Carmelo Anthony trafia, ale bez punktów

7
fot. NBA League Pass

Ostatniej nocy odbyły się tylko dwa spotkania – choć lepiej napisać AŻ dwa spotkania. Warto było nie spać przez kilka godzin. Wojownicy dziurawiący siatkę rywali, Durantula z Westbrookiem, czyli elektryzujący duet, dbający o to, aby zmartwieniem kibiców było, czy konstrukcja kosza wytrzyma ich ciężar po kolejnych efektownych wsadach. Andre Iguodala, robiący to, co do niego należy, kiedy Curry i Thompson są lepiej pilnowani przez obrońców.

Natomiast w MSG, Melo starający się zwyciężyć nie tylko udanymi zagraniami i wysoką – jak na niego – skutecznością rzutów z gry (17/30 z gry oraz 9/11 z rzutów wolnych), ale także prowokowaniem rywali, w tym niezdarnego dzisiejszej nocy Pół-Supermana (7 punktów, 5 strat, 4 faule).

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykułYou live by jumpers, you win by jumpers. Prawie game-winner Westbrooka, ale buzzer-beater Iguodali
Następny artykułTwitterowa ‘wojna’ Smitha z Jenningsem

7 KOMENTARZE

  1. Przez ostatnie kilka lat sędziowie zwracają szczególną uwagę na nadużycia tzw. continuation i tylko w wyraźnych przypadkach zawodnicy mogą liczyć na faul w akcji rzutowej.

    Skoro już wspomniałeś Ronniego Nunna, coach Nick z kanału bballbreakdown od niedawna zaczął nagrywać filmy z udziałem byłego szefa sędziów NBA w stylu programu “Making the Call”. W ostatnim odcinku wspomniał on, że niesamowite jest jak wiele z decyzji sędziowskich, nawet tych kontrowersyjnych, podejmowanych w ułamku sekund, okazuje się przy obejrzeniu powtórki prawidłowych. Przypomniało mi się to, gdy oglądałem akcję Melo – kosz prawidłowo nie został zaliczony.

    0