Po miesiącu free agency, Sixers wreszcie ruszają na zakupy

2
fot. AP Photo

Nowy generalny manager Sixers Sam Hinkie nie spieszy się z podejmowaniem decyzji. Zrobił już to co chciał w czasie draftu, nakierował zespół na totalną przebudowę i teraz spokojnie czeka na draft 2014. Nadchodzący sezon dla jego drużyny właściwie mógłby się nawet nie odbyć. To jest rok, który po prostu trzeba jakoś przeczekać. Tak więc będą pracować nad rozwojem swoich młodych zawodników i walczyć o najgorszą pozycje w lidze. Dlatego też, mimo że jesteśmy już na początku sierpnia, Sixers nadal nie mają trenera. Hinkie przeprowadził już rozmowy chyba z połową asystentów w NBA szukając nowego head coacha, ale póki co to tylko wynajdywanie kolejnych potencjalnych kandydatów. W tej sprawie wiemy właściwie tyle samo co miesiąc temu. Największym faworytem jest Brett Brown ze sztabu Gregga Popoivcha. Poza nim liczą się jeszcze Michael Curry (asystent Douga Collinsa), Jay Larranaga z Celtics i najświeższe nazwisko w tym gronie – David Vanterpool z Blazers. Trudno powiedzieć czy do września coś się zmieni. Hinkie, gdyby tylko mógł, prawdopodobnie w ogóle nie zatrudniałby trenera, bo wtedy szanse na najwięcej piłeczek w loterii byłby jeszcze większe.

GM Sixers nie spieszy się także z uzupełnianiem składu. Dopiero teraz, kiedy już większość drużyn kończy swoją aktywność na rynku wolnych agentów, Hinkie zaczyna myśleć o podpisywaniu kontaktów. Wczoraj poinformował o tym Keith Pompey z The Philadelphia Inquirer:

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykułTerrence Jones z Houston robi trzodę na mieście, zdeptał bezdomnego
Następny artykułShavlik Randolph znów jest wolny

2 KOMENTARZE

  1. Minimalny próg wydatków rzeczywiście funkcjonuje ale jedyną konsekwencją tego, że wydatki na pensje zawodników będą poniżej tego progu jest to, że te brakujące pieniądze trzeba rozdzielić pomiędzy zawodników znajdujących się w składzie także wcale się nie zdziwię jak 76ers nie będą podpisywać kilkumilionowych kontraktów a jedynie minimalnie, pewnie niegwarantowane umowy.

    0