Runda 1: Spurs prowadzą 2-0, witaj agresywny Tony Parkerze

2
fot. Armando Arorizo / newspix.pl

 

Gregg Popovich i San Antonio Spurs raz jeszcze pokonali Los Angeles Lakers, Manu Ginobili raz jeszcze był wielki z ławki, Matt Bonner raz jeszcze zagrał 29 minut (+29). Tym razem jednak Spurs mieli też od drugiej połowy agresywną wersję Tony’ego Parkera (28 punktów, 9/20 z gry). Hello. Lakers tymczasem wracają do Los Angeles z ledwo poruszającym się Steve’m Nashem i – co prawdopodobnie gorsze – ze Steve’m Blake’m, który w czwartej kwarcie nadwerężył ścięgno podkolanowe w prawej nodze.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykułDniówka: Matt Bonner jest problemem dla Lakers
Następny artykułRunda 1: Mecz Beverley’a, crunch time Duranta

2 KOMENTARZE

  1. Bardzo nie fajny mecz dla kibica LA, bo pomimo porażki w pewnych momentach gracze dawali nadzieje na to że to już ten moment w którym odbrobią straty i przejmą mecz. Niestety wygrał dużo lepszy trener oraz zawodnicy którzy w odpowiednim momencie trafiają proste rzuty. Najprostszy przykład to czwarta kwarta i moment w którym LA po raz kolejny zmniejsza straty, Gasol dostaje podanie na czystej pozycji z linii rzutów wolnych i nie trafia, sekundę później takim sam rzut, tylko po drugiej stronie,piłka w rękach Duncana i rzut celny. Takich przykładów jest kilka a może nawet kilkanaście tylko w tym jednym meczu. Pomimo wielkiego serca dla LA, niestety bez Kobe chyba się nie uda. Nie ma zawodnika który w słabszym momencie całego zespołu pociągnie mecz lub w momencie w którym uaktywnia się coraz lepsza obrona LA nie pozwoli przerwać serii zdobytych punktów. Niestety słowa Howarda o to by nie bać się o ofensywę nie sprawdziły się i w tym momencie jest to największy problem, bo obrona co dziwne(MDA na ławce) spisuje się bardzo dobrze. Myślę że skoro Nash nie jest w pełni sił a Blake ma problemy, można spróbować, grac więcej Morris-Goudlock i na czas serii z SAS zminimalizować Jamisona a grac więcej Clarkiem, który w obronie jest Dużo Dużo lepszym zawodnikiem!! GO LA!

    0
  2. Ten mecz to wlasciwie byla esencja tej calej serii: Lakers zagrali swietny mecz ofensywnie, a i tak byl blowout w polowie 4q.

    Tony Parker dostal turbo w 3q, w koncu i nareszcie forma wrocila. Ta seria to dobre przetarcie dla niego i Manu.

    0