Bo dzień ratują Batman I Robin

0
fot. Michael Goulding / Newspix.pl

Rozczarowujący koniec sezonu Los Angeles Clippers był momentem, w którym zawalił się grunt pod nogami Vinny’ego Del Negro. Mimo miesięcy spekulacji nad przyszłością szkoleniowca zespołu, kpin i szyderstw z jego pracy, co za tym idzie bardzo złej prasy nie tylko w Mieście Aniołów, za jego zwolnienie media obwiniły w głównej mierze Chris Paula i Blake’a Griffina, czyli liderów drużyny. Bezstronni obserwatorzy mogliby stwierdzić, że dziennikarze wydający takie wyroki nie mają w sobie ani krzty rzetelności. Jeszcze kilka tygodni temu sami wieszali psy na szkoleniowcu. Miarka się przebrała, gdy podobne głosy zaczęły krążyć po korytarzach zespołu. CP3 sfrustrowany obrotem spraw postawił w wątpliwość swoją przyszłość w drużynie, natomiast latający skrzydłowy trzymał jego stronę, bo sam był w pewien sposób poszkodowany.

Wspólne stanowisko obu graczy w tej sprawie miało również zupełnie inny wymiar. Otóż bez wątpienia pomogło wszystkim powątpiewającym utwierdzić się w przekonaniu, że relacje pomiędzy Griffinem i Paulem nie mają wiele wspólnego z raportami ESPN i Los Angeles Times, donoszącymi o wielkiej niezgodzie pomiędzy tą dwójką. Odbieranie przywilejów jednego od drugiego miało stanowić poważny problem, który w bezpośredni sposób odzwierciedliłby się na parkiecie, wobec tego również na wynikach i liczbach definiujących Los Angeles Clippers.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykuł3-na-3: Jest terminarz. Na co czekamy, czego brakuje?
Następny artykułSmall Talk: A daj pan spokój z takim światłem