Grizzlies zostawili frontcourt na portierni

0
fot. The Associated Press

Poniedziałek z NBA zaczynaliśmy nieco wcześnie. Liczyliśmy, że w Memphis pod samym koszem będzie więcej ognia, a przemawiający przed meczem Patrick Ewing może wciągnie się do walki z ferajną Z-Bo.

Ogień był, ale nie wyglądało to tak finezyjnie, a przez dwie i pół kwarty ten mecz był ciężki do oglądania. Pomijając już obsługę C+, która stwierdziła, że sezon regularny ma 86 spotkań. Mimo wszystko przed 24:00 miałem na koncie Grizz z Pacers, Knicks z Nets i Syracuse z Cincinnati, jako gratkę dla wiecznego studenta. Chwała wczesnym godzinom z NBA.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykułFlesz: Lakers przegrali, znowu
Następny artykułPodsumowanie dnia: NBA grała dla nas