostaje pięciominutowe padnij-powstań. Sztab i lekarze się ugięli wobec bezkompromisowej logiczności tego wywodu. Po meczu z POR Amare zrobił kolejną medialną wrzuteczkę. „Piłki nie dostaję. Ruch jest tylko w jedną stronę i do tego pod prąd”. Palcem nie wskazywał. I. Shumpert podobno przytaknął. Głową potrząsł. Ale Ci co stoją w strumieniu przepływu piłki poczuli, że to może być zawoalowana aluzja w ich stronę. Uderz w stół a… Melo i JR poczują się urażeni. Wydęli nabrzmiałe botoksem usta. STAT zaczął się tłumaczyć – „Kochanie to nie tak jak myślisz. Ja winnych nie wskazuję Jesteśmy drużyną. Teamem. Szwadronem. Kocham Was. Peace, Love, Jurek Owsiak”. Niby się wybronił, że to troska była, ale jakiś niesmak pozostał. Ciekawe co powie teraz?. Myślę, że następny krok to już tylko to, że pieniędzy za mało dostaje… Chłopak idzie w totalną dezintegrację grupy. Konflikt i zniszczenie. Myślicie, że jest sterowany? Kto nim pociąga? Jakie są pobudki? D’Antoni chce powrócić?

BIG THREE BY HATAMTO

Poprzedni artykułFlesz: REGGIE JACKSON, świetne mecze Gortata i Nuggets, Miami górą w Cleveland
Następny artykułDraft Ranking (3): Stabilna forma Parkera, Vonleh atakuje Top 10

25 KOMENTARZE

  1. “On mentalnie jest przeintelektualizowany”.

    Pasuje do autora tekstu. Sorry ale tej grafomańskiej papki się nie da czytać… :(

    “Dlaczego wieszczę kasandrycznie, że nie zdobędą mistrzostwa i pojadą śledzić łowiska turbota”

    “I na koniec dnia szuka alibi i pampersa. A to kontuzja, a to niestrawność tchórzofretki jego babci, a to inne powody, żeby odsunąć od siebie ten kielich goryczy.”

    “Jumpera rozwija się z szybkością walca drogowego. Trójki nie ma. Twardość nóżek w galarecie”

    Wiem, wiem “jebać hejterów”,”napisz lepszy artykuł!”, albo “nie podoba się to nie czytaj”, zaraz ktoś napisze. Albo, że się nie znam a “znykający – świetne pióro!”… Ale jednak płacę ten abonament i myślę, że mogę sobie taki komentarz napisać, skoro mi się nie podoba,a nie podoba mi się :).

    No offence znykający, nic osobistego oczywiście i pozdrawiam.

    0
    • Wiesz Bartosz mi od kilku sezonów nie podoba się to co pisze zNYK. Tylko czemu zaglądam ‘tu’ po kilka razy dziennie?
      Wydaje mi się, że to po prostu dział nie dla Ciebie.

      Co do Postrzygaczy to pełna zgoda to taki niby kontender do tytułu całkiem jak moi Knicks. Tylko Clips w ogóle mnie nie kręcą.

      0
        • Drogi zNYK’u. Tak dziś wyszedłem ze szpitala, pierwszą kąpiel choć szpitalną mam za sobą. Co do imienia to bliżej mu do Tysona niż Antoniego (choć mocno był brany pod uwagę).

          Czy mi się coś kiedyś nie podobało w NI. Czytając NI przypominam sobie każdą minutę meczu i te wszystkie ochy i achy pod nosem. ;-)
          Czasami się nie zgadzamy, co uważam za normalne.

          Pozdrawiamy razem z Lil’Tito wszystkich fanów basketu, NYK i NI.

          GO NYKs!!!!!!!!!!!!!

          0
      • Gwoli ścisłości za NI zNYKający pobiera zapewne jakieś $$ skoro wspominał o podpisaniu umowy z 6G. Także już chyba nie są za darmo :P

        Niemniej jednak z powodu tych przenosin na 6G zacząłem regularnie czytać NI czego nie żałuję. Ten koloryt w blogowaniu jest potrzebny jako odskocznia do czytania nudnych wpisów niektórych bredaktorów piszących na 6G od początku.

        0
  2. “A. Jamison, R. Hollins i B. Mullens nie przestraszyliby nawet rezerw Kotwicy Kołobrzeg. Pierwszy ostatnią akcję defensywną rozegrał w podstawówce, kiedy obronił się przed pałą z matmy”

    Poniewaz pochodzisz z mojego miasta, własnie wnioskuje do Hani Zdanowskiej o mały postument dla Ciebie na Piotrkowskiej :)

    0
    • Za NI #701:
      “Podsunął przygotowany już aneks. Naciął mi palec. Unurzał stalówkę w posoce i dał do podpisu.

      Podpisałem. Stało się.”

      Widocznie wziąłem to zbyt dosłownie.

      Zwracam więc honor do kwadratu.

      Ale tak sobie siedzę i drapiąc się po głowie zastanawiam się jaka jest różnica między sekcją FREE a zwaną przez Ciebie publiczną?
      Nie lepiej od razu zaznaczyć, że NI są za friko w taki sposób jak zakładali twórcy 6G? Im mniej dwuznaczności tym lepiej…

      0