Blake Griffin i Zach Randolph są znowu z nami!

2

Chris Paul nie lubi gdy się go łapie za głowę, Rajon Rondo i Dwyane Wade spamują sobie nawzajem pocztę, ale gdy tych dwóch staje na przeciw siebie zawsze jest teatr.

Mecze Memphis Grizzlies i Los Angeles Clippers zamienią się w tym sezonie w rywalizację – przedłużenie poprzedniej serii playoff. Mecz z środy na czwartek był praktycznie ósmym spotkaniem ostatniej pierwszej rundy. Clippers wygrali w Staples Center 102:91 dzięki 29 punktom z ławki Jamala Crawforda i akcjom Chrisa Paula w crunchtime – takim jak m.in ta. Nie zmieniło się nic – Grizzlies nadal nie wiedzą jak zdobywać punkty przeciwko Clippers w czwartej kwarcie.

Tymczasem Blake Griffin i Zach Randolph – choć nie kryją się zawsze (w playoffach to Marc bywał częściej na Griffinie) – znów mieli swoje małe ja cię tu dotknę, tam cię szturchnę, ty mnie tu pykniesz, ja cię przytrzymam, a tam będziesz leżał draniu.

Obaj są trochę szaleni, dziwni, ale nie, nie chcą się zabić. Chyba nawet zaczynają to lubić. Czują, że to co robią zaczyna być coraz bardziej groteskowe. Charles Barkley powiedziałby “Both are kissers, they don’t want to fight”

Dla przypomnienia z ostatnich playoffów:

 





 

A wczorajszej nocy zaczęło się stosunkowo późno, bo w czwartej kwarcie. Najpierw dostali obaj po faulu technicznym po tym jak ich ręce związały się w płomiennym uścisku (pardon, musiałem zripować to sam, ale nie starczyło miejsce na głos). Griffin zareagował jakby w zieloną noc ktoś mu wsadził dłoń do wiadra z wrzątkiem. Z-Bo był tymczasem jak “Relax, calm down, to tylko ciekły azot.”

 

 

Co było dalej? Oczywiście Zach wyjął niespodziankę.

Są jak z kreskówki. Następne posiadanie i po drugiej stronie boiska Randolph sprawdził jak tam miewa się supleks…

 

 

A za moment – zobaczcie. All smiles. Jeszcze wrócą w tym sezonie nie raz i nie dwa. Nasi przyjaciele z odbiornika – Zach i Blake. Blake i Zach.

 

Poprzedni artykułOceniamy nowe kontrakty: Harden, Curry, Gibson, DeRozan, Lawson, Holiday
Następny artykułTajemnicza kontuzja Gordona

2 KOMENTARZE

  1. szarpanie się i walka o pozycje to nie to samo co podcięcie i rzut, więc nie stawiałbym zachowania obu graczy na tym samym poziomie. DLa mnie to ciekawa, emocjonalna rywalizacja. Mam nadzieję, że Barkleyowi nie chodziło o to, że mają się bić, bo to byłoby dopiero przekroczeniem granicy. Jemu się akurat zdarzało

    0
  2. Za akcję z drugiego filmiku kolega Zach powinien zostać zawieszony na kilka meczy – co najmniej…

    Przynajmniej wygląda to na 100% celowe działanie, a jeszcze w tej lidze gra się w koszykówkę, a nie uprawia się technik z zapasów.

    0