Opcja na czwarty rok, czyli jak długo trzymać potencjalnego busta

1
fot. Harry E. Walker / Newspix.pl

Okres podpisywania wolnych agentów, dokonywania transferów i kompletowania składów już właściwie się zakończył. Jeszcze może dojść do jakiś ruchów, ale większość drużyn przeszła już do kolejnego etapu i skupia się na przygotowaniu do sezonu. Jednak to nie oznacza, że generalni managerowie wreszcie mogą odetchnąć i zrobić sobie wolne. Przed sporą częścią z nich jeszcze ważne decyzje dotyczące najmłodszych zawodników. Do 31 października drużyny mają czas, aby przedłużyć kontrakty z graczami wybranymi w drafcie 2010. John Wall i Larry Sanders podpisali już nowe umowy, ale większość zespołów czeka z tym do samego końca. Nie spieszą się, ponieważ chcą podjąć najlepszą decyzję. Jedni zastanawiają się czy w ogóle powinni oferować takie przedłużenie swojemu zawodnikowi, inni próbują oszacować jak wysoko mogą go wycenić, żeby nie przepłacić, a na przykład Pacers czekają, chociaż i tak wiadomo, że dadzą maxa Paulowi George’owi.

Ale 31 października jest jeszcze jeden istotny deadline, do tego momentu drużyny mają czas, aby zdecydować czy chcą wykorzystać opcję w debiutanckich kontraktach swoich zawodników. Muszą podjąć decyzję czy graczy będących przed swoim drugim sezonem chcą zatrzymać na trzeci rok i czy u tych wchodzących w swój trzeci sezon chcą użyć team option na czwarty.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykułEuroBasket 2013, dzień 1: niespodzianki Finów i Niemców
Następny artykułOstatnie tygodnie w NBA, czyli gorączka sobotniej nocy